baner

Komiks

Superman. Czerwony Syn

Superman. Czerwony Syn

Scenariusz: Mark Millar
Rysunki: Dave Johnson, Kilian Plunkett
Tusz: Andrew Robinson, Walden Wong
Kolor: Paul Mounts
Okładka: Dave Johnson
Wydanie: II
Data wydania: Styczeń 2020
Seria: Superman, DC Deluxe
Tłumaczenie: Jakub Syty
Druk: kolor
Oprawa: twarda, obwoluta
Format: 180x275 mm
Stron: 168
Cena: 84,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328198357
WASZA OCENA
6.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
6 /10
Zagłosuj!
„Superman – Czerwony Syn” to oparta na zaskakującym pomyśle alternatywna historia o Człowieku ze Stali. Statek kosmiczny z Kryptona rozbija się na Ziemi, a na jego pokładzie znajduje się niemowlę, które pewnego dnia stanie się najpotężniejszą istotą na planecie. Jednak pojazd nie spada w Ameryce, a mały pasażer nie zostaje wychowany w Smallville w Kansas. Nowy dom kosmity to kołchoz w Związku Radzieckim. Po latach przybysz z innego świata, który potrafi zmieniać bieg potężnych rzek i zginać stal gołymi rękami, zostaje obrońcą robotników i sojusznikiem Stalina!

Scenariusz komiksu napisał szkocki autor Mark Millar („Superman Adventures”, „The Authority”, „Wojna domowa”, „Wanted – Ścigani”, „Kick-Ass”, „Ultimates”, Ultimate X-Men”, „Kingsman: Tajne służby”). Autorami rysunków są Dave Johnson („Detective Comics”, „100 Naboi”) oraz Kilian Plunkett artysta znany z licznych produkcji związanych z Gwiezdnymi Wojnami.

Recenzja

Niewykorzystany Geniusz, Tomasz Kleszcz

Galerie

Superman. Czerwony Syn Superman. Czerwony Syn Superman. Czerwony Syn

Tagi

Superman

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

товарищ cупер человек



Mark Millar, jeden z najlepszych scenarzystów w komiksowej branży, przeprowadza kolejną rewolucję i przetasowanie w świecie herosów. Tym razem na warsztat nie bierze jednak żadnej marvelowskiej postaci ani ogółu schematów opowieści obrazkowych, a prawdziwą ikonę Ameryki, pierwszego superbohatera Supermana, zmieniając status quo herosów DC bardziej, niż wszelkie epickie „Kryzysy”, równające z ziemią całe galaktyki. A wszystko to w niezależnym, samodzielnym albumie, doskonałym zarówno dla nowych odbiorców, jak i długoletnich fanów Supermana, którzy szukają w końcu ambitnej, ważkiej i pomysłowej opowieści tym herosem.



Wyobraźcie sobie, że oto Superman rozbija się nie w Smallvile a w niewielkiej wsi w Związku Radzieckim. Tu dorasta, tu staje się bohaterem narodowym, a wreszcie staje na czele Państwa, tworząc utopię. Ameryka chce jego śmierci, więc na czele jej działań skierowanych przeciwko Super-Człowiekowi staje geniusz, Lex Luthor. Ale i we własnej ojczyźnie Superman nie cieszy się tak wielkim poparciem, jak można by sądzić. Założyciel Ruchu Oporu, Batman, szykuje własny plan zmian władzy…



Mocno polityczny i mocno prawdziwy – taki jest właśnie „Czerwony Syn”. Satyra na utopię czy politycznie niepoprawny żart z komunizmu? Odwrócenie schematów czy hołdowanie tradycji? Jakkolwiek by nie odbierać tego albumu, trudno jest nie dostrzec jego głębi i siły wymowy. Świetne dialogi, świetne pomysły, znakomite rozwiązania fabularne, dalekie od sztampy i wtórności (choć widać tu wpływy wielu dzieł Alana Moore’a), a wreszcie finał, który – choć oczywisty i prosty – nie pozwala o sobie zapomnieć. Owszem, w całej opowieści nie zabrakło też kilku błędów czy zbytnich uproszczeń (uogólnień?) oraz banałów, nazewnictwo też aż prosiło się o drobne zmiany: wyobraźcie sobie Super Cieławieka i Cieławieka Lietuczaja Mysz!, ale i tak jest to jedna z najlepszych opowieści w dziejach nie tylko Supermana, ale DC w ogóle.



Niestety gorzej rzecz ma się z kreską. Tak wielkie historie, jak ta (przy „Synu”, jakże wysoko ceniony „All Stars Superman” wypada naprawdę blado i zachowawczo) powinny być genialnie zilustrowane. Alex Ross czy nawet Tim Sale zrobiliby to rewelacyjnie, niemniej strona graficzna nie jest zła, nie straszy ani nie razi, choć i nie zachwyca przy tym. Kolor też pewien poziom trzyma, nawet jeśli pokazy sztucznych ogni á la „Ultimate X-Men” wyglądają nieszczególnie. Przy okazji należy zauważyć, że szata graficzna przypomina prace Matta Wagnera z „Trójcy”, a że obie historie obejmują podobny okres dziejów DC i traktują o tych samych bohaterach, stanowi to kolejne puszczenie oka do fanów obeznanych z postaciami i uniwersum.



Mimo drobnego sarkania – im większy album tym trudniej mu przebaczyć błędy – „Czerwony syn” to jeden z tych komiksów, które poznać trzeba bardziej, niż koniecznie. Nie ważne czy doskonale znacie świat Supermana, Batmana i Wonder Woman – postaci wiodących w tym albumie – i będziecie zachwyceni wyłapywaniem wszelkich smaczków pozostawionych przez autorów, czy też będzie to Wasz pierwszy kontakt – mocna, skłaniająca do myślenia rozrywka gwarantowana.