baner

Recenzja

Z łańcuchami im do twarzy

Krzysztof Tymczyński recenzuje Tyler Cross #02: Angola
9/10
Z łańcuchami im do twarzy
9/10
Tyler Cross wskutek przekrętu, jakiego stał się ofiarą, trafia do Angoli – więzienia stanowego o zaostrzonym rygorze, gdzie zwrot ”prawa człowieka” pojawia się chyba tylko w kontekście żartów brutalnych strażników. Jakby było tego mało, na miejscu są osadzeni także przedstawiciele włoskiej mafii, a z tą Cross ma po pierwszym tomie tego komiksowego cyklu pewne porachunki do wyrównania. I chociaż sytuacja na pierwszy rzut oka wydaje się być beznadziejna, Tyler nawet przez moment nie jest tu ofiarą i to wszyscy wokół niego muszą drżeć o to, czy doczekają kolejnego dnia. W końcu jak mówi nam napis na pierwszej stronie tomu, ”jeśli Tyler Cross kiedyś wyjdzie, to nie za dobre sprawowanie”.

”Angola” już od pierwszych stron okazuje się być zgodna z zapowiedziami wydawcy. Opowieść ta pod względem klimatu faktycznie mocno różni się od premierowej odsłony cyklu, gdzie główny bohater przez praktycznie cały czas wydawał się być tym, który kontroluje wszystkie wydarzenia dziejące się wokół niego, tak tutaj Nury w bardzo ciekawy sposób pokazuje nam etapy przechodzenia Crossa z roli ofiary do łowcy. Bardzo podoba mi się fakt, że nic nie dzieje się tu przypadkowo, nie ma żadnych momentów, w których fabuła skręca w stronę naiwnej opowiastki, popychającej do przodu fabułę ”bo tak trzeba”. Scenarzysta rewelacyjnie pokazuje wyrachowanie głównego bohatera, jego inteligencję i psychologiczne zagrywki stosowane wobec innych więźniów oraz rodzący się nierzadko w bólach, ale za to śmiertelnie skuteczny plan. Kolejny raz ponadto postacie drugoplanowe szybko w rękach Nury’ego zyskują głębię oraz sporą dozę wyrazistego charakteru. Niemniej pamiętać trzeba, że nie mamy tu do czynienia z przyjemniaczkami. Cross, inni więźniowie, a także i strażnicy, to zwyczajne szuje mające sporo za uszami i scenarzysta nawet na moment o tym nie zapomina. Lektura ”Angoli” momentami zresztą przypomina swoisty festiwal przemocy i niecnych czynów, lecz wszystko to zostało tak dobrze i przekonująco zaprezentowane, że pod tym względem trudno komiksowi zarzucić cokolwiek.

Nie inaczej jest w przypadku, notabene stojącej na bardzo wysokim poziomie, warstwy graficznej. Duet rysownika Bruno oraz kolorystki Laurence Croix w mojej ocenie przewyższył Fabiana Nury’ego, bo chociaż jak widać powyżej nie mam nic do zarzucenia jego scenariuszowi i jestem bardzo zadowolony z poziomu jego pracy, tak rysunki po prostu wprawiły mnie w zachwyt. Już dawno nie miałem w rękach komiksu, który miałby tak świetnie zaplanowane poszczególne plansze. Nic tu nie jest dziełem przypadku, twórcy świetnie przykuwają wzrok czytelnika tam, gdzie chcą aby spojrzał i dzięki temu nie stanowi to żadnego większego problemu, że w paru miejscach drugi plan specjalnie świeci pustkami. Jednakże to wszystko zapewne nie miałoby tak dużej skali rażenia, gdyby kolorystka nie odwaliła ogromu wspaniałej pracy. ”Tyler Cross” to jeden z tych komiksów, gdzie nałożone barwy odgrywają równie ważną rolę, co wysiłki scenarzysty i rysownika.

”Angola” powtarza standard wydawniczy poprzednika. Otrzymujemy zatem komiks w cenie okładkowej w wysokości 66 złotych, w miękkiej oprawie i kredowym papierze. Wydawnictwo Słowobraz przykłada dużą rolę do tego, by ich komiksy prezentowały się wyśmienicie i tym razem także tak się stało. Oprócz komiksu otrzymujemy także kilka stron materiałów dodatkowych, które cieszą oczy i fajnie, że znalazło się miejsce na taki bonus.

Opublikowano:



Tyler Cross #02: Angola

Tyler Cross #02: Angola

Scenariusz: Fabien Nury
Rysunki: Brüno
Kolor: Laurence Croix
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2018
Seria: Tyler Cross
Tłumaczenie: Jakub Syty
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 215x290 mm
Stron: 104
Cena: 66,00 zł
Wydawnictwo: OMG! Wytwórnia Słowobrazu
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Z łańcuchami im do twarzy Z łańcuchami im do twarzy Z łańcuchami im do twarzy

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-