baner

Recenzja

Postapokaliptyczne miasto grzechu

Przemysław Pawełek recenzuje Druuna #01: Morbus Gravis. Delta
8/10
Postapokaliptyczne miasto grzechu
8/10
Po tomie zerowym, wydawnictwo Kurc dostarcza w końcu pierwszy pełnoprawny - w dodatku podwójny - tomik serii o Druunie. Narysowana po latach 'zerówka' tylko częściowo odkrywała karty - wiadomo było, że czekają nas atrakcyjnie rysowane niewiasty, które prezentują nieco tych i owych krągłości pośród fantastycznej scenerii. Dostajemy dokładnie to - a może nawet więcej.

Paolo Serpieri zaprasza nas w podróż po swoim postapokaliptycznym, dystopijnym świecie. Naszą przewodniczką jest właśnie Druuna - ponętna brunetka, starająca się przeżyć w mieście owładniętym zarazą. Nie jest łatwo - cywilizacja jest w rozsypce, wszystkich krótko trzymają kapłani lokalnego kultu, a jedyną dostępną dla niej walutą jest jej własne ciało. Serpieri wprawną kreską zarysowuje świat, którym rządzą Eros i Tanatos - ludzkie życie nie ma tu zbyt wielkiej wartości, ale seks czasem pozwala na to, by pożyć chwilę dłużej. Powszechność mutacji nie ułatwia sprawy, dokładając do codziennych problemów podejrzliwość kapłanów i skłonność do przemocy mutantów. Słowem - przechlapane.

Seria o Druunie rządzi się własnymi prawami. Jednym z zamysłów autora jest zaprezentowanie własnej, dość dziwacznej - ale też momentami intrygującej - wizji świata. Niestety - Serpieri nie jest ani mistrzem dialogów, ani tytanem scenariopisarstwa. Spora część obu historii podporządkowana jest momentami wręcz nieporadnemu popychaniu ich do przodu, od jednej sceny seksu do drugiej. Płyny ustrojowe mieszają się tu często w równych proporcjach - Druuna rzadko oddaje się mężczyznom dobrowolnie, a na porządku dziennym w tym zdeprawowanym świecie są gwałty, doprawione dosadną dawką przemocy. Można oczywiście zadać pytanie - kto tu kogo wykorzystuje? Druuna wymiernie traktuje swoje ciało jako atut, dzięki któremu czasami to ona kontroluje sytuację i góruje nad konkurentem czy też konkurentami. Mimo wszystko trudno się oprzeć wrażeniu, że Serpieri traktuje swoją fabułę instrumentalnie jako pretekst do zainicjowania kolejnych scen seksu czy samego epatowania golizną.

Nie zżymam się, bo włoski autor - przy jego pewnych narracyjnych niedostatkach - jest znakomitym rysownikiem, co trudno przeoczyć. O ile patrząc na rysunki pierwszego z albumów składających się na tę publikację, miałem wrażenie, że coś tu jednak jest nie tak z tym powiększonym formatem, o tyle przy drugim nie miałem już wątpliwości, że mam do czynienia z kreską, z którą chcę obcować aż do końca serii, a może i dłużej. Być może pewną krzywdę pierwszemu tomowi robią dosyć ciężko i mało finezyjnie nałożone kolory - co zdaje się potwierdzać zarówno tom drugi, z kolorystyką dużo lżejszą i bogatszą, jak i bonus z częścią plansz z pierwszego tomu - pokrytych tuszem, ale nie kolorowanych. Wypadają dużo subtelniej i ewidentnie potwierdzają kunszt Włocha.

Druuna to seria, która na pewno skusi fanów europejskiej klasyki i sympatyków komiksu erotycznego, ale zainteresować się nią powinni nie tylko oni. Serpieri proponuje kapitalną kreskę i ponurą wizję świata, która powinna przypaść do gustu fanom komiksów w stylu magazynu 'Métal Hurlant'. Najsłabszą częścią mogą wydawać się tu nieco ciągnące się i przegadane fabuły, ale Serpieri ma w rękawie parę ciekawych pomysłów na nieoczekiwane zwroty akcji. Dość powiedzieć, że lektura niniejszego tomu wywołała u mnie silne skojarzenia z jednym z ważniejszych dzieł kinematografii fantastycznej przełomu wieków. Ktoś tu się - mam wrażenie - ewidentnie inspirował europejskim komiksem. By nie psuć lektury nie wspomnę nawet, o jaki tytuł mi chodzi, ale - jak sądzę - skojarzenia powinny być dość oczywiste. Dodatkowe punkty wydawnictwu Kurc należą się za stronę edytorską. Druuna to obecnie jeden z najładniej na naszym rynku wydawanych komiksów. Nieco powiększony format, godna gramatura kredowego papieru, obwoluta, a pod nią płócienna oprawa ze złoceniami - to album, który zarówno przyjemnie się czyta i miło trzyma w ręku, jak i z równą przyjemnością patrzy na jego grzbiet na półce. Miłośnicy europejskiej klasyki i albumów wydawanych z uczuciem powinni po ten tomik sięgać w ciemno, ale - jak już wspomniałem - Druuna ma dostatecznie dużo czaru, by poświęcić jej uwagę, nawet jeśli jest się czytelnikiem spoza tej grupy.

Autor recenzji jest pracownikiem Polskiego Radia.

Opublikowano:



Druuna #01: Morbus Gravis. Delta

Druuna #01: Morbus Gravis. Delta

Scenariusz: Paolo Eleuteri Serpieri
Rysunki: Paolo Eleuteri Serpieri
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2016
Seria: Druuna
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda płócienna, obwoluta
Format: 240 x 320 mm
Stron: 152
Cena: 99,00 zł
Wydawnictwo: Kurc
ISBN: 978-83-921387-7-8
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Postapokaliptyczne miasto grzechu Postapokaliptyczne miasto grzechu Postapokaliptyczne miasto grzechu

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-