baner

Recenzja

Podstarzały rycerz i podlotek

Maciej Gierszewski recenzuje W poszukiwaniu Ptaka Czasu #1: Muszla Ramora
7/10
Podstarzały rycerz i podlotek
7/10
Na okładce albumu „Muszla Ramora” znajduje się informacja, że jest to tom pierwszy cyklu drugiego „W poszukiwaniu Ptaka Czasu”. W pewnym sensie jest to nieprawdziwa informacja, gdyż komiksy należące do tej serii, którą w naszym kraju zwykło się nazywać „Cyklem Pelissy" – chronologicznie, względem czasu powstania, są wcześniejsze. Omawiany tom ukazał się oryginalnie w 1983 roku, a pierwsze polskie wydanie miało miejsce w 1990 roku. To, które trzymam w rękach, jest już trzecim. Co prawda jeśli chodzi o samą akcję, to faktycznie mamy do czynienia z wydarzeniami, które dzieją się później.

Zastanawiające skąd w Polsce takie zainteresowanie pracą panów Serge Le Tendre (scenariusz) Régis Loisel (rysunki), że Egmont kolejny raz zdecydował się wydrukować komiksy? Obiegowe opinie, z którymi możemy zapoznać się na różnych internetowych forach komiksowych, ale też w szerszych omówieniach, powtarzają niczym refren śpiewkę, że mamy do czynienia z arcydziełem sztuki graficznej. Czy rzeczywiście? A jeśli tak jest, to na czym owo "arcydziełowość" polega?

Łatwiej udzielić odpowiedzi na pierwsze z postawionych pytań. Wiąże się ona z faktem wzmożonego zainteresowania czytelniczego, właściwie renesansem zainteresowania produkcji frankofońskich – porównywalnym do tego, jakie miało miejsce w latach 90. ubiegłego wieku. Z jednej strony dorosło kolejne pokolenie czytelników, którzy wówczas nie mieli okazji załapać się na falę. Dodatkowo, ci starsi, sięgają po albumy z pewnego sentymentu, który został podsycony poprzez wydanie „Rycerza Bragona” – tomu zamykającego prequelowski cykl (wydawca polski nie zadowolił się drukiem tylko tego tomu, a wydał wszystkie pozostałe), więc reedycja „Cyklu Pelissy” jest logicznym posunięciem – osobiście się z tego faktu bardzo cieszę, gdyż nie załapałem się na poprzednie wydanie. Dodatkowo rysownik Régis Loisel gościł w ubiegłym roku w Polsce, a wznowienie w integralu „Piotrusia Pana” okazało się strzałem w dziesiątkę. (Na marginesie dodam, że zgodnie z tradycją panującą w naszym kraju kolejne albumy rozpoznawalnego autora trafią w niedługim czasie do sprzedaży – tym razem Sideca bierze się za publikację serii „Le grand Mort”.)

Odpowiedź na drugie pytanie jest dużo trudniejsza. Tym bardziej, że mamy do dyspozycji tymczasem pierwszy tom, w którym akcja się dopiero się zawiązuje. Nastoletnia Pelissa wyrusza na polecenie matki z Marchii Pienistych Zasłon prosto do folwarku, w którym mieszka postarzały, ale nadal sławny, rycerz Bragon. Musi przekonać go, aby wyruszył z nią w misję i pomógł Księżnej-Czarodziejce zdobyć muszlę, w której dawni bogowie uwięzili niebezpiecznego Ramora. Czasu jest niewiele, ponieważ zaklęcie utrzymujące go w muszli musi zostać wypowiedziane przed nocą przesilenia. Czarodziejska inwokacja jest jednak zbyt długa, dlatego konieczne jest także odnalezienie Ptaka Czasu. Nasi bohaterowie muszą się spieszyć. Bragon, pomny na dawne uczucie, które żywił do Mary, wyrusza tej samej nocy, w której została mu przekazana wiadomość.

Sędziwy rycerz chciałby podróżować samodzielnie, jednak Pelissa jest krnąbrnym podlotkiem i umie postawić na swoim. Dlatego ostatecznie ruszają razem. Bragon nie jest z tego zadowolony i co rusz daje upust swojej złości, między rycerzem a córką Mary panuje ciągłe napięcie, które wprowadza do komiksu komiczne elementy. Ich pierwsze zdanie, zgodnie z tytułem albumu, polega na zdobyciu Muszli Ramora, która znajduje się w Marchii Grzmiących Skał. Zadanie jest niebezpieczne i niełatwe do wykonania, gdyż panujący Książe-Czarownik ma ochronę najemników. Akcja, pełna zaskakujących twistów i barwnych a zabawnych postaci, prowadzona jest żywiołowo. Scenarzysta zadbał o to, abyśmy podczas lektury się nie nudzili, niektóre zaproponowane rozwiązania są zadziwiająco zabawne.

Warstwa graficzna przygotowana przez Loisela dobrze odzwierciedla fantastyczny i niebywały świat, w którym żyją bohaterowie. Każda z marchii posiada swoją specyficzną faunę i florę, fizis mieszkańców także jest różnorodna. Z wielką pieczołowitością rysownik starał się oddać różnorodność krain. Ci, którzy mieli okazję czytać wydane uprzednio albumy należące do serii, zauważą pewnie różnicę w rysunku. Kreska Loisela jest grubsza, bardziej wyrazista, wręcz mięsista. Dodatkowo, co jest dla niego charakterystyczne, postacie nie są piękne; proszę zwrócić uwagę, jak przedstawiony jest Bragon: zapadnięte i obwisłe policzki, podkrążone oczy, wielkie uszy starca i kulfon nosa. O przedstawieniu Szarych Świerszczy nie będę nawet wspominał. A Pellisa została obdarzona przez niego nienaturalnie dużymi piersiami, które w pewnym momencie zostają obnażone, co okaże się pomocne – ale to już inna historia...

Zdaję sobie sprawę, że nie odpowiedziałem na drugie pytanie z drugiego akapitu: na to jednak jeszcze za wcześnie. Może uda mi się o nim pamiętać, gdy będę pisał o ostatnim albumie cyklu. Tymczasem serdecznie zachęcam wszystkich do sięgnięcia po „Muszlę Ramora”, bo mimo że od publikacji pierwodruku minęło ponad 30 lat, historia i warstwa graficzna się bronią.

Opublikowano:



W poszukiwaniu Ptaka Czasu #1: Muszla Ramora

W poszukiwaniu Ptaka Czasu #1: Muszla Ramora

Scenariusz: Serge Le Tendre
Rysunki: Regis Loisel
Wydanie: III
Data wydania: Kwiecień 2015
Seria: W poszukiwaniu Ptaka Czasu
Tytuł oryginału: La conque du Ramor
Wydawca oryginału: Dargaud
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Druk: kolor, kreda
Oprawa: miękka
Format: 21,5x29 cm
Stron: 48
Cena: 29,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
7.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
7 /10
Zagłosuj!

Galerie

Podstarzały rycerz i podlotek Podstarzały rycerz i podlotek Podstarzały rycerz i podlotek

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-