baner

Recenzja

Broń Metabarona

Tadeusz Fułek recenzuje Broń Metabarona
Alexandro Jodorowsky, określany momentami wręcz jako „wielki wizjoner”, zdaje się. że znalazł w komiksie absolutne spełnienie swoich ambicji. Jego wyobraźnia przerosła sztukę filmu, którą porzucił po pierwszych produkcjach. Komiks przygarnął go i dał możliwość rozwijania swoich pomysłów bez absolutnie żadnych hamulców. Jako medium „mniej poważne” bez problemu akceptował ulubione toposy chilijskiego twórcy – kazirodztwo, zemsta, zbrodnie wynikające z braku wiedzy, nie wzbudzając przy tym wielkich skandali. Ubranie tego jeszcze w szaty SF daje Jodorowsky’emu wolną rękę – a to znajduje potwierdzenie w olbrzymiej liczbie scenariuszy które ten twórca sygnuje swoim imieniem. Dość spojrzeć na całe uniwersum Incala, którego jest ojcem – a w szczególności na ostatni album z tej serii: „Broń Metabarona”.

„Kasta Metabaronów” jest cyklem, który wyewoluował z podstawowej historii Incala. Początkowo miał tylko prezentować genezę Bezimiennego, a przerodził się w autonomiczną pod-serię, opisującą burzliwe dzieje rodu Metabaronów.
„Broń Metabarona” jest natomiast oderwaną od tej głównej linii powieścią, którą łączy z pozostałymi w zasadzie tylko wspólne Uniwersum. Jodorowsky wrzuca znanego nam wcześniej bohatera w nową przygodę i zasypuje go fantastycznymi wytworami swojej wyobraźni.
Wszystkie historie związane z Incalem były budowane na tej samej zasadzie – coraz więcej, coraz szybciej i… tak od nowa. Bohater pokonał wszystkich przeciwników? W takim razie wymyślmy jeszcze silniejszą i jeszcze większą kreaturę, którą trzeba będzie pokonać. Niech bohater uda się tam i tam, żeby stać się potężniejszy, dzięki czemu pokona wszystkich. Taka samonakręcająca się spirala – zabieg niczym z Dragonball’a – unicestwia w zarodku naszą ciekawość. Nie śledzimy kolejnych tomów z oczekiwaniu: „co będzie?”, ponieważ dobrze wiemy, że główny bohater zwycięży – sięgamy raczej po kontynuację, żeby sprawdzić: „co on tam znowu wymyślił?”. A w „Broni Metabarona” Jodorowsky nie wymyślił nic nowego – wyżej wspomniane nowe, nieznane, większe zło (tu: Hunwyjce – mentalne wampiry z innego wymiaru), które Bezimienny zniszczy, jeśli, jak wyżej wspomniano, podniesie swoją siłę i stanie się potężniejszy (a to dzięki tytułowym broniom), wpisuje się bardzo dokładnie w ten schemat.

Wielkie brawa należą się jednak autorom warstwy graficznej, która w bardzo piękny sposób nadrabia płaskość scenariusza. „Bronią Metabarona” nie zajął się Juan Gimenez, który ilustrował wszystkie inne „metabaronowe” komiksy. Na szczęście, dla tej produkcji, pałeczkę przejęli Zoran Janjetov, znany przedtem z całej serii „przed Incalem” i technokapłanów, oraz Travis Charest, nowy amerykański nabytek wydawnictwa francuskiego wydawnictwa Les Humanoides Associes. On to właśnie jest odpowiedzialny za przepięknie dokładne ilustracje wypełniające pierwszą część albumu. W te idealne, przejrzyste i gładkie rysunki, nie pozbawione jednak pewnego brudu, można by się wgapiać godzinami studiując detale i bogate palety kolorów. Trudno uwierzyć, ze powstały bez użycia komputera (jak zarzeka się rysownik).

Jodorowsky jest twórcą, któremu bez wątpienia należy nakładać limity. Realia SF takich limitów nie mają i pozwalają na wszystko – dlatego też i Uniwersum Incala ciągnie się niemiłosiernie długo, powtarzając cały czas te same motywy. O wiele lepszy Jodorowsky jest, kiedy posługuje się formą o wiele bardziej ograniczoną – czego przykładem może być realistyczny i westernowy „Bouncer”, czy też świetny, acz niewydajny w Polsce „Juan Solo” w zwięzłej fabule zamykający wszystkie obsesyjnie powracające problemy nurtujące autora. „Broń Metabarona” przy nich wydaje się spisanym na kolanie, na chybcika pustym wypełniaczem czasu – może zainteresuje fanatyków Incala, ale nic nowego na pewno nie wnosi.



Opublikowano:



Broń Metabarona

Broń Metabarona

Scenariusz: Alexandro Jodorowsky
Rysunki: Travis Charest, Zoran Janjetov
Wydanie: I
Data wydania: Wrzesień 2009
Seria: Kasta Metabaronów
Tytuł oryginału: Les Armes du Meta-Baron
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 215 x 290 mm
Stron: 60
Cena: 35 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-3606-6
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Broń Metabarona Broń Metabarona Broń Metabarona

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-