NEWS
- Spotkania, wystawy, imprezy
Ha Ha Ha-Ga, Anna Gosławska-Lipińska, rysunki
Do 10 sierpnia w Galerii Tarnobrzeskiego Domu Kultury (ul. Słowackiego 2) można oglądać wystawę ze zbiorów Muzeum Karykatury "Ha Ha Ha-Ga, Anna Gosławska-Lipińska, rysunki".
w Moskwie. Zmarła w Warszawie 14 kwietnia 1975 r. Przed wojną studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w pracowni prof. Kotarbińskiego. W 1937 r. wyszła za mąż za Eryka Lipińskiego, jednego z założycieli i ówczesnego redaktora naczelnego Szpilek. Swój pierwszy rysunek satyryczny umieściła w Szpilkach w 1936 r. Od tego czasu, przez prawie 40 lat (z przerwą na okres wojny) umieszczała co tydzień w Szpilkach dwa rysunki, zawsze dwie, rozmawiające ze sobą osoby, ubrane według ostatniej mody. Rysunki te zdobyły jej szybko ogromną popularność. Ha-Ga potrafiła znaleźć swoisty, oryginalny styl (i również swoisty rodzaj dowcipu w tekście do swoich rysunków). Była przede wszystkim rysowniczką humorystyczną - bawiła i śmieszyła, ale była też satyryczką. Jej specjalnością były kpiny z drobnomieszczańskich paniuś ale również artyści, snobi i biurokraci dostawali od niej cięgi. Pseudonim Ha-Ga wynikał z nieśmiałości artystki. Kiedy przyniosła do redakcji Szpilek pierwsze rysunki, wstydziła się je podpisać własnym nazwiskiem. Pomógł jej w tym kłopocie znany satyryk Andrzej Nowicki, który zaproponował użycie pierwszych i ostatnich literach imienia i nazwiska, stąd powstała Ha-Ga (Hanka Gosławska). Oprócz cotygodniowych rysunków do Szpilek, Ha-Ga ilustrowała książki dla dzieci i współpracowała z tygodnikiem Świerszczyk, gdzie prawie co tydzień zamieszczała swoje ilustracje. Na jej książkach takich jak Zosia Samosia czy Cuda i Dziwy Tuwima wychowały się powojenne pokolenia dzieci. Ilustrowała tez książki dla dorosłych o tematyce satyrycznej. Współpracowała również m. in. z Przekrojem, Światem, Magazynem Rodzinnym, Ekspresem Wieczornym, Stolicą i za granicą z l'Humanite Dimanche (Francja), Eulenspiegel (NRD), Krokodil (Związek Radziecki) . Była też autorką plakatów filmowych i licznych kampanii reklamowych w prasie codziennej. Odznaczona medalem Polonia Restituta. Otrzymała wiele nagród m.in III nagrodę na II Międzynarodowym Salonie Karykatury
w Montrealu (1965) i Złotą Szpilkę z Wawrzynem za 1971 r.
Brała udział w wielu wystawach zbiorowych w kraju i za granicą ale nigdy nie miała wystawy indywidualnej. Pierwsza, poświęcona jej twórczości wystawa planowana jest w warszawskim Muzeum Karykatury w maju 2008 roku.
Obok Mai Berezowskiej przez dziesięciolecia była jedyną kobietą w gronie rysowników- satyryków.
W doskonałym, syntetycznym rysunku odważnie ukazywała ludzką obłudę , kompleksy i głupotę. Wszystkie jej postacie, narysowane pewnie, kreską zamykającą formę zdecydowanie i jasno, mają charakterystyczne okrągłe oczy, a kobiety są zawsze modnie ubrane. Żyją te postacie w mieszkaniach narysowanych z olbrzymim wdziękiem i w uroczych pejzażykach. Ubierają się w suknie i garnitury w tzw. "ciapki". (Ciapki są to najrozmaitszego rodzaju kropki, kreski, plamki, przecinki i jodełki, którymi rysowniczka z umiłowaniem zdobiła stroje swoich bohaterów). Taki jest swoisty światek postaci
w rysunkach Ha-Gi. Bardzo zabawny i zawsze zamknięty w rameczkę.
O swoich bohaterach mówiła kukiełki, potworki. Potworki w drobnych scenach codziennego życia. Kukiełki w rolach żon, mężów, kobiet i mężczyzn. Wszyscy robią wielkie oczy- naiwni, zdziwieni sobą, przestraszeni. Toczą dialogi banalne do bólu, absurdu, do śmiechu. Sytuacja od pierwszych jej rysunków pozostaje taka sama - dwie postaci, dialog pod spodem, całość obrysowana rameczką. Jej prosty, podszyty dobrodusznym humorem rysunek stanowił wyraźny podpis, nie do pomylenia z innymi. Komentował obyczaje i przemiany.
Ha-Ga rysując prowadziła kreskę powoli, dokładnie i precyzyjnie zamykając kontury przedmiotów i ludzi. Robiła mnóstwo szkiców zanim zdecydowała się na ostateczna wersję. Potem wolniutko malowała zaznaczając brzegi koloru twardym ołówkiem, żeby kolory nie przeciekały jeden w drugi. Córka Zuzanna wspomina, że dmuchała na rysunek, by szybciej schło i by mama mogła zacząć kolejny etap malowania. Wszystko w jej rysunkach poukładane jest w najlepszym porządku, wszystko skompletowane, każde wnętrze pokoju kompletnie wyposażone, postaci noszą stroje i fryzury zgodne z aktualna modą. Świat jak zabawka - ładny, kolorowy, słodki. Na zderzenie bajki z rzeczywistością reagują oczy - stają się okrągłe ze zdumienia i przerażenia – pisał recenzent Życia Warszawy. Jak ona umiała złapać ruch, gest, w jakim skrócie, syntezie. A teksty- niektóre to lingwistyczne perełki. Częściej śmiała się z kobiet. Paniusie, snobki, naiwne dzidzie, puste lale,żonki, kochanki. Zabawne w swoich rolach. choć nie wiadomo, kto się
z kogo śmieje. Notowała dialogi, pomysły. Niewyczerpanym źródłem dowcipów były spotkania
z „kumami”, przyjaciółkami, z którymi regularnie pijała kawę. Dyskutowała, nie plotkowała. Gdy jej się to zdarzało mówiła córce Zuzannie „wiesz, to jest studiowanie życia”.
Ha-Gę wspominają:
„Była śliczna i uroczo nieśmiała - ten wdzięk pewnej nieśmiałości, oddalenia, zawsze jej towarzyszył” Andrzej Nowicki
„Kiedy ja zaczynałem, ona była bardzo widoczna, w „Szpilkach”, „Przekroju” . Miała rozpoznawalny styl, inny od wszystkiego, co ukazywało się w gazetach. I już sam podpis był intrygujący. Ha-Ga. Tylko ona podpisywała się pseudonimem. Dla mojego pokolenia była jednym z ważnych punktów odniesienia” Andrzej Dudziński
„Naiwne rysuneczki? Ja bym radził przyjrzeć się dokładnie. Były wtedy dwa rodzaje satyry: jedna na usługach propagandy i druga, która pod pozorem naiwności czy braku zaangażowania próbowała przemycić inne treści.
Ha- Ga należała do tej drugiej, znalazła sobie niszę” Andrzej Czeczot
„Pamiętam te rysunki jak przez mgłę. Ja zaczynałem dopiero jako gówniarz w „Szpilkach”, kiedy ona już właściwie kończyła. To była inna poetyka. Powiem tak niepoprawnie politycznie: to był typowy rysunek kobiecy. Co to znaczy? Subtelny i delikatny, a nie chamski i prymitywny – uśmiecha się” Andrzej Mleczko
„Kiedy byłem mały, próbowałem rysować jak ona. Podoba mi się ta oszczędna forma, to było śmiałe jak na owe czasy. Powtarzalność formy? Świadczy o inteligencji. Dla satyryka to jak charakter pisma. Zestarzała się? Chyba nie, mówiła o sferach życia, w których nie tak wiele się zmienia” Marek Raczkowski
„Mama często się zastanawiała co było tajemnicą Jej popularności. Jak twierdziła, nie zrobiła nigdy nic, żeby tę popularność uzyskać, po prostu co tydzień komentowała kreską i słowem otaczającą rzeczywistość. Robiła to w taki sposób, że ludzie przeglądali się w Jej rysunkach jak w krzywym zwierciadle, utożsamiali z jej postaciami” Zuzanna Lipińska
„Próbuję to sobie wyobrazić, mam przez prawie czterdzieści lat robić co tydzień do jednego magazynu dwa rysunki satyryczne, w miarę aktualne, najlepiej śmieszne. Co to za męka, kara, niemożliwość! A jednak ona właśnie tak rysowała do „Szpilek” od 1936 roku (z przerwą na wojnę) aż do swojej śmierci w 1975 roku. Zabawne i dziś, a to już prawie 40 lat od jej rysowania! Dla mnie nie była karykaturzystką. Była rysowniczką, satyryczką i bardzo czujną obserwatorką. To jedna z nielicznych kobiet w tej branży, zresztą sytuacja do dziś specjalnie się nie zmieniła. Była wybredną estetką, dziś nazwalibyśmy ja trendsetterką. Sama projektowała sobie ubrania, buty, meble, przedmioty użytkowe, potem zamawiała u rzemieślników. Nie znosiła tandety, wyznawała zasadę, że to co jest w jej mieszkaniu, musi być albo piękne, albo praktyczne. To pierwsza dama polskiej satyry! Pośmiejcie się sami z siebie i pamiętajcie - to nie o was” Anna Niesterowicz
komisarz wystawy: Elżbieta Miśkiewicz- Zamojska
HA HA HA-GA
Scenariusz: Anna Gosławska-LipińskaRysunki: Anna Gosławska-Lipińska
Okładka: Zuzanna Lipińska
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2015
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Stron: 200
Cena: 29 zł
Wydawnictwo: Fundacja Bęc Zmiana
ISBN: 978-83-62418-53-4
Wybór ilustracji: Zuzanna Lipińska, Anna Nestorowicz
wórczość Ha-Gi – ilustratorki i karykaturzystki, kiedyś uwielbianej przez Juliana Tuwima, Witolda Gombrowicza oraz czytelników
magazynu „Szpilki” – dziś ignorowana przez historyków sztuki i nieznana szerokiej publiczności, wymaga ponownego odkrycia.
Z okazji setnej rocznicy urodzin artystki nakładem Fundacji Bęc Zmiana ukazuje się wybór jej najbardziej charakterystycznych rysunków, zebranych pod tytułem Ha Ha Ha-Ga.
Projekt dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Próbuję to sobie wyobrazić – mam przez prawie czterdzieści lat robić co tydzień do jednego magazynu dwa rysunki satyryczne, w miarę aktualne, najlepiej śmieszne. Co za męka, kara i niemożliwość! A jednak Ha-Ga właśnie tak rysowała do «Szpilek», od 1936 roku [z przerwą na wojnę] aż do nagłej śmierci w 1975 roku. Jak to wyglądało od strony formalnej, opisywała mi jej córka, Zuzanna Lipińska: «Mama zatrzymywała mnie w biegu, bym przybrała jakąś potrzebną pozę, robiła szybki szkic i mogłam lecieć dalej».
[z tekstu Anny Niesterowicz]
[opis wydawcy]
[Ystad za tdk.tarnobrzeg.pl]
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-