baner

Recenzja

DC Comics: Pokolenia [recenzja]

Jan Sławiński recenzuje DC Comics: Pokolenia
5/10
DC Comics: Pokolenia [recenzja]
5/10
Batman, Superboy, Kamandi, Starfire, Sinestro, Booster Gold, Doktor Light oraz Steel muszą stawić czoła nowemu zagrożeniu. Gdy na skutek działań Dominusa zapada się struktura czasu, świat DC - zarówno jego teraźniejszość, przyszłość, jak i przeszłość - znajduje się w niebezpieczeństwie! Tylko drużyna złożona z podróżników w czasie i bohaterów z różnych epok może powstrzymać zagrożenie.

“DC Comics: Pokolenia” od razu rzuca nas w środek akcji. Nie ma wiele czasu na tłumaczenie. Jest to tym trudniejsze, że narracja jest poszatkowana, akcja co chwilę rzuca nas w nowe miejsce i nowy czas. Od Batmana ze współczesności, przez Supermana z lat 90., aż po Batmana z 1939 roku. Łącznikiem i bohaterem, który wyrywa innych ze swojego czasu jest Kamandi, chłopiec z dżungli, posługujący się rękawicą Boostera Golda.

Brzmi chaotycznie? Takie w istocie są “DC Comics: Pokolenia”. Nie do końca potrafię zrozumieć zamysł stojący za tym albumem. Ta w gruncie prosta historia jest okropnie przekombinowana. Może liczne przeskoki w narracji miały zbudować poczucie zagubienia u czytelnika podobne do tego, które towarzyszy bohaterom. Przede wszystkim ta poszatkowana struktura fabularna sprawia, że trudno się zaangażować w opowiadaną historię. Współpraca bohaterów układa się sama, a jedynymi postaciami, które dostają choć trochę głębi są Steel i Superboy. Trudno więc uwierzyć w deklaracje Starfire, która pod koniec albumu stwierdza, że “zyskała drugą rodzinę” (pierwszą jest oczywiście grupa Nastoletnich Tytanów).

Największa szkoda, że “DC Comics: Pokolenia” nie podejmuje wyzwania, aby powiedzieć coś o gatunku superhero. W końcu to właśnie tu bohaterowie się nie starzeją przez kilkadziesiąt lat publikacji ich przygód, status quo się nie zmienia (albo zawsze wraca do punktu wyjścia), a kolejne fabuły to w dużej mierze wariacje na znane wydarzenia z przeszłości (bo gatunek ma ograniczoną liczbę możliwych scenariuszy w ramach konwencji). Skoro mamy już bohaterów, którzy podróżują przez czas do przyszłości/przeszłości, to czemu nie zestawić Batmana z 1939 roku z tym, co czekało na niego w “Knightfall”? Czemu nie zderzyć Steela z wydarzeniami na farmie w Kansas w latach 50. XX wieku?

Wydaje mi się, że twórcom (a jest tu ich bez liku, trzech scenarzystów i 24 rysowników) zabrakło pomysłu, konsekwentnej wizji i wszystko sprowadza się do tego co zawsze - zbieraniny postaci (tu dla odmiany z różnych epok), które muszą połączyć siły, żeby sklepać złego gościa. Meh.

Opublikowano:



DC Comics: Pokolenia

DC Comics: Pokolenia

Scenariusz: Dan Jurgens, Robert Venditti, Andy Schmidt
Rysunki: Ivan Reis, Brian Hitch, Yanick Paquette
Wydanie: I
Data wydania: 10 Sierpień 2022
Seria: Uniwersum DC
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 170x260 mm
Stron: 180
Cena: 89,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328156227
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...

Galerie

DC Comics: Pokolenia [recenzja] DC Comics: Pokolenia [recenzja] DC Comics: Pokolenia [recenzja]

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-