baner

NEWS

- Rozmaitości

Polski rząd a historia w komiksie


Wydawnictwo Mandragora przedstawiło na swojej stronie internetowej odpowiedź rządu polskiego w kwestii propozycji wykorzystania komiksu do nauki historii.
Oto treść odpowiedzi:

"(...) Odpowiadając na postrawione w zakończeniu pisma pytanie uprzejmie informuję, że nie widzę możliwości nawiązania współpracy z polskim rządem w zakresie wspólnego propagowania wśród dzieci i młodzieży poznawania historii za pośrednictwem komiksów. Jednym z podstawowych zadań systemu oświaty jest edukacja czytelnicza i rozwijanie zainteresowania szeroko rozumianym czytelnictwem, w celu przeciwdziałania wpływom "cywilizacji obrazkowej", na którą składa sie wiele programów telewizyjnych, komiksów i gry komputerowe. (...)"

Podpisała:
Alina Sarnecka
Departament Kształcenia Ogólnego i Specjalnego / p.o. Zastępcy Dyrektora

Klikając w obrazek newsa przejść można do pełnej wersji materiału na stronie wydawnictwa, gdzie zawarto także komentarz redakcji Mandragory.

Zapraszamy do dyskusji na ten temat na naszym forum - po kliknięciu tutaj.

[Yaqza]


..........................................................................

Okiem znawcy

..........................................................................

Jerzy Szyłak
Scenarzysta komiksowy, autor szeregu książek o komiksie, w tym m.in. takich pozycji jak: Komiks: świat przerysowany, Poetyka komiksu. Warstwa ikoniczna i językowa oraz Komiks i okolice kina.

Jednym z zasadniczych zadań szkoły jest kształcenie umiejętności czytania ze zrozumieniem. Uczeń ma obowiązek opanować sztukę czytania, analizowania, interpretowania i krytycznego ustosunkowywania się się do czytanych tekstów. Ma to bezpośredni związek z faktem, że komunikowanie się za pomocą języka jest podstawowym sposobem porozumiewania się pomiędzy ludźmi. Nacisk na czytanie ze zrozumieniem ma związek także z tym, że posługiwanie się pismem kształtuje w nas sposób myślenia analitycznego: sumowania danych, gromadzenia informacji itp. W związku z tym komiks w edukacji szkolnej można wykorzystać w dwóch celach:

1. do kształcenia umiejętności analizowania, interpretowania i opisywania tego, co się widzi na obrazkach, a więc jako wizualny materiał do ćwiczeń w mówieniu i pisaniu – tak komiks jest wykorzystywany w edukacji wczesnoszkolnej;

2. do mówienia o komiksie jako sztuce lub zjawisku z obszaru kultury popularnej, a więc jako przykład jednego z rodzajów twórczości, dający się postawić obok malarstwa, filmu, architektury czy rzeźby – tak komiks jest wykorzystywany w ostatnich klasach szkoły podstawowej i w gimnazjum (licealiści zaś maja możliwość wykorzystania komiksu w taki sposób przygotowując swoje prezentacje na maturę).

Do realizacji innych celów komiks się nie nadaje, gdyż nie jest opracowaniem naukowym lub popularnonaukowym, ale tworem artystycznym. Dlatego też odpowiedź z Departamentu Kształcenia mnie nie dziwi i popieram ją w całej rozciągłości.

Oczywiście, w szkole kształci się też umiejętności analizy i interpretacji obrazów i obrazków. Wystarczy zajrzeć do podręczników dla młodszych klas, żeby zobaczyć, jak wiele jest tam obrazków i historyjek obrazkowych, wśród nich takie, które można spokojnie nazwać komiksami. Tylko, że są to podręczniki do języka polskiego, a nie historii. Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby w szkole można było uczyć historii przy pomocy komiksu. Komiks przedstawia bowiem czyjąś, jednostkową wizję wydarzeń i procesów historycznych, nie dając możliwości zastanowienia się „jak było naprawdę?”, bo na obrazkach można zobaczyć „jak było”, chociaż w rzeczywistości mogło być zupełnie inaczej. Obrazek ma to do siebie, że działa na wyobraźnię i zapada głęboko w pamięć. Dlatego też ilustracje do podręczników historii są starannie dobierane i opatrywane obfitymi komentarzami.

Uważam, że propozycja, jaką Mandragora złożyła Ministerstwu była nieprzemyślana i źle skierowana. Komentarz, jaki Redakcja Mandragory umieścila u siebie na stronie świadczy jeszcze i o tym, że wydawca nie tylko beznadziejnie myli historię z polityką, ale i nie ma rozeznania w kompetencjach Ministerstw., i w dodatku zazdrości innemu wydawcy, że jemu się udało uszczknąć co-nieco z państwowego portfela, a Mandragorze nie. Ale Zin Zin Press zwrócił się ze swoją propozycją do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i wcale nie była to propozycja radykalnej rewolucji obrazkowej w dziedzinie edukacji.

..........................................................................

Okiem znawcy

..........................................................................

Adam Rusek
Pracownik Biblioteki Narodowej, znany badacz i miłośnik komiksu, autor m.in. książki Tarzan, Matołek i inni: Cykliczne historyjki obrazkowe w Polsce w latach 1991-1939 i zapowiadanego na jesień 2006 Leksykonu polskich bohaterów i serii komiksowych.

Odpowiedź MEN na propozycję Mandragory jest brutalna, ale szczera i zdziwiony jestem raczej jej obcesowością, niż treścią merytoryczną. Komiks do nauczania historii się nie nadaje, nie jest bowiem dziełem naukowym, lecz artystycznym: na lekcjach historii nie czyta się wszak "Potopu" z wizją Sienkiewicza najazdu szwedzkiego - od tego są zajęcia z polskiego. Natomiast opowieść obrazkowa może oczywiście służyć zainteresowaniu historią, dziejami własnego narodu, krzewieniu (uczeniu?) patriotyzmu itp, stąd doradzałbym Mandragorze kierowanie ofert o współpracy do Ministerstwa Kultury - to jest chyba właściwy adresat propozycji.


Komentarze

Możliwość komentowania tego tekstu jest wyłączona