baner

Komiks

Tokyo Revengers #11

Tokyo Revengers #11

Scenariusz: Ken Wakui
Rysunki: Ken Wakui
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2023
Seria: Tokyo Revengers
Tłumaczenie: Wojciech Gęszczak
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Oto jedenasty tom thrillera o przenoszeniu się w czasie! Black Dragon to bezlitosny gang, który stanie się przyczyną zwiększenia brutalności Toman. Takemichi spotyka Hakkaia, młodszego brata szefa BD, Taiju Shiby. Pomimo świadomości zagrożenia, jakie się z tym wiąże, Takemichi godzi się na współpracę z Kisakim w celu powstrzymania Hakkaia przed bratobójstwem. Czy Takemichiemu uda się pokonać Taiju i tym razem już ostatecznie uratować Hinę? Rozpoczyna się nieunikniona wigilijna konfrontacja!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

gorących głów,

Od tych, co staną Ci na drodze,

Złych ludzi, wściekłych psów

Chcę uchronić Cię



Sama sobie radę dasz,

Dobrze o tym wiem.

Lecz będę obserwował Cię,

Już zawsze ja Twój cień

- Indios Bravos



Mój niedosyt, o którym pisałem przy okazji recenzowania poprzednich tomów, a był to niedosyt spory, został wreszcie nieco zaspokojony. Po dynamicznych akcjach i konkretnych sensacyjnych wątkach, nadszedł czas by wrócić też do wątku romantycznego, do obyczajowych elementów i emocji – czyli tego, co w tej serii lubię najbardziej. I fajnie to wychodzi, a jednocześnie pójście w zimowo-świąteczne klimaty sprawia, że tomik połyka się naprawdę szybko, znakomicie i z ochotą na więcej.



Takemichi musi porwać się na coś niebezpiecznego. A tym właśnie jest współpraca z Kisakmi, żeby tylko powstrzymać Hakkaia. Czy to wystarczy, by ocalić Hinę? Nadchodzi czas… wigilijnej konfrontacji!



Trochę już ta zima nam odpuściła. Jeszcze za ciepło nie jest – bywa, ale nie jest – jeszcze czasem coś piź… wieje znaczy i ponuro bywa, niemniej klimat zimowy i świąteczny w mangach jest dla mnie jak najbardziej in plus. W sumie to zawsze jest in plus, bo ja to trochę, jak ten Boczek ze „Świata według Kiepskich”, co to Wigilię sobie raz z miesiącu robił – lubię to, choć magia Świąt z dzieciństwa gdzieś uleciała, nadal coś tam we mnie to rusza. Więc lubię o tym czytać: zimą, żeby się nakręcić, latem – by sobie przypomnieć. No i fajne to tu było.



Druga fajna rzecz – najważniejsza, ale że już wspominałem o niej na wstępie, mogłem ją sobie umieścić tu na drugim miejscu – to właśnie wątki obyczajowe, romantyczne, no w końcu więcej tego, bardziej, milej. No bo działa to na mnie, do mnie trafia i przemawia. I fajnie jest, w końcu to clou tego wszystkiego, więc dobrze, że jednak autor nie zapomniał i że wraca. A i dalej rozwija też sensacyjną stronę, dramatyzm, akcję… Wszystko to, co w serii znaleźć się powinno, podane na poziomie i w dobrym stylu.



Rysunki? Tradycyjnie, lekkie, ale wyraziste, dopracowane i miłe dla oka. Mamy tu i mrok, i świetny klimat, i urok, i humor i łagodną erotykę także. Wszystko to jest miłe dla oka, dobrze pasujące do treści i nastrojowe. Więc, jak zawsze, powiem że warto. Sympatyczny shounen, nie bitewniak, ale jednak walk trochę prezentujący. I satysfakcjonujący fanów gatunku.