baner

Komiks

Amerykański Wampir #09: 1976

Amerykański Wampir #09: 1976

Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Rafael Albuquerque
Okładka: Rafael Albuquerque
Wydanie: I
Data wydania: 31 Maj 2023
Seria: Amerykański Wampir, Obrazy Grozy
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260 mm
Stron: 264
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328155992
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Dziewiąty i ostatni tom serii o Amerykańskim Wampirze. Jest rok 1976 i Ameryka chwieje się w posadach. Obywatele nie ufają rządowi, wszędzie panuje paranoja, a sam diabeł planuje rozpętać piekło na ziemi – akurat na dwusetną rocznicę powstania Stanów Zjednoczonych. Amerykański Wampir Skinner Sweet też nie najlepiej się miewa. Minęło dziesięć lat od dnia, gdy ostatni bohaterski wyczyn pozbawił go nieśmiertelności. Skinner skończył już z walką i zamierza odejść z hukiem – w istocie jest bliższy śmierci niż kiedykolwiek, gdy dawna protegowana, Pearl Preston, zdradza mu kuszący sekret, aby zachęcić Sweeta do jeszcze jednej misji: zdobycia niezwykłej broni, która pomoże ocalić świat i – być może – przywróci mu dawne moce. W obliczu nadciągającej katastrofy i nadziei na odkupienie Skinner, Pearl i ich dawni towarzysze muszą zapomnieć o przeszłości, zanim zmienią bieg historii.

Twórcy Scott Snyder i Rafael Albuquerque znów łączą siły, aby ze wsparciem Francesca Francavilli, Tuli Lotay i Ricarda Lopeza Ortiza przedstawić nam zbiorcze wydanie ostatnich zeszytów uhonorowanej Nagrodą Eisnera serii „Amerykański Wampir”. Komiks dla dorosłych.

Recenzja

Amerykański Wampir #09: 1976, Snyder, Albuquerque [recenzja], Jan Sławiński

Galerie

Amerykański Wampir #09: 1976 Amerykański Wampir #09: 1976 Amerykański Wampir #09: 1976

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

PIEKŁO LAT 70.



„Amerykański wampir” kończył się już dwa razy. Najpierw po 34 numerach, by wrócić rok później, potem po kolejnych jedenastu, w roku 2015 – wydawało się, że ostatecznie. Jeszcze wkrótce potem pojawiła się druga część antologii z tej serii i tyle. aż tu nagle w grudniu 2020 pojawił się pierwszy zeszyt jeszcze jednej miniserii z tego uniwersum – czyli „1976” właśnie. I to ta miniseria, tym razem już podobno ostatnia z ostatnich, ukazuje się właśnie na polskim rynku w zbiorczym tomie. I fajnie, bo to kawał dobrej historia, podsumowującej, ale i dającej szansę wejść w ten świat też nowym odbiorcom, którzy zobaczyliby tomik na sklepowej półce i zechcieli po niego sięgnąć.



Rok 1976. Niedobrze dzieje się w Ameryce, zaufanie do rządu upadło, ludzie są podejrzliwi, paranoja to codzienność i już samo to wystarczyłoby, żeby było źle, a to jeszcze pojawiają się problemy nie z tej ziemi. Zbliża się dwusetna rocznica powstania USA i diabeł chce nam zgotować piekło i…

Skinner Sweet, dobrze znany nam wampir, od dziesięciu lat nie jest już nieśmiertelny i w nic nie chce się mieszać. Pearl wciąga go jednak w misję, która może pomóc ocalić świat, a jemu pozwolić odzyskać to, co utracił. Ale czy to się morze udać?



Nie jestem wielkim fanem tej serii. Swego czasu sięgnąłem po pierwszy jej tom, bo przyłożył do niego rękę sam Stephen King, a Kinga to mam wszystko i musiałem mieć i to. Ale czytało się bardzo przyjemnie, opowieść Snydera nawet lepiej, niż to, co serwował Król Horroru i… No nie sięgnąłem dalej, bo zbyt dużo innych serii, które bardziej do mnie trafiały pojawiało się na rynku, a ani portfel z gumy nie jest, ani półek nie rozciągnę w nieskończoność. Ale skoro wyszedł teraz ostatni tom, czemu go nie poznać? No i warto było.



„Amerykański wampir” to kolejna próba odświeżenia wampirycznego horroru. I wyszła całkiem sprawnie. Fajna wędrówka przez wieki, która prowadzi nas do, jak widzicie po tytule, czasów niemal współczesnych, bo lat 70. XX wieku. Dzięki temu, jak na dobry horror przystało, rzecz ma okazję przyjrzeć się kwestiom społecznym i zmianom, jakie zachodzą w otoczeniu bohatera przez dekady. I bardzo ciekawie to wszystko wypada. Ma klimat, ma akcję, ma sporo interesujących wątków i po prostu dobrze się to czyta. Snyder w superhero potrafi mocno przegiąć, ale i zaskoczyć jak najbardziej pozytywnie, a takich projektach jak ten, pokazuje też, że ma sporo wyczucia i wie, co robi/



To wszystko, w połączeniu z przyjemną, brudną szatą graficzną i dobrym kolorem, daje nam komiks wart uwagi. Rzecz dojrzałą, fajnie wykonaną i dobrze podsumowującą cykl – oceniam to oczywiście na tyle, na ile go czytałem. Jednocześnie samodzielnie tez da się to czytać i dobrze bawić, więc dodawać chyba nic więcej nie trzeba – dobra rzecz i tyle.