baner

Komiks

GTO - Great Teacher Onizuka #06

GTO - Great Teacher Onizuka #06

Scenariusz: Toru Fujisawa
Rysunki: Toru Fujisawa
Wydanie: II zmienione
Data wydania: Październik 2022
Seria: GTO - Great Teacher Onizuka
Tłumaczenie: Aleksandra Watanuki, Mateusz Łukasik, Amelia Lipko
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Format: 114x162 mm
Stron: 186
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

ZBOK O ZŁOTYM SERCU



'Scuse me

I apologize

He likes your attitude

He tries it on for size

He spends the afternoon

Between your thighs

How's that for gratitude

I apologize

- Placebo



Tego zboka o złotym sercu nie da się nie lubić. Co tu dużo gadać. A całe „GTO” jest jak jej główny bohater, więc bawi, więc śmieszy, emocji dostarczyć potrafi, tak samo jak dynamiki, a i inspirujący też bywa. I taka właśnie powinna być dobra opowieść rozrywkowa, celująca w męski target.



W życiu Onizuki dzieje się wiele i w szalonym tempie. Jego nauczycielski fach jest zagrożony, ale też pojawia się szansa na zachowanie posady. Problem jest jeden: trzeba zdać egzamin. Niby taki dla gimnazjalistów, ale… Właśnie, sami wiecie. Pomoc jest, do tego uczniowie wcielają w życie własny plan, jednak pytanie brzmi: czym może się cały ten bałagan zakończyć?!



Mówiłem to nie raz, nieraz pisałem, ale powtórzę, bo to się nie zmieniło t przy okazji to jeden z największych komplementów, jaki mogę „GTO” wystawić – a dokładniej, że takich mang już się nie robi. Okej, wszyscy wiemy, że przecież dużo jest podobnych opowieści, takich młodzieżowych historii z erotyką, tego typu komedii o zboczonych gościach ciągle myślących o dziewczynach, majtkach i tym podobnych sprawach. Dużo jest też historii o obecnych i byłych, nawróconych albo nie gangsterach. I to – tak zboli, jak i gangsterów – o złotych sercach, mimo wszystko. Ale Onizuka jest jeden, niepowtarzalny i jest też jednym z najlepszych w swoim fachu, że tak to określę. I w gatunku przecież także.



I tak, jak nie mogę się wyzbyć wrażenia, że takich mang już się nie robi, tak i nie mogę również wrażenia, że to rzecz przede wszystkim dla obecnych trzydziestokilkulatków, którzy wychowali się na boomie japońskiej kultury. I to tych, którzy gdzieś tam wewnątrz pozostali tymi nastolatkami, którymi byli. Nastolatkami może i szukającymi w mangach i anime scen erotycznych, bo wtedy jakże mocno jedno kojarzyło się z drugim, może i nie za bardzo grzecznych, bo który nastolatek grzeczny jest tak naprawdę, ale jednak mających swoje dobre cechy. I co z tego, że czasem chcą zaimponować komuś albo w życiu zbyt wiele im nie wychodzi – nadal się ich lubi. Jak Onizukę.



A jego prątkowy to humor, humor, akcja, ładne dziewczyny i nostalgia. I świetne rysunki, bez których nie byłoby tej serii. Dopracowane, z mnóstwem detali i zrobione w pełni siłą własnych rąk, bez komputerowego wspomagania. Świetna rzecz. Nostalgiczna. Ale i po prostu ot tak bardzo, bardzo udana. Takich wznowień, jak „GTO”, potrzeba nam na rynku i to bardzo.