baner

Komiks

Superkot. Klub komiksowy

Superkot. Klub komiksowy

Scenariusz: Dav Pilkey
Rysunki: Dav Pilkey
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2022
Seria: Superkot. Klub komiksowy
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Oprawa: miękka
Format: 140x210 mm
Stron: 176
Cena: 34,90 zł
Wydawnictwo: Jaguar
ISBN: 9788382661149
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Dla fanów serii DOGMAN i KAPITAN MAJTAS Dava Pilkeya!

Zwariowana nauka rysowania komiksów razem z klubem przesympatycznych małych żabek!


W atmosferze szalonej zabawy, wściekłej rywalizacji i wesołych awantur powstają pierwsze dzieła adeptów Komiksowego Klubu Superkota. Dwadzieścia jeden rozbrykanych, bezczelnych i utalentowanych kijanek daje upust swojej nieokiełznanej twórczej wyobraźni. Zamieszaniem kieruje kotek we własnej futrzastej osobie, towarzyszą mu przyjaciele: bioniczna ryba i lewitująca kijanka Ada. Czy uporają się z takim tornadem kreatywności? To, co się dzieje podczas klubowych zajęć i na papierze, przechodzi kocie pojęcie, a przy tym wciąga i bawi!

Będzie o kałamarnicy i upiornych kanapkach, znajdzie się fotograficzny komiks haiku oraz inne komiksy w komiksie: każdy w innym stylu, w innym klimacie, napisany prozą lub wierszem, ilustrowane różnymi technikami – od ołówka czy kolorowe kredki, przez pastele, akryl, flamastry, ryżową plastelinę, komiksowe figurki i fotografię, aż po ciasteczka i wyciory do fajki.



Ten zabawny i pod pozorem beztroskich wygłupów mądry komiks zapewni wyśmienitą zabawę czytelnikom w każdym wieku i zachęci ich do podjęcia własnej twórczości.



Niewyszukane, ale rozkoszne poczucie humoru... a jednocześnie wzruszająca historyjka. Komiks opowiada o wzlotach i upadkach towarzyszących wspaniałemu przeżyciu odkrywania w sobie artysty. – Publishers Weekly



Barwna, wciągająca i śmieszna powieść graficzna. Koniecznie powinna się znaleźć w bibliotece każdej szkoły, od podstawowej po akademię sztuk pięknych. – School Library Journal



Pilkey, jak to ma w zwyczaju, zręcznie łączy prosty dowcip i genialne pomysły. Tworząc swoistą przewrotną antologię, ukazuje, jak wszechstronnym medium jest komiks. Inspirujące w najlepszym tego słowa znaczeniu! –Kirkus Reviews

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

KOCIO-KIJANKOWE KOMIKSY



„Kapitan Majtsa” się skończył. „Dogman” się skończył. Ale Dav Pilkey nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i w miejsce obu tych legendarnych i świetnych serii pojawił się właśnie nowy tytuł. „Superkot”, bo o nim mowa, to spin-off „Dogmana”, ale jednocześnie samodzielna rzecz, która nie wymaga od nas znajomości czegokolwiek, ale za to oferująca porcję szalonej, nieokiełznanej rozrywki dla całej rodziny.



Witajcie w Komiksowym Klubie Superkota, zwanym też Komiksowym Klubem Kocia Pecia, w skrócie KKKP. To tutaj szalone, rozbrykane młode kijanki stają przed zadaniem nauczenia się, jak tworzyć komiksy i przy okazji napisać i narysować własne dzieła. Co wyjdzie z tych zmagań?



Chociaż, jak wspominałem na wstępie, „Superkot” to opowieść nadająca się dla nowych, nieznających wcześniejszych prac autora czytelników, ale warto pamiętać, że wszystko, co dotąd z dzieł Dava Pilkeya wyszło na polskim rynku w ten czy inny sposób się ze sobą łączy. Podstawą tego uniwersum jest „Kapitan Majtas”, seria o przygodach dwóch psotnych chłopców, którzy uwielbiają tworzyć komiksy. Jednym z nich była seria „Kapitan Majtas”, która się w dziwny sposób urzeczywistniła – więcej nie zdradzam. Ale przed nią stworzyli jeszcze „Dogmana”. A „Superkot” to rzecz zaludniona postaciami znanymi z „Dogmana”. Wszystko to składa się na jedno wielkie uniwersum, a zarazem każdy z jego elementów jest samodzielny i zamknięty.



Przede wszystkim jednak całość, jak i każda jej część z osobna warta jest poznania i nie inaczej jest z „Superkotem”. Komiks ten to szalona zabawa formami i treścią, zbierająca różne historie, połączone ze sobą za sprawa fabularnej klamry, jaką jest tytułowy Klub Komiksowy. Dużo żartów, dużo absurdalnych sytuacji, sporo akcji i całe mnóstwo dobrej zabawy dla dzieci – tych małych, jak i dużych także. Bo może i całość jest prosta, temu nie zaprzeczy nikt, momentami nawet bardzo. A jednak swój niezaprzeczalny urok posiada.



A graficznie? Rzecz również na tym polu jest nieskomplikowana, a zarazem różnorodna. Całość od początku do końca wygląda, jak rysowana przez dzieci, bo z założenia rysowana jest przez bohaterów wykreowanych przez Pilkeya. Ale tym razem jeszcze inni, bo bohaterowie wykreowanych przez nich komiksów, serwują nam swoje prace. Czasem są więc one prostymi, czarnobiałymi szkicami, czasem komiksem złożonym ze zdjęć, za każdym razem jest to jednak coś sympatycznego.



Szalone, prawda? Ale taki już jest ten świat. Świat, którego nie sposób nie polubić. Czy zatem „Superkot” będzie Waszym pierwszym z nim spotkaniem, czy może uzupełnieniem dotychczas znanych już lektur, zabawa będzie tak samo udana.