baner

Komiks

Horimiya #16

Horimiya #16

Scenariusz: Hero
Rysunki: Daisuke Hagiwara
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2021
Seria: Horimiya
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 19,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

WŁAŚNIE MIJA HORIMIYA



„Horimiya” dotarła właśnie do końca swej wydawniczej wędrówki. Ostatni tomik pojawił się na polskim rynku i chociaż za serią raczej płakać nie będę – pomiędzy kolejnymi tomikami trochę o niej zapominałem ;) – ale na pewno rozrywka z nią była bardzo przyjemna. A pierwsze tomiki do dziś pozostają naprawdę znakomitą zabawą, którą polecić mogę z czystym sumieniem.



Kolejny etap życia naszych bohaterów dobiega końca. Wraz ze zbliżającym się końcem szkoły, zbliża się wielka zmiana. Ale co wydarzy się do tego czasu?



Skoro to już ostatni tomik serii, zamiast skupiać się tylko na nim – zresztą od poprzedni nie różni się niczym – spójrzmy z perspektywy czasu na całość. A zatem, pamiętam jak dziś, jaka początku kupowała mnie ta seria. Jaka świetna była, ile się przy niej śmiałem, ile było emocji, a przy okazji autorkom zdarzyło się mnie zaskoczyć. A potem? Twórczynie w jej trakcie odrzucili (zapomnieli?) niemal wszystko to, co na początku ją wyróżniało i było w niej najlepsze, a zarazem zdołali zachować niemal ten sam poziom i z każdym tomem dostarczać wciąż znakomitej rozrywki. Paradoks, ale muszę przyznać, że do końca bawiłem się dobrze.



Owszem, trochę mi żal, że bohaterowie stracili swoją początkową wyrazistość, wiele wątków dziejących się na dalszym planie oraz postaci zaginęło w akcji i tylko sporadycznie pojawiają się na stronach tomików... ale i tak duet HERO / Daisuke Hagiwara stworzył dzieło zabawne, z całkiem sporą dozą emocji, romantycznych uniesień, wzruszeń i tym podobnych elementów. A ostatni tomik trzyma poziom swoich poprzedników – szczególnie tych po zmianie charakteru opowieści. Stali czytelnicy będą się więc bawić znakomicie. A że pobrzmiewa w tym sporo nostalgii, a całość pozostawia po sobie uczucie niedosytu i nieco smutku, jakby zamykał się za nami kolejny etap, z którym w jakiś sposób zawiązaliśmy.



A rysunki? Te od początku do końca nie uległy zmianie. Na tym polu „Horimiya" to typowe shoujo, kreska jest zwiewna, delikatna i niemalże pozbawiona czerni. Całość ogląda się z przyjemnością, szczególnie, że została wykonana naprawdę znakomicie. Ma to też swój urok, jest sympatyczne i dobrze oddaje emocje i charaktery postaci.



W skrócie, jeśli lubicie romanse, szkolne życie i typom podobne rzeczy, to historia dla Was. Każdy tom i każdy rozdział to dość luźne, zamknięte historie, które sprawdzają się równie dobrze, jak całość. Fani gatunku i komedii romantycznych będą więc zadowoleni.