baner

Komiks

Zrozumieć komiks

Zrozumieć komiks

Scenariusz: Scott McCloud
Rysunki: Scott McCloud
Wydanie: II
Data wydania: Kwiecień 2021
Tłumaczenie: Michał Błażejczyk
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 173 x 260 mm
Stron: 228
Cena: 69,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-66128-62-0
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Komiks o… komiksie. Legendarna książka Scotta McClouda to wyjątkowy i pasjonujący wykład o historii, teorii, języku i sposobach, w jaki komiks działa na czytelnika.

„Zrozumieć komiks” z podtytułem „Niewidzialna sztuka” okrzyknięto sensacją już w momencie premiery w 1993 roku i do dziś jest to kluczowa pozycja, do której odnoszą się wszyscy badacze i miłośnicy tego medium. W napisanym specjalnie na potrzeby polskiego wydania wstępie profesor Jerzy Szyłak napisał:

Ponad czterdzieści lat temu w Polsce twórca powieści fantastycznonaukowych Stanisław Lem napisał „Fantastykę i futurologię” – teoretyczną rozprawę mówiącą o gatunku, którym się zajmował. Zarzucano mu wówczas brak warsztatu literaturoznawczego, pewną dowolność w doborze opisywanego materiału i inne niedostatki. Pomimo upływu lat „Fantastyka i futurologia” pozostaje jednak najlepszym opracowaniem na temat science fiction, jakie kiedykolwiek w Polsce napisano. Podobnie jest ze Scottem McCloudem i jego dziełem.

Galerie

Zrozumieć komiks Zrozumieć komiks Zrozumieć komiks Zrozumieć komiks Zrozumieć komiks Zrozumieć komiks

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

NEGATYWNA KONOTACJA



Po latach Kultura Gniewu w końcu zapowiedziała kontynuację „Zrozumieć komiks”, wybitnego dzieła Scotta McClouda. Z tej okazji na rynku pojawiło się też wznowienie tej ambitnej i wciągającej rozprawki na temat historii nomen omen historii obrazkowych. Jeśli więc jeszcze jakimś cudem nie mieliście okazji go przeczytać, jak najszybciej nadróbcie ten błąd, bo to naprawdę wielka powieść graficzna, którą trzeba znać.



Wyobraźcie sobie formę sztuki starszej nawet niż słowo pisane, która z jakiegoś powodu jest nie tylko ignorowana, ale także – a może przede wszystkim – poniżana. Komiks, bo o nim mowa, w najstarszych swych formach, które za komiksowe można uznać, istniał już na długo przed naszą erą, niemniej, zamiast należytego szacunku i prestiżowego miejsca w panteonie sztuki, doczekał się zepchnięcia na margines, a jego nazwa stała się synonimem braku głębi, prostoty i wielu, wielu innych inwektyw. Dlaczego? Skąd takie traktowanie obrazkowej formy wyrażania artyzmu, kiedy przecież obrazy czy nawet graffiti, zyskują uznanie?



Pytanie to równie trudne, co to brzmiące: czym w ogóle jest komiks? A czym jest? To właśnie stara się wyjaśnić autor tego dzieła, można by rzec, paradoksalnego, bowiem komiksu właśnie. Komiksu o historii, znaczeniu i w ogóle szeroko pojętej sztuce tego medium. Scott McCloud, nie tylko twórca, ale także bohater/narrator tego albumu, zaprasza nas na wykład po teorii, znaczeniu, genezie, wartości, rodzajach i masie innych składowych komiksu. Oczywiście nie robi tego w sposób akademicki, a wręcz przeciwnie. Monolog, na którym opiera się „Zrozumieć komiks” jest nie tylko profesjonalny, wyczerpujący i pięknie podany, ale nade wszystko zabawny, szczery i ujmujący. Bo czyż narysowany przecież bohater, który pyta czytelników czy go słyszą a potem zauważa, że przecież nie mogą, bo słowa są tylko farbą na papierze, albo sugerujący, że nikt nie zapyta gdzie kupił to śmieszne ubranie, które ma na sobie, nie jest kimś, do kogo z miejsca czujemy sympatię i chcemy słuchać, jak przyjaciela? Szczególnie, że to co ma do powiedzenia, nie tylko fanom i teoretykom powieści graficznych wyda się fascynujące. W końcu McCloud nie ogranicza się tu jedynie do komiksów amerykańskich, oferując nam spojrzenie także na bliższe nam europejskie, mangę, a nawet malarstwo i inne przejawy sztuki szeroko akceptowanej, jako coś wyższego.



Druga strona tego albumu to oczywiście strona graficzna. Strona, która sprawia, że zwyczajna treść zaprezentowana za pomocą słów, staje się komiksem. Ta zaś w tym albumie jest prosta, ale szczegółowa. Celowo cartoonowo uproszczona, żeby umożliwić czytelnikowi identyfikację z narratorem, a zarazem kiedy tego trzeba, perfekcyjnie realistyczna. McCloud oferuje nam pełen wachlarz swoich umiejętności – od różnych własnych stylów (tak czarnobiałych, jak i kolorowych) po reprodukcje rysunków innych autorów, tak doskonałe, że trudno byłoby je odróżnić od pierwowzorów. Całość natomiast jest tak wysmakowana i doskonale dobrana do treści, że nie sposób znaleźć żadnego zmarnowanego kadru!



„Zrozumieć komiks” w Stanach ukazał się w roku 1993, ale przez te niemal trzy dekady nie powstało dzieło równie dogłębne, wyczerpujące i wielkie. Wielkie właśnie, genialne. Lepszych słów na nie nie znajduję. Tak dobrego komiksu nie czytałem od wielu, wielu lat – aż chciałem się nim delektować w trakcie lektury i przedłużać jej trwanie. Poza tym to jeden z najlepszych albumów graficznych, jakie w ogóle trafiły w moje ręce, a przewinęło się ich setki; album, który na półce mogę z dumą postawić obok „Strażników” Alana Moore’a uznawanych powszechnie za najlepszy amerykański komiks w historii. Po przeczytaniu zostają natomiast refleksje i niedosyt. Ponad 200 stron a jednak niedosyt. Ale już niedługo ten niedosyt zostanie chociaż trochę zaspokojony. I nie wiem, czy dzieło to zmieni, że termin „komiks” przestanie wreszcie mieć negatywną konotację i zdobędzie należyte uznanie, ale wiem, że warto je poznać i dać się nim zachwycić.