baner

Komiks

Mali bogowie #01: Piorun do drapania

Mali bogowie #01: Piorun do drapania

Scenariusz: Christophe Cazenove
Rysunki: Philippe Larbier
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2021
Seria: Mali bogowie
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 215 x 290 mm
Stron: 48
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328159716
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Pierwszy tom przezabawnej historii dla małych i dużych czytelników o baaardzo dawnych i dziwnych czasach. Grecja epoki mitycznej była miejscem nie tylko bohaterskich czynów, ale też szalonych wygłupów! Zeus, władca Olimpu, chce obsadzić nowymi bogami stanowiska u swego boku. Dowiadują się o tym młode istoty mityczne, które marzą o życiu na Olimpie. Warunek jest jeden: każdy kandydat musi mieć jakąś potężną lub przydatną moc. Afrodyta umie tworzyć piękno, Hermes szybko biega, Apollo rozkazuje Słońcu... Ale niektórzy, jak Taurusek czy Atlas, wciąż nie poznali swoich nadzwyczajnych talentów, więc jeszcze nie wiedzą, w czym są dobrzy... Wkroczmy do pełnego humoru i zwariowanych przygód świata małych bogów! Album jest uzupełniony lekkimi, popularnonaukowymi opowieściami o ciekawostkach na temat mitologii greckiej.

Autorami historii o psotnych bogach są scenarzysta Christophe Cazenove, znany w Polsce z bestsellerowej serii „Sisters”, oraz rysownik Philippe Larbier, który stworzył ilustracje do takich humorystycznych opowieści jak „Chats, chats, chats” czy „Ninja” oraz scenariusz kryminalnego cyklu dla dzieci „Les Enigmes de Léa”.

Galerie

Mali bogowie #01: Piorun do drapania Mali bogowie #01: Piorun do drapania Mali bogowie #01: Piorun do drapania

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

BOGIEM BYĆ



Christophe Cazenove to jeden z ważniejszych współczesnych autorów europejskich komiksów familijnych naznaczonych solidną dawką humoru. Na polskim rynku regularnie możemy czytać takie jego serie, jak znakomite „Sisters” (wparte udanym podwójnym albumem „Supersisters”), „Kasia i jej kot” czy jeden z tomów kontynuacji „Ptysia i Billa”. Teraz do tej listy dołącza kolejna seria pt. „Mali Bogowie”. I cóż tu można więcej dodać, jak nie to, że jest równie udana, co powyższe tytuły i gwarantuje udaną, pełną humoru zabawę dla całej rodziny.



Witajcie w świecie bogów Olimpu! Zeus, bóg bogów, wpada na pomysł by u jego boku zasiadły nowe bóstwa. Gdy dowiadują się o tym wszelkie niezwykłe stworzenia, postanawiają skorzystać z okazji i spędzić swoje marzenia by zasiąść na szczycie. Problem jest jednak taki, że ewentualny kandydat do boskości musi mieć jakąś konkretną moc: taką, która albo robi wrażenie, albo do czegoś się przydaje. A są tacy, jak Taurusek czy Atlas, którzy jeszcze nie mają pojęcia, jakimi zdolnościami właściwie władają. Czy zdołają je odkryć i zasiąść w panteonie? I co na nich czeka w trakcie kolejnych prób poznania swojej natury?



Ta seria wygląda tak,. Jakby „Sisters” spotkało disnejowskiego „Herkulesa”. To najlepsze porównanie, jakie przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o „Małych bogach”. Ale całkiem trafne, bo taki jest właśnie ten komiks. Lekki, prosty, zabawny. Czytając go, miałem wrażenie, jakbym czytał spin-off jakiejś animacji, gdzie bohaterami są postacie w głównej serii poboczne, a jednak o wiele bardziej warte uwagi, niż te wiodące.



Oczywiście „Mali bogowie” to po prostu prosta, sympatyczna seria dla młodych i nie tylko. Śmielszy, bawi się mitologią grecką (co docenią starsi), ma też pewien wymiar edukacyjny (przybliża mitologiczne ciekawostki) i dydaktyczny. W nieskomplikowanych przygodach dosiejmy dokładnie to, co obiecują nam zarówno przynależność gatunkowa i tematyczna, jak i nazwiska twórców.



Do tego mamy ładne, cartoonowe ilustracje, łączące w sobie klasykę i współczesną nutę, dobrze pasujący kolor i świetne wydanie. W skrócie, udana seria dla całej rodziny. Coś, co bawi i uczy, nie nudzi i po prostu pozostaje uroczą i ujmującą opowieścią przygodowo-fantastyczną spod szyldu komediowych wygłupów i szaleństw.