baner

Recenzja

Zeszyty Komiksowe #2

Yaqza, Yaqza recenzuje Zeszyty komiksowe #02: (Polska) rzeczywistość w (polskim) komiksie
Czasopisma komiksowe na rynku polskim mają się nijako. Padają jak muchy, z początkiem zimy zwalniające swój lot, coraz bardziej niemrawo poruszające się i wreszcie padające gdzieś w ciemnym zakątku. Wpływ na to ma zapewne zwiększająca się liczba pełnowartościowych albumów- nie może dziwić, że czytelnik mając do wyboru pełnowartościowy, pięćdziesięciu dwu stronicowy (czy obszerniejszy) album, oraz periodyk w którym przeplatają się różnej jakości komiksy z różnej jakości tekstami wybierze pewnik, na który z przyjemnością wyda pieniądze- czyli opcję pierwszą.

„Zeszyty komiksowe”, o których będzie tu mowa, stanowią w obliczu takiego stanu rzeczy inicjatywę ciekawą, godną uwagi, ale i odważną. Swego czasu czysto teoretycznie zastanawiałem się nad szansami zaistnienia i utrzymania się na rynku periodyku o zbliżonej formule- i przyznaję, że szans nie wróżyłem mu zbyt wielkich. To było jednak kilka lat temu.
Wydaje mi się, że obecnej sytuacji, gdy rynek- jakby nie spojrzeć- można uznać za nasycony, pojawienie się tego typu magazynu może okazać się owocne- tak dla wydawcy- co mu się słusznie należy- jak i czytelników- którzy wydając (z bólem serca) zaoszczędzoną (w pocie czoła) mamonę otrzymają godny ekwiwalent.

Ale ja tu gadu-gadu, a szanowny czytelnik nie wie, o czym piszę. „Zeszyty Komiksowe”, moi drodzy, to periodyk, którego formuła (póki co) decyduje, iż każdy kolejny numer skupia się na konkretnym zagadnieniu. I tak numer pierwszy zgłębiał kwestię antybohatera, drugi zaś porusza temat (polskiej) rzeczywistości w (polskich) komiksach.

Podczas lektury trudno było mi nie ulec pierwszemu skojarzeniu-wiążącemu tenże periodyk z publikacjami które ukazują się jako podsumowanie wszelkiej maści konferencji- poszczególne referaty odczytujących je person zebrane zostają w jedna księgę, opatrzone stosownym tytułem i upublicznione. Zapewniam przy tym, że odczucie, o którym mowa, należy do jak najbardziej pozytywnych- takowa publikacja pozwala przecież spojrzeć na konkretną, zawężoną tematykę w nowy sposób, zagłębiając się w prace wielu referentów, rozkładających określony temat na czynniki pierwsze, wynajdujących nowe interpretacje, wysnuwających nowe- dotąd też niepublikowane- wnioski.
Efekt korzystny i ciekawy- unikamy monotonii, jednocześnie zaś wnikamy w temat ujęty możliwie najpełniej przez wielu referentów, z których każdy skupił się na swej tylko pracy, starając się ją przygotować możliwie najbardziej profesjonalnie.

Po pełny spis artykułów radzę sięgnąć klikając tutaj. Napomknę tylko, że autorzy zajęli się także kwestiami, rzeklibyśmy, nieco pobocznymi, jak tematem obrazu rzeczywistości w filmie i literaturze, co stanowi świetne uzupełnienie głównej treści magazynu i pozwala na pewne- chociażby wstępne – porównania.

Nie chce tu gloryfikować przesadnie „Zeszytów”- o nie, i w tym periodyku natrafimy- z rzadka bo z rzadka, ale jednak- na błędy (z reguły dość drobne, choć dla wprawnego oka zauważalne), ale podsumowując zawartość numeru drugiego mogę tylko się ze smakiem oblizać, niczym po satysfakcjonującym obiedzie- tego właśnie mi brakowało- taki oto periodyk pozwala w nowy sposób podejść do komiksu, już nie tylko skupiając się na samej opowieści (jak to się dzieje w przypadku lektury pierwszego lepszego albumu), ale także zagłębić się w teorię komiksu, przekazywane treści, poruszaną- w obrębie całego gatunku literackiego- problematykę.

Artykuły uzupełnione są o przerywniki komiksowe (autorstwa m.in. Clarence’a Weatherspoona, Marka Turka czy Bartosza Słomki)- na szczęście jednak nikt nie silił się na stawianie ich na pierwszym miejscu i zepchnięciu ton tekstu na plan drugi- komiksy są tylko przerywnikami, bez dwóch zdań jednak absorbującymi uwagę i pozwalającymi odsapnąć od lektury artykułów, angażując przy tym inną część mózgu.

Zdaję sobie oczywiście sprawę z faktu, że tenże periodyk nie do każdego może- i ma- trafić. W dzisiejszych czasach łatwo zauważyć odchodzenie od książek- co niestety mocno odbija się już nawet nie tyle na nakładach, co przede wszystkim na kulturze i znajomości swego rodzimego języka ( i zasad posługiwania się nim tak w pisowni, jak i w mowie).
Dlatego „Zeszyty Komiksowe” nie staną się kąskiem dla każdego- zaangażowanie zawartości czaszki niezbędne jest, by wyciągnąć jak najwięcej z oferowanego nam produktu.

Ale warto- polecam tenże magazyn, przede wszystkim ludziom, którzy lubią czytać nie tylko komiksy, ale też o komiksach- choć i początkujący znajdą tu coś dla siebie.. „ZK” to lektura ciekawa i wciagająca, godna wydanych pieniędzy. Polecam.

Opublikowano:



Zeszyty komiksowe #02: (Polska) rzeczywistość w (polskim) komiksie

Zeszyty komiksowe #02: (Polska) rzeczywistość w (polskim) komiksie

Data wydania: Październik 2004
Seria: Zeszyty komiksowe
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: A4
Stron: 76
Cena: 13 zł
Wydawnictwo: Niezależne
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Zeszyty Komiksowe #2

Tagi

Zeszyty Komiksowe

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-