Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?
Życzenie, Disney, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

baner

Recenzja

Wyprawa #1: Z popiołów

BOR, Yoghurt recenzuje Wyprawa #1: Z popiołów
O firmie CrossGen Comics po raz pierwszy przeczytałem w Produkcie. Firma ta głównie zajmuje się komiksami fantasy. Tak też jest w przypadku wydanych w Polsce pozycji. Komiks "Wyprawa" opowiada historię najazdu władcy trolli - Mordratha na pięć krain. Początek to retrospekcja wydarzeń 300 lat przed wydarzeniami opisanymi później. Mordrath po opanowaniu prawie całej krainy zostaje skierowany do defensywy po tym, jak armie 5ciu krain zostają zjednoczone przez tajemniczego wojownika Aydena. Uzurpator zostaje pokonany wspólnymi siłami, a sam Ayden odchodzi. Po 300 latach tajemnicze, zakapturzone postacie włamują się do grobowca Mordratha i sobie tylko znanymi sposobami przywracają Mordratha do życia, który (w troszeczkę podgniłej postaci :)) ponownie jednoczy klany trolli, które z powodzeniem ponownie zajmują całą krainę. Jedyną nadzieją na ocalenie pozostaje odnalezienie 5ciu kawałków strzały Aydena, aby ponownie przybył i stanął na czele armii i rozprawił się ze złym, podgniłym Mordrathem. I tu poznajemy główną bohaterkę Arwynę (z białego stoku), która jako jedyna przeżywa napaść trolli na jej misto - Gerrindor tracąc przy tym swój najcenniejszy skarb - rodzinę. Pałająca rządzą zemsty wojowniczka otrzymuje karkołomne zadanie odnalezienia "strzałowych puzzli" i ocalenia 5ciu krain. W misji wspomaga ją jednooki łucznik Gareth i wierny pies Kreeg. Tyle o historii. Polskie wydanie Egmonta budzi pozytywne emocje. Ładny papier, niezbyt wygórowana cena i w sumie niezła historia tworzą z tej pozycji komiks w sam raz na długie posiedzenie na wielkim uchu (przez barbarzyńców zwany kiblem), czy na przyjemne siedzenie na foteliku z kawką i pecikiem. Polecam wszystkim, bo drugi tom to już czysta przyjemność rzezania trolli.


Yaqza: No, miło mi powitać na pokładzie nowy nabytek, który odnalazł Yaqza i miło mi się zresztą do jego recki dopisać. BOR ładnie streścił początek pierwszego tomu, ja zaś dopowiem swoje.
Tak samo jak przedmówca- o Crossgenie usłyszałem dopiero dzięki Produktowi i przyznam, że od razu zainteresowałem się zeszytami, jakie wydał u nas Egmont za śmiesznie niską jak za komiks cenę (o tem potem). Sięgnąłem po „Wyprawę” i pierwsze wrażenie było lepiej niż pozytywne- świetna, realistyczna kreska (choć nie bez małych kiksów), ładne kolorki (komputerowe co prawda, ale ja jakiś ortodoks nie jestem), przyjazny człowiekowi format (bez problemu włazi do kieszeni...no, nie w dżinasach, ale w bojówkach czy w kurtce jak najbardziej :)) no i piękne oczy głównej bohaterki ;) Pomyślałem sobie- „A co mi tam, w końcu to raptem dycha” i kupiłem. A że warunki sprzyjały, gdyż czekała mnie jazda autobusem, począłem czytać od razu...
I trochę się zawiodłem. Owszem, wszystko wygląda ślicznie i czyta się przyjemnie, ale... Jest to po prostu kolejna historyjka fantasy, i to oklepana do bólu. Zapożyczeń widać mrowie już po przeczytaniu kilkunastu stron. Najbardziej rzuca się jako pierwsze skojarzenie LoTR, i to nie tylko dlatego, że główna bohaterka zowie się Arwyna, a Trolle wyglądają identycznie do Orków z filmu, natomiast Mordath od razu kojarzy się z Sarumanem, ale konstrukcja opowieści jest nadzwyczaj podobna- gieroj dostaje magiczny przedmiot (w tym wypadku łuk), przyłącza się do niego paru towarzyszy, i wspólnie chcą osiągnąć zbożny cel (tym razem- odnaleźć 5 części strzały). Sztampa goni sztampę a schemat kolejny schemat, ale o dziwo.... czyta się to dobrze! Wyprawa jest po prostu lekkim, przyjemnym czytadłem, zrobionym tak, by umilić człowiekowi nudną, podróż z pomocą komunikacji miejskiej. Byle nie za długą, bo zeszyty z racji swego formatu i niewymagającej treści czyta się szybko.
Mimo, ze spodziewałem się czegoś bardziej....hmmm.... wymagającego, niż dostałem w swe łapki, muszę przyznać, ze zarówno Wyprawę, jak i drugą opowieść Crossgenu- „Dziedzica”- czyta się z przyjemnością, gdyż lektura to łatwa i przyjemna w odbiorze. Na pewno komiks ten nie jest przeznaczony dla osób, które lubią komiksy o nieco ambitniejszej treści, przy których czasem i pomyśleć trzeba, jednak dla tych, którzy właśnie będą się gdzieś wybierać (np. na drugi koniec miasta) a nie chcą gapić się w szybę jak idioci, mogą kupić sobie za niecałą dychę któryś z crossgenowskich zeszytów- bólu w portfelu nie odczują, a przynajmniej milej im i szybciej podróż upłynie.
Ja stawiam Wyprawie 6 na 10 możliwych punktów- gdyż nie jest to komiks powalający czymkolwiek, a służący jedynie za wypełniacz czasu. Postawienie mu 5, czyli najbardziej średniej z ocen byłoby niesprawiedliwe, ale 7- to już ocena zarezerwowana dla naprawdę niezłych komiksów. Tyle mojego zdania, sami zresztą oceńcie Wyprawę wedle woli.

Opublikowano:



Wyprawa #1: Z popiołów

Wyprawa #1: Z popiołów

Scenariusz: Ron Marz
Rysunki: Greg Land
Tusz: Drew Geraci
Kolor: Caesar Rodriguez
Wydanie: I
Data wydania: Lipiec 2003
Seria: Wyprawa
Tytuł oryginału: Sojourn: From the Ashes
Wydawca oryginału: CrossGen
Tłumaczenie: Maciek Drewnowski
Druk: kolor, kreda
Oprawa: kartonowa
Format: 13,7x20,7cm
Stron: 80
Cena: 9,90 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 83-237-9765-X
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-