baner

Recenzja

Cały ten jazz

Konrad Łubiański recenzuje Co w duszy gra
8/10
Cały ten jazz
8/10
Studio Pixar przyzwyczaiło nas przez ostatnie dwie i pół dekady do swojego patentu. Otóż bierze ono na warsztat środowisko niby człowiekowi obce (ożywione zabawki, ryby, samochody), by na jego przykładzie mówić o sprawach elementarnych. Amerykanie zwykli mówić, że jeśli coś nie jest zepsute, to nie ma po co tego poprawiać. "Co w duszy gra" to kolejny film, potwierdzający, że w określonym kontekście ta maksyma ma sens.

Tym razem amerykańskie studio postanowiło zwrócić się w stronę lekkiej ezoteryki. Poznajemy Joe Gardnera - szkolnego nauczyciela muzyki, który prywatnie pozostaje niespełnionym jazzmanem. Los uśmiecha się do niego, dając szansę na odmianę życia, kiedy ginie w wypadku. Konkretne mechanizmy pośmiertnej administracji kierują go w stronę życia pozagrobowego, ale kończy się na tym, że nasz bohater staje się przewodnikiem duszy, która robi wszystko, by uniknąć narodzin w materialnym świecie. Ta dziwaczna relacja może stać się dla muzyka szansą na powrót, do świata żywych, a jego życiowa pasja tym, co przekona zbuntowaną duszę do cudu Życia.

Pixar miesza w swojej produkcji z minionego roku dwa przeplatające się motywy - fascynacji muzyką oraz czaru szeroko rozumianej egzystencji. Z perspektywy osoby dorosłej mamy tu do czynienia z garścią banałów i truizmów - życie jest piękne, świat może być cudowny, a każdy nowy dzień może nieść jeszcze więcej fascynujących doświadczeń i emocji. Jednym ze źródeł tego nieustannego zachwytu może być właśnie muzyka. Banały? Truizmy? Być może z perspektywy osób z życiowym bagażem doświadczeń, ale to w końcu film dla najmłodszych, mający pokazywać pozytywne wzorce, i ta produkcja robi to mądrze, z wdziękiem i empatią, jednocześnie mnie, staremu koniowi, pozwalając spojrzeć momentami na ten świat oczami pełnego zachwytu dziecka.

"Co w duszy gra" to także - jak na Pixara przystało - film zrealizowany absolutnie bezbłędnie. To ekipa sprawdzonych aktorów oraz rewelacyjna animacja. Studio balansuje tu na granicy realizmu pokazując świat, jednocześnie ograniczając się do pewnej uniwersalnej umowności w przypadku projektów bohaterów. W żaden sposób jednak nie ogranicza to ruchów bohaterów - dłonie Joe tańczą po fortepianie z wdziękiem doświadczonego muzyka. W parze z obrazem idzie z resztą świetna ścieżka dźwiękowa, nasycająca nasz świat ciepłem jazzowych nagrań, i podkreślająca chłód i oderwanie od życia w sekwencjach przed/po-śmiertnych dzięki nagraniom Trenta Reznora i Atticusa Rossa.

"Co w duszy gra" to zgodnie z receptą Pixara film dla całej rodziny - momentami wesoły, momentami melancholijny, mówiący w przekonujący sposób o tym, co najważniejsze. Pracę studia pod wodzą reżysera Pete'a Doctera doceniono różnymi narodami, w tym Oscarem, BAFT-ą i Złotym Globem za najlepszy pełnometrażowy film animowany i za muzykę. Pozostaje mi tylko dołączyć do chóru oklasków, bo mamy do czynienia z jedną z co najmniej lepszych produkcji Pixara z ostatniej dekady.

Opublikowano:



Co w duszy gra

Co w duszy gra

Premiera: Lipiec 2021
Oprawa: DVD, Blue Ray
Stron: 96 min.
Wydawnictwo: Galapagos
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-