baner

Recenzja

Odgrzewane elfy

Marek Keramowicz recenzuje Naprzód
6/10
Odgrzewane elfy
6/10
Janko i Bogdan to dwa elfy żyjące sobie spokojnie w społeczności fantastycznych istot. Ich świat kiedyś pełen był magii i śmiałków, przeżywających przeróżne przygody. Rozwinęła się jednak technologia, nadnaturalne stwory stworzyły klasyczną cywilizację, zaczęły żyć w metropoliach i cuda się skończyły. Czy wszystkie? Oczywiście, że nie. Na elfy czeka bowiem przygoda jak z dawnych lat, dzięki której będą mogły po raz ostatni skontaktować się ze zmarłym przed laty ojcem. Wystarczy tylko ruszyć drogę i stawić czoła niebezpieczeństwom.

Najnowszy film Pixara brzmi jak dobra recepta na świetną, niegłupią rozrywkę, ale pomimo dobrych składników coś poszło po drodze nie tak, być może na etapie ustalania ich proporcji. Tradycyjnie już w przypadku tego disneyowskiego studia mamy do czynienia z nie tyle dobrą, co wręcz perfekcyjną animacją komputerową, a także z ciekawą obsadą (w oryginalnej wersji głosu elfom użyczyli Tom Holland i Chris Pratt). Także świat, który zamieszkują Janko i Bogdan, ma w sobie sporo uroku - jest to bowiem 'ucywilizowana' wersja typowego świata fantasy z gier RPG, zresztą cały film pełen jest nawiązań do Dungeons & Dragons.

Jest tu więc nieco parodystycznego pogrywania wątkami z gier fabularnych, tylko że szybko okazuje się, że fajny pomysł na mikroświat, będący humorystycznym krzywym zwierciadłem odbijającym naszą rzeczywistość, okazał się być tylko brokatem oklejającym wydmuszkę. Nawiązania są dość powierzchowne, potencjał fantastycznych stworzeń, które muszą 'normalnie żyć' niewykorzystany (broni się głównie Mantikora), a sama przygoda obu braci okazuje się być dość banalną opowieścią, jakich wiele. Owszem, spotykają oni przeciwności, które muszą pokonać, czekają ich przygody, ale widywaliśmy już podobne historie w dużo lepszym i bardziej emocjonującym wydaniu. Oczywiście po drodze główny bohater dojrzeje i dowie się czegoś o sobie, by stać się lepszy elfem, ale scenarzyści tutaj nie tyle czerpią z cudzych dokonań, co po prostu wtórnie je przetwarzają.

Owszem, ma ten film swoje plusy - jest to wspomniana strona wizualna i sam pomysł na świat, ale brakuje tu czegoś więcej. Nawiązania do D&D być może ubawią niektórych tatusiów czy mamusie, ale nie będą raczej czytelne dla młodszych widzów, bo "Naprzód" to raczej film dla tej mniejszej, acz nie za małej dzieciarni, a nie dla nastolatków, które nałogowo już toczą kostki do RPG. Jest też w tym filmie całkiem zgrabna, choć też wielokrotnie męczona metafora, że technologia i pewne nowoczesne rozwiązania oddalają nas od siebie, ukrywają przed nami to, co otwarcie stoi w naszym polu widzenia. Niestety tonie ona w banale. Pixar niestety stworzył film poniżej swoich możliwości.

Opublikowano:



Naprzód

Naprzód

Premiera: Maj 2020
Oprawa: DVD, Blue Ray
Stron: 98 min.
Wydawnictwo: Galapagos
  • Reżyser: Dan Scanlon
  • WASZA OCENA
    Brak głosów...
    TWOJA OCENA
    Zagłosuj!

    Komentarze

    -Jeszcze nie ma komentarzy-