baner

Recenzja

Za mało takich filmów, za mało

Przemysław Pawełek recenzuje Spider-Man Uniwersum
10/10
Za mało takich filmów, za mało
10/10
Po kinowej premierze "Spider-Mana: Uniwersum" słyszałem o tym filmie same dobre rzeczy. Uwierzyłem na słowo, ale dopiero obejrzenie tego dzieła z fizycznego nośnika pozwoliło mi docenić skalę przedsięwzięcia. Mamy do czynienia nie tylko z najlepszym filmem o Spider-Manie. To także jeden z najlepszych filmów superbohaterskich w historii i jedna z najlepszych animacji mijającej dekady.

Ekipa Sony wzięła na warsztat stary szablon przygód Pajęczaka, by podłączyć go pod 1000 wat, utopić w kofeinie, napromieniować, słowem zrobić wszystko, co się da, by podkręcić go do granic, a potem pójść jeszcze dalej. Punktem wyjścia znowu jest tu hasło, że wielka siła, to wielka odpowiedzialność, zamiast jednak przeżywać po raz enty historię Petera Parkera, poznajemy młodego i niepozornego Milesa Moralesa. Zrządzenie losu zadecyduje o tym, że o on założy pajęczy kostium, i będzie musiał przejąć dziedzictwo Spider-Mana, choć na co dzień ledwo co radzi sobie z rówieśnikami w szkole. Nie będzie jednak sam, bo stojące przed nim wyzwanie wiąże się z koniunkcją światów, która sprowadziła Pajęczaki z innych, równoległych światów.

Nowe podejście do przygód Człowieka Pająka już od samej czołówki poraża wizualną intensywnością, przypominającą anarchistyczną zadziorność MTV z czasów świetności stacji, gdy tworzyła ona kulturę, zamiast na niej żerować. To fluorescencyjne barwy, stroboskopowe mruganie, kolaże estetyk.

Szybko okazuje się, że autorzy poszli va banque, wyciskając maksimum możliwości z medium, jakim jest animacja. To długie ujęcia, dynamika, mieszane style, a wszystko to w formie fuzji z komiksowymi patentami - od kreski, przez rastry i faktury, po wykorzystanie onomatopei, narracyjnych ramek czy przecięcia ekranu na kadry.

Jednocześnie wszystko to nie jest przerostem formy nad treścią. Wręcz przeciwnie - forma z treścią idealnie tu współgra. Autorzy konstruując historię posiłkowali się dekadami sagi Spider-Mana, ale też filmami, kreskówkami czy nawet stosunkowo świeżymi memami, by przedstawić film, w którym wszystkie te wątki i motywy w sposób chaotyczny, ale jednocześnie konsekwentny, mieszają się ze sobą.

"Spider-Man: Uniwersum" poraża. Nie dostrzegłem w tym filmie praktycznie żadnych wad, na kilku poziomach ujęła mnie strona wizualna, porwała akcja, rozbawił humor, formalne zabawy nie wydały się ani trochę wysilone, a całość okazała się być równie śmiała, co przemyślana. Trzymam kciuki za drugą część tej animacji mocniej, niż za kolejną dekadę MCU, i mam nadzieję, że Sony wykorzysta ten film jako pomost dla swojej serii gier o Spider-Manie - kontynuacja utrzymana w tej estetyce była by czymś niesamowitym.

Tymczasem pozostaje mi polecić film każdemu, tak mocno jak się da, a ja sam biorę się do powtórki, z tym większą ochotą, że Blu Disc pozwala na seans w wersji wzbogaconej o dodatki. Ale nawet bez tego nie będę się nudził.

Autor recenzji jest pracownikiem Polskiego Radia.

Opublikowano:



Spider-Man Uniwersum

Spider-Man Uniwersum

Scenariusz: Phil Lord, Rodney Rothman
Premiera: Maj 2019
Oprawa: DVD, Blue Ray
Stron: 112 min.
Wydawnictwo: Imperial CinePix
  • Reżyser: Bob Persichett, Peter Ramsey, Rodney Rothman
  • WASZA OCENA
    Brak głosów...
    TWOJA OCENA
    Zagłosuj!

    Komentarze

    -Jeszcze nie ma komentarzy-