baner

Recenzja

Bóg Piorunów leci wysoko

Tomasz Kleszcz recenzuje Thor Gromowładny #04: Ostatnie dni Midgardu
7/10
Bóg Piorunów leci wysoko
7/10
Po raczej przeciętnych przygodach, jakie można było śledzić w trzecim albumie przygód nordyckiego bóstwa, scenarzysta cyklu, Jason Aaron wraca do formy, a wspierany przez utalentowanych artystów oddaje w ręce czytelników kawał dobrej roboty. Czytelnicy mogą odetchnąć z ulgą.

Roz Solomon , młoda agentka pracująca dla Shield zajmuje się tropieniem przestępców ekologicznych. I chociaż posiada odwagę oraz wolę do tego, by coś zmienić, jej działania nie przynoszą oszałamiających sukcesów - w czym przypomina nieco prawdziwych ekologów- do czasu, aż nie otrzymuje wsparcia... z niebios. Okazuje się, że wpadła w oko Gromowładnemu. A pomoc boga piorunów będzie konieczna, ponieważ agentce przyjdzie stanąć w szranki z niezwykle potężną korporacją Roxxon, na której czele stoi bezwzględny dyrektor Dario Agger. Jak na prawdziwą korporację przystało, Roxxon robi wszystko zgodnie z prawem, dla dobra ludzi i konsumentów, jednocześnie niszcząc i wykańczając środowisko, co przynosi mu astronomiczne zyski. Thor stanie przed jednym z najtrudniejszych zadań, z jakim będzie musiał się zmierzyć. Będzie nim walka za pomocą prawnie dopuszczonych środków, które wykluczają użycie przemocy. Tutaj konieczna jest pewna dygresja.

W 1989 roku u wybrzeży Alaski uszkodzeniu uległ tankowiec Exxon Valdez, należący do potężnej już wówczas korporacji paliwowej Exxon, z którego wyciekło 250 000 baryłek ropy, powodując jedną z największych katastrof ekologicznych XX wieku. Potężna korporacja miast wypłacić zasądzone prawnie odszkodowania i zająć się problemem najęła adwokatów, którzy przez ponad dwadzieścia lat pracy umożliwili gigantowi wystrychnięcie państwa, poszkodowanych ludzi i środowiska na dudka, nie płacąc ostatecznie adekwatnych kar za swoje niedbalstwo i agresywną politykę firmy, mającą na celu wyłącznie maksymalizację zysku. Znana z niszczenia firma środowiska rozwijała się w najlepsze, pomimo złej renomy, aby w 1999 roku wejść w fuzję z Mobilem i stworzyć giganta branży energetycznej.

Trudno uwierzyć, żeby zbieżność nazewnictwa korporacji i losu miasteczka Brixton, przedstawionego w komiksie z wydarzeniami na Alasce były przypadkowe. Brak jakichkolwiek dodatkowych poszlak każe jednak sądzić, że Aaron posłużył się faktycznymi wydarzeniami raczej jako źródłem do luźnej interpretacji, bez intencji do uświadamiania o tych wydarzeniach szerszego grona czytelników. Niemniej cieszy fakt, że tak znany scenarzysta porusza od dawna mało popularny i wypchnięty poza główny obieg temat ekologii. Szkoda tylko, że ostatecznie dyrektor Agger okazuje się być kimś więcej, niż chciwym człowiekiem. Siła jego oddziaływania byłaby potężniejsza jako człowieka, bo niszczenie Ziemi, która karmi ludzkość dla czegoś tak fikcyjnego, jak zyski jest o wiele bardziej przerażająca, a odbywa się każdego dnia, na coraz większą skalę i z coraz większą bezwzględnością, tylko nie chcemy tego widzieć, bo jest to niewygodne, a tyczy się to w głównej mierze właśnie amerykańskiego społeczeństwa.

Walka z Exxonem to jednak tylko połowa równania, bowiem scenarzysta prowadzi równolegle istotną opowieść osadzoną w dalekiej przyszłości, a wszystko to jest niezwykłe błyskotliwie splecione, odsłaniając przed czytelnikiem najgłębsze zakamarki duszy prostolinijnego zazwyczaj osiłka, który w pracach scenarzysty nabrał nigdy wcześniej nie notowanej głębi i charakteru.

Do gry wraca także Esad Ribic, którego wizja Thora jest równie ekscytująca jak to, co proponuje nam scenarzysta. Pomimo silnie uproszczonego stylu linii artysta nadrabia kolorystyką. Sposób, w jaki udało mu się przedstawić kolejną istotną postać - Pożeracza Światów - jest znakomity, a przy tym prosty jak nigdy wcześniej. Co prawda wspaniałe okładki świadczą o tym, że używając nieco innej stylizacji przy planszach artysta nie daje z siebie stu procent, to mimo wszystko warstwa wizualna cieszy oko i stoi na najwyższym poziomie. Dla urozmaicenia pojawiają się także goście, R.M. Guera oraz znany pewnie licznym fanom komisu Bisley we własnej osobie.

Czwarta odsłona Thora zatytułowana "Ostatnie dni Midgardu" jest komiksem wielowątkowym, przemyślanym i wciągającym. W dalszym ciągu służy on głównie rozrywce, niemniej poruszana tematyka niesie głębsze przesłanie, o które w amerykańskich produkcjach ostatnimi laty niezwykle trudno. Oklaski dla Aarona za to, że poza rozrywką próbuje czytelnikom jeszcze coś wartościowego przekazać, a przy okazji robi to w ciekawy sposób z korzyścią nie tylko dla odbiorców, ale również coraz bardziej rozbudowanej, głównej postaci tej serii.

Opublikowano:



Thor Gromowładny #04: Ostatnie dni Midgardu

Thor Gromowładny #04: Ostatnie dni Midgardu

Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: Simon Bisley, Esad Ribic, Agustin Alessio, R. M. Guera
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2017
Seria: Thor Gromowładny, Marvel Now
Tytuł oryginału: Thor: God of Thunder Volume 4: The Last Days of Midgard
Rok wydania oryginału: 2015
Wydawca oryginału: Marvel
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x255 mm
Stron: 156
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328119444
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Bóg Piorunów leci wysoko Bóg Piorunów leci wysoko Bóg Piorunów leci wysoko

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-