baner

Recenzja

Wojna kobiecym okiem

Krzysztof Tymczyński recenzuje Opowieści frontowe #1: Nocne wiedźmy
6/10
Wojna kobiecym okiem
6/10
Pół żartem, pół serio, można zaryzykować stwierdzenie, iż wydawnictwo Planeta Komiksów nie ma łatwego startu na naszym rynku z każdego powodu, który nie dotyczy jakości samej historii. ”The Shadow” krytykowany był na długo przed premierą za cenę, zaś ”Opowieści Frontowe #1: Nocne Wiedźmy” obrywały tu i ówdzie za tematykę komiksu. Jako że całkiem niedawno Sławomir Zajączkowski, redaktor naczelny "Komiks i my", oświadczył, iż na komiksowych portalach dominuje lewicowo-liberalne spojrzenie, wypada mi się tylko wpasować w tę stuprocentowo absolutnie prawdziwą tezę i troszeczkę tutaj wybronić panie walczące w radzieckiej armii.

Dobra, odłóżmy żarty na bok. Drugi komiks z wydawnictwa należącego do Karola Żaczka to przy okazji kolejny komiks ze scenariuszem Garth Ennisa. Twórca takich serii jak ”Kaznodzieja” czy niestety nieznanego wciąż zbytnio na naszym rynku ”Punisher MAX” słynie w USA także z tego, że bardzo często podejmuje się pisania historii osadzonych w realiach różnych konfliktów zbrojnych. Swego czasu mogliśmy się o tym przekonać, gdy Mucha Comics wydała dwie części ”Opowieści Wojennych”, a wcześniej jeszcze ”Drogiego Billy'ego”. Być może o tym nie wiecie, ale drugi z wymienionych nie tylko był oficjalnym debiutem amerykańskiej oficyny Dynamite na naszym rynku, ale także należał do tego samego cyklu, co ”Nocne Wiedźmy”.

Sama historia skupia się na tytułowym oddziale radzieckiego lotnictwa, który jest o tyle nietypowy, ponieważ pilotami są tam wyłącznie kobiety. Wojenna zawierucha wezwała na trudny front wschodni, gdzie ich losy szybko splotą się z pewnym oddziałem nazistów. I co tu dużo pisać, Ennis kolejny raz udowodnił mi, że jak mało kto zna się na rzeczy. To, co zawsze wyróżnia pisane przez niego historie osadzone w realiach wojny, to niezwykła dbałość o szczegóły. Widać doskonale, że scenarzysta odrobił pracę domową i chociaż sama fabuła jest fikcją zrodzoną w jego głowie, sam oddział Nocnych Wiedźm naprawdę funkcjonował, a i okres, w jakim dzieje się akcja komiksu, został odwzorowany zgodnie z historycznymi faktami. Także i poszczególne postacie szybko nabrały wyrazistego charakteru, a początkowo spodobał mi się fakt, że obie strony zaprezentowanego konfliktu Ennis przedstawił tak, by czytelnik może nie tyle miał okazję opowiedzieć po którejś ze stron zaprezentowanego konfliktu, ale na pewno zrozumieć motywacje napędzające zarówno nazistów, jak i komunistów. Niestety, do pań z tytułowego oddziału w trakcie lektury ”Opowieści Frontowych #1: Nocnych Wiedźm” można poczuć chociaż odrobinę współczucia, do ich przeciwników – za jednym wyjątkiem, wręcz przeciwnie. Nie oskarżam tu Ennisa o próby wywołania w czytelniku sympatii wobec komunistów, wszak znam jego inne dzieła o wojnie, lecz zdecydowanie tu nie do końca udało mu się zachować odpowiedniego wyważenia.

Co prawda w komiksie ”Opowieści Frontowe #1: Nocne Wiedźmy” pojawiają się elementy romansu i nawet sceny delikatnie humorystyczne, Garth Ennis nie zapomniał pokazać największych koszmarów wojny, o czym świadczy chociażby wstrząsająca scena zbiorowego gwałtu na jednej z Wiedźm czy kilka innych, zapadających w pamięć scen. Szokuje także samo zakończenie, co ostatecznie sprawia, że komiks trudno jest po prostu przeczytać i wyrzucić z pamięci. Co prawda osobiście sądzę, że nie jest to ani jakiś wybitny komiks, ani nawet najlepsze dzieło Garth Ennisa, ale ładunek emocjonalny, jakim twórca ten potrafi uderzyć w odbiorcę, sprawia, że ”Opowieści Frontowe #1: Nocne Wiedźmy” to pozycja, którą z pewnością na dłuższy czas zapamiętacie.

Szkoda tylko, że rysownik Russ Braun nie dał się poznać jako dobry rzemieślnik. Z jednej strony udało mu się świetnie przedstawiać poszczególne samoloty czy bronie i mundury, ale niestety w moich oczach nie poradził sobie zupełnie z najważniejszym – postaciami. Ten kontrast jest mocno widoczny i nieco psuje wrażenia z lektury komiksu. Dla równowagi jednak okładki autorstwa Johna Cassadaya wyglądają całkiem nieźle i szkoda, że jest ich w komiksie tak niewiele.

”Opowieści Frontowe #1: Nocne Wiedźmy” zawierają także kilka stron dodatków, lecz całość i tak koniec końców jest stosunkowo cienka objętościowo. Biorąc pod uwagę fakt, że komiks nie jest pozycją wybitną, cena w wysokości 59 zł za liczący raptem niespełna 90 stron komiks jawi się jako spore ryzyko. Jasne, tu i ówdzie można złapać fajne zniżki, ale wciąż faktem jest, że w tej cenie można łatwo złapać znacznie większe objętościowo komiksy, a także zdecydowanie lepsze fabularnie i rysunkowo.

Dla fanów Garth Ennisa myślę, że jest to pozycja obowiązkowa. Fani komiksu wojennego również zdecydowanie powinni zajrzeć do ”Opowieści Frontowe #1: Nocne Wiedźmy”. A co z resztą spośród Was? Tu już nie jestem tak przekonany.

Opublikowano:



Opowieści frontowe #1: Nocne wiedźmy

Opowieści frontowe #1: Nocne wiedźmy

Scenariusz: Garth Ennis
Rysunki: Russell Braun
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2016
Tytuł oryginału: Battlefields, Volume 1, Night Witches
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Stron: 96
Cena: 59,00 zł
Wydawnictwo: Planeta Komiksów
ISBN: 978-83-943473-0-7
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-