baner

Recenzja

Kamień przeznaczenia #4

Kajetan Kusina recenzuje Kamień przeznaczenia #4
Poprzednim częściom „Kamienia przeznaczenia” Tomka Kleszcza można było zarzucić brak pomysłu na ciekawy scenariusz, duże braki w warsztacie rysunkowym i ogólne niechlujstwo, bo całość przypominała bardziej siermiężne komiksy internetowe niż produkt gotowy do wejścia na rynek. Kleszcz jednak nie zrezygnował z obranego zamysłu i tworzy dalsze części swojej opowieści. Trzeba mu przyznać, że z zeszytu na zeszyt widać, że pracuje nad warsztatem, co przynosi pewne efekty. W czwartej części da się zauważyć wyraźny postęp w umiejętnościach Kleszcza, bo kreska nie odrzuca tak mocno jak w pierwszym numerze. Niestety nie znaczy to, że jest warta pochwalenia, po prostu jest mniej zła. Za dużo dobrego nie można też napisać o dalszej części historii napędzającej tę serię. Utrzymana w daenikenowskim klimacie opowieść o obcej rasie, która władała ziemią, stworzyła ludzkość i nadal ma wpływ na losy naszej planety, jest do bólu sztampowa i przedstawiona w nieciekawy sposób. Przez większość tego odcinka obserwujemy napakowanych facetów, którzy stoją na drodze i wymieniają się napompowanymi zdaniami, a potem chwilę ze sobą walczą.

Jednak wszystkie wymienione powyżej wady nie są tym, co najbardziej przeszkadza w czytaniu tego komiksu. Najmocniej irytuje brak szacunku dla potencjalnego czytelnika przejawiający się w olbrzymiej ilość błędów edytorskich, takich jak literówki, lub dodatkowe nosówki. Znajdują się takie kwiatki, jak źle wstawione słowa lub przecinki na końcu zdań, nie wspominając już o zwykłych błędach ortograficznych, chociażby dwukrotnym napisaniu słowa „pokaże” przez rz. Wszystko to sprawia wrażenie, jakby nikt z osób związanych z powstaniem „Kamienia” nie wysilił się na przynajmniej jednorazowe dokładne przeczytanie tego, pod czym podpisuje się imieniem i nazwiskiem. Taka sytuacja powinna być niedopuszczalna w przypadku produktu, za który wymaga się jakichkolwiek pieniędzy. Fakt, że Kleszcz za te wpadki przeprosił czytelników na swoim blogu, niewiele zmienia, ale jest gestem, który trzeba zauważyć i docenić.

Podsumowując, mimo widocznych popraw w warsztacie Tomka Kleszcza, czwarta część „Kamienia przeznaczenia” nadal prezentuje sobą bardzo niski poziom we wszystkich możliwych aspektach. Gdyby nie wspomniane niechlujstwo wydania, komiks może nadawałby się dla czytelników w wieku gimnazjalnym, którym mogłaby nie przeszkadzać miałkość fabularna. Niestety z powodu rażących błędów, nie warto polecać go nikomu.

Opublikowano:



Kamień przeznaczenia #4

Kamień przeznaczenia #4

Scenariusz: Tomasz Kleszcz
Rysunki: Tomasz Kleszcz
Okładka: Tomasz Kleszcz
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2012
Seria: Kamień przeznaczenia
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: B5
Stron: 58
Cena: 20 zł
Wydawnictwo: Wydawnictwo Roberta Zaręby
ISBN: 978-83-86383-45-0
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Kamień przeznaczenia #4 Kamień przeznaczenia #4 Kamień przeznaczenia #4

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-