baner

Recenzja

Prosiacek X

Łukasz Chmielewski recenzuje Prosiacek X
6/10
Prosiacek X
6/10
Po prawie 10 latach milczenia powraca król polskiego komiksu undergroundowego Krzysztof Owedyk, znany czytelnikom zinów z lat 90. XX wieku jako Prosiak. Przez ostatnią dekadę twórca malował po cichu obrazy kotów, na chwilę zrobiło się o nim głośno za sprawą obrazu ojca Tadeusza Rydzyka i dwóch kąpielowych kaczuszek. Ostatnimi komiksowymi pracami Owedyka były dwie części bardziej mainstreamowej serii „Cierń w koronie”. „Prosiacek X” to powrót do zinowych korzeni.

Po Prosiaku widać przerwę. Z jednej strony udało mu się zrobić jeden z lepszych graficznie komiksów. Owedyk sprawnie posługuje się swoim warsztatem rysowniczym, jego styl nawiązuje do dokonań undergroundu i kontrkultury. Choć sama kreska nie jest specjalnie charakterystyczna, a część komiksów sprawia wrażenie, jakby została mniej starannie narysowana, to całość robi jednak pozytywne wrażenie wizualne, a album przyjemnie się ogląda.

Z drugiej strony trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że jakaś część Owedyka mentalnie została jeszcze w latach 90. XX wieku. Obok nostalgicznej i pełnej goryczy historii „starych załogantów” świadczy o tym powracający motyw skinheadów, którzy w Polsce stali się gatunkiem zagrożonym wyginięciem jeszcze zanim Kwaśniewski został prezydentem. Pozostała także niechęć do władzy i polityków - zwłaszcza dla prawicy, a także do Kościoła. Antyklerykalizm jest sztampowy, naiwny i miejscami prymitywny. Tym fabułom, które próbują pochylić się nad teraźniejszością, brakuje zaś pazura i świeżego spojrzenia. Takie komiksy nic nie wnoszą, bo nie mówią nic odkrywczego o rzeczywistości. Dodatkowo Owedyk jest jednostronny i przez to przewidywalny. Ryszard Dąbrowski i jego Likwidator też są przewidywalni, ale nie oszczędzają nikogo, przez co komiks może nabrać rumieńców, jak miało to miejsce w „opowieści smoleńskiej”.

Mimo wszystko „Prosiacek X” pokazuje potencjał, który jedynie czeka na wykorzystanie. W Polsce komiks polityczny i zaangażowany społecznie ciągle raczkuje. Na dobrą sprawę zajmuje się nim tylko Dąbrowski i duet Sztybor Oleksicki, a także Raczkowski i Koza (nazwiska oczywiście robią wrażenie, prace bardzo często też, ale tego ciągle jest mało – choćby w porównaniu do ilości tytułów prasowych). Żeby dołączyć do tego grona, Owedykowi wystarczy być bliżej teraźniejszości i zapomnieć o przeszłości. Bez tego będzie tylko dreptał w miejscu, robiąc komiksy, które już zrobił. Pytanie jest: czy potrafi coś takiego zrobić i czy będzie chciał? Mam nadzieję, że da radę.

Opublikowano:



Prosiacek X

Prosiacek X

Scenariusz: Krzysztof Owedyk
Rysunki: Krzysztof Owedyk
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2012
Seria: Prosiacek
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: A4
Stron: 100
Cena: 44,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-60915-64-6
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-