baner

Recenzja

Historie Okupacyjne cz. I

Michał Misztal recenzuje Strefa Komiksu #12: Historie Okupacyjne cz. I
Uwielbiam autobiograficzne książki oraz komiksy i to, jak pokazują, że nawet najbanalniejszą rzeczywistość da się opisać w genialny, przyciągający uwagę sposób. Z drugiej strony, jak zwykle wszystko zależy od umiejętności autora i czasem nawet najciekawsze przeżycia twórcy stają się nudne w oczach czytelnika, jeśli nie znajdzie w nich "tego czegoś". W "Historiach okupacyjnych", wydanej w 2009 roku i wciąż jednej z niewielu opowieści autobiograficznych zaprezentowanych w polskim komiksie, Zygmunt Similak podjął próbę przedstawienia swoich dziecięcych przeżyć z czasów II Wojny Światowej.

Na około pięćdziesięciu stronach autor mierzy się z trudnym zadaniem przekucia własnych wspomnień w opowieść obrazkową. Niestety, narracja nie jest zbyt wciągająca i płynna. Poszczególne wątki, zmieszane ze snami oraz z wytworami wyobraźni głównego bohatera, są poszarpane, często brakuje przejść z jednej sceny w drugą napisanych tak, żeby nie drażniły czytelnika. I tak jest już do samego końca, również następującego nagle i niespodziewanie. Można odnieść wrażenie, że autor miał do powiedzenia jeszcze więcej, ale nagle zauważył, że pora na finał, który upchnął w jeden mały rysunek. I ten finał również nie satysfakcjonuje. Nie można odmówić Zygmuntowi Similakowi tego, że "Historie okupacyjne" stanowią interesującą opowieść, jednak odnoszę wrażenie, że wynika to przede wszystkim z jej tematyki, niestety nie z umiejętności scenariopisarskich autora. Na pewno dało się wyciągnąć z tych wątków o wiele więcej.

Pamiętam, jak w 1997 i 1998 roku zachwycałem się kreską tego twórcy w gazetkach satyrycznych Szczepana Sadurskiego (o których Zygmunt Similak wspomina w wywiadzie zamieszczonym na pierwszych stronach komiksu), gdzie na tle innych rysowników prezentował się naprawdę rewelacyjnie. Cały album to jednak nie to samo, co pojedyncze obrazki, które nie muszą ze sobą współgrać, w jego przypadku na powierzchnię wypływa przyzwyczajenie do innego medium niż komiks. Czytelnik znajdzie tu kadry mogące robić dobre wrażenie, gdyby były samodzielnymi rysunkami. Poszczególne grafiki nie układają się jednak w całość (tak jak epizody w scenariuszu), a kompozycji plansz brakuje płynności, ruchu i oddechu. Kreska Zygmunta Similaka na pewno jest charakterystyczna, co zawsze wypada docenić, ale raczej nie znajdzie się wielu czytelników rzuconych przez nią na kolana.

"Historie okupacyjne" warto poznać, bo przeżycia autora, choć przedstawione bez większego polotu, są ciekawe. Jeśli kogoś interesują opowieści autobiograficzne lub wojenne, tym bardziej powinien sprawdzić, czy komiks przypadnie mu do gustu. Może kogoś nie będą drażnić wymienione przeze mnie wady, znajdzie tu coś, co sprawi, że przymknie na nie oko i będzie zadowolony. Osobiście nie mogę jednak z czystym sumieniem polecić tego albumu. Napiszę tylko, że każdy, kto po niego sięgnie, zrobi to na własne ryzyko.

Opublikowano:



Strefa Komiksu #12: Historie Okupacyjne cz. I

Strefa Komiksu #12: Historie Okupacyjne cz. I

Autor: Zygmunt Similak
Data wydania: Październik 2009
Seria: Strefa Komiksu, Historie Okupacyjne
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: A4
Stron: 48
Cena: 18 zł
Wydawnictwo: Wydawnictwo Roberta Zaręby
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-