baner

Recenzja

Fistaszki w smudze cienia

Kaja Wabbit recenzuje Siedem tygodni
49 zawartych w zbiorze Januarego Misiaka stripów składa się na kronikę z życia codziennego przeciętnego polskiego trzydziestoparolatka - ciągnący się przez tytułowe 7 tygodni dziennik everymana.

Co prawda bohaterowie pasków Misiaka to w większości dorośli, jednak narysowani zostali z zastosowaniem dziecięcych proporcji ciała: duża głowa, pękaty tułów, krótkie rączki i nóżki. Zamiast samochodami, jeżdżą dziecięcymi rowerkami. To wciąż małe, niedojrzałe istoty, zagubione w wielkim świecie.

Dorosłość jest tu pokazana jako stan z jednej strony przyjęty przez bohatera dobrowolnie i zgodnie z planem, z drugiej - pozostawiający go kompletnie bezbronnym. Dobrze obrazuje tę kwestię otwierająca komiks historyjka, w której bohater ochoczo zamienia w punkcie usługowym "arogancką siłę młodości na lęk przed jutrem i ojcowską troskę". Na ostatnim kadrze stoi zaskoczony wobec braku gotowych odpowiedzi i pomysłu na przyszłość. W kolejnych historyjkach szuka pomocy - niekiedy próbuje znaleźć rozwiązania typu instant - a to chce kupić "paczkę gum dodających odwagi", a to zgłasza się do zakładu "udzielającego pociechy".

Gdzie jeszcze można szukać pociechy? Rodzina to dla bohatera źródło radości, lecz także trosk i męczących obowiązków. Jest w jego świecie miejsce na życie towarzyskie, jednak - jak dowiadujemy się ze spisu treści - przyjaciel, z którym bohater prowadzi błyskotliwe dialogi, jest wymyślony. A nawet z nim ciężko się dogadać. Bohatera nieustannie prześladują problemy życia codziennego, takie jak rosnące zadłużenie. Przewijającym się motywem jest wieczny brak czasu. Pojawia się też widmo kostuchy, która już nad nim stoi.

Jakby tego było mało, jedyna pasja bohatera - rysowanie komiksów – stawia go w opozycji do wszystkich dookoła. Na przeszkodzie stoi ogólny brak koniunktury (na rynku są dostępne "okulary do oglądania telewizji i rozwiązywania krzyżówek", ale już "czytanie książek i rysowanie komiksów" okazują się zbyt niszową czynnością). Rodzina też nastawiona jest krytycznie. W końcu trzeba też stawić czoła samemu sobie - własnym demonom (aniołek i diabełek w tym są akurat zgodni - powinien przestać rysować!) i brakowi natchnienia.

Dla przestraszonego życiem małego-dorosłego ukojeniem powinny być cotygodniowe sesje na kozetce. Niestety – i one okazują się całkowitą pomyłką. Bohater nie potrafi nawiązać kontaktu z terapeutą i rozmija się z nim całkowicie w rozmowie.

Wszystkie te przytłaczające problemy okraszone są sporą dawką humoru, a poważne kwestie autor zderza z absurdalnymi scenkami z życia codziennego.

Bohaterowi Misiaka – ciepłemu, refleksyjnemu nieudacznikowi - blisko jest niekiedy do Charliego Browna i reszty jego „bandy”. O ile jednak dzieciaki z komiksu Schulza owszem, mają egzystencjalne refleksje i czują się niepewnie, ale tak naprawdę żyją w bezpiecznym (na razie) dziecięcym świecie, o tyle bohater Misiaka to taki Charlie Brown, tyle że rzucony w dorosły świat i skażony widmem śmierci.

Trafnym zabiegiem formalnym jest dualna struktura komiksu: obok tradycyjnego, chronologicznego układu pasków (Tydzień 1, 2 itd.) stripy uporządkowane są także tematycznie – w ten sposób, że każdemu dniu tygodnia odpowiada konkretny motyw przewodni. Zapewnia to miły tematyczny płodozmian w trakcie „chronologicznej” lektury.

"7 tygodni" to przemyślany zbiór historyjek w udany sposób łączących humor z pesymizmem. Oby osobiste "potwory" pozwoliły Misiakowi szybko skończyć kolejny!


Opublikowano:



Siedem tygodni

Siedem tygodni

Scenariusz: January Misiak
Rysunki: January Misiak
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2010
Druk: środek czarno-biały, okładka w kolorze
Oprawa: miękka szyto-klejona
Format: 230 x 150 mm
Stron: 62
Cena: 24,90 zł.
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-60915-45-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Fistaszki w smudze cienia Fistaszki w smudze cienia Fistaszki w smudze cienia

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-