baner

Recenzja

Liga Niezwykłych Dżentelmenów: Stulecie 1910

Mariusz Miros recenzuje Liga Niezwykłych Dżentelmenów #03: Stulecie. 1910
6/10
Liga Niezwykłych Dżentelmenów: Stulecie 1910
6/10
Stulecie 1910 jest pierwszą częścią z planowanej trylogii. Fabułą jest przeczuwana jasnowidzeniem ogromna katastrofa, zagłada, którą trzeba zneutralizować w zarodku. Tym zaś zajmuje się specjalna grupa dość specyficznych agentów.

Bardzo ciekawym zabiegiem są, swego rodzaju, didaskalia w formie piosenek śpiewanych przez w ogóle nie związane z historią postaci, które pełnią rolę specyficznego narratora. Połączone to z przeplatającymi się kadrowymi przebitkami ilustrującymi „wyśpiewywaną” część akcji daje naprawdę interesujący efekt. Nota z okładki wyjaśnia nam, że jest to inspirowane m. in. „Operą za trzy grosze" Bertolta Brechta i Kurta Weilla.

W tandemie Alan Moore, Kevin O'Neill wygrywa ten drugi. Dlaczego? Ponieważ rysunki są znacznie lepsze od scenariusza. Oczywiście doceniam rolę wyżej wymienionych zabiegów, a także liczne nawiązania kulturowe, o czym informuje nas wydawca na okładce, ale... Poza tymi fajerwerkami fabuła jest stosunkowo słaba. Mamy motyw zagrożenia, którego szuka specgrupa. Obok tego wątku mamy kilka innych jak np. pewnej niewiasty, która ucieka od swego przeznaczenia, ostatecznie jednak do niego powracając. Mamy też do czynienia z jakąś dawką humoru, która jest jednak zbyt mała i po pewnym czasie, w przyjętej tutaj formie – postaci Orlando, nuży.

Pewną zaletą jest klimat. Mamy tutaj dekadencki, rządzący się swoimi prawami Londyn, w którego porcie skupia się większość historii. Interesująco nakreślono tajemnicze, parające się okultyzmem itp. zjawiskami postaci i organizacje. Komiks ma pewien mistyczny, niesamowity klimat. Przedstawiono w nim zarówno realia początku dwudziestego wieku jak i bardziej zakulisowe, niecodzienne sprawy i sprawki niekoniecznie oglądające światło dzienne i zwykle nigdy nie wychodzące na jaw. Spory nacisk został także położony na elementy erotyczne, zarówno bardziej wysublimowane jak i nieco wulgarne, choć wpisujące się w komiksową konwencję i ostatecznie nie powodujące niesmaku jak mogło by być w przypadku bardziej realistycznych i dosadnie przedstawiających akty seksualne.

Po przeczytaniu tej pozycji na myśl nasuwa się pewne pytanie: czemu tytułowi Dżentelmeni są określani Niezwykłymi? Mało tutaj pokazano ich nadprzyrodzonych zdolności, przykładów niezwykłości i elementów fantastycznych dających prawo do określania kogoś mianem niezwykłych. Tak, wiem, to początek pewnej trylogii, a także jednocześnie któryś z tomów o przygodach Ligi Niezwykłych Dżentelmenów. A może to po prostu ja, zwykły, prosty czytelnik, nie wychwyciłem wszystkich smaczków i dlatego tak tę pozycję odbieram? Jeśli tak, to również coś jest na rzeczy, bo z pewnością nie do mnie jednego dotrze wszystko to, co autorzy mieli na myśli.

Na uwagę zasługuje forma wydania: stylizowane na ówczesne reklamy, zamieszczone tu i ówdzie rysunki oddające klimat świata przedstawionego czy też postaci samych autorów naszkicowane w nieco zawadiacki sposób. Komiks został również uzupełniony zamieszczonymi na koniec albumu „Poddanymi księżyca” - pierwszym rozdziałem opowieści o Niezwykłych Dżentelmenach opublikowanym pierwotnie w Lewd Worlds Science Fiction, pod redakcją Jamesa Colvina, 183-185, 1969. Zaznaczyć należy, że nie należy on do najłatwiejszych, czym wpisuje się w treść samego, wymagającego skupienia komiksu.

Ciekawy jest rysunek O'Neilla. Kreska charakterystyczna, dobrze oddająca treść, mimikę bohaterów i wymowę danej sceny. Oczywiście nie wszystkim może się taki styl podobać, bo jednak nie jest on prosty w odbiorze – kreska jest ostra, czasem kanciasta, ale, mimo wszystko, estetyczna i wyraźna.

Jak więc ocenić ten średni fabularnie, interesujący graficznie i dobry edytorsko album? No cóż, myślę, że można go zarówno spokojnie sobie przeczytać i, być może, wyrobić lepszą opinię. Można też spokojnie go sobie darować bez większej straty dla komiksowych (i nie tylko) doświadczeń.


Opublikowano:



Liga Niezwykłych Dżentelmenów #03: Stulecie. 1910

Liga Niezwykłych Dżentelmenów #03: Stulecie. 1910

Scenariusz: Alan Moore
Rysunki: Kevin O'Neill
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2010
Seria: Liga Niezwykłych Dżentelmenów, Mistrzowie Komiksu
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170 x 260 mm
Stron: 80
Cena: 45 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-4600-3
WASZA OCENA
6.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
6 /10
Zagłosuj!

Galerie

Liga Niezwykłych Dżentelmenów: Stulecie 1910 Liga Niezwykłych Dżentelmenów: Stulecie 1910 Liga Niezwykłych Dżentelmenów: Stulecie 1910

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-