baner

Recenzja

Ratownik

Paweł Panic recenzuje Ratownik
„Ratownik” to kolejny komiks Jiro Taniguchiego wydany przez Hanami. Konsekwencja w prezentacji dzieł tego twórcy zasługuje na uznanie - tym bardziej, że w dorobku cenionego autora znajdują się mangi dosyć różnorodne gatunkowo.

Omawiany komiks jest określany jako powrót Taniguchiego do okresu kiedy tworzył serie z gatunku noir. I owszem, „Ratownik” jest kryminałem, aczkolwiek bliżej mu do policyjnych opowieści z lat 80-tych, niż mrocznych historii rozgrywających się we wczesnych latach powojennych.

Elementem, który zwraca uwagę od samego początku, jest doskonała oprawa graficzna. W tym albumie nie ma przypadkowych kresek, wszystko sprawia wrażenie dokładnie przemyślanego i pieczołowicie narysowanego. W ilustracjach Taniguchiego czuć ducha stolicy Japonii. Z jednej strony tworzy go tłum mieszkańców, a z drugiej ascetyczna, nowoczesna architektura. Wieżowce, szerokie ulice, idealnie rozplanowane tereny zieleni – nie mniejszą uwagę niż bohaterom, autor poświęca scenerii. Z równą pieczołowitością rysuje neony nocnych dzielnic miasta, co źdźbła trawy na górskim stoku. Jeśli ktoś żyje w przeświadczeniu, że czarno-białą mangę tworzy się zdecydowanie szybciej niż komiks kolorowy, to w celu zweryfikowania swoich poglądów powinien sięgnąć po „Ratownika”.

Historia, podobnie jak ilustracje, jest dobrze przemyślana i konsekwentnie poprowadzona, niemniej brakuje jej tego czegoś, co wywołuje zachwyt. Tytułowy ratownik to Shiga – alpinista, który w Tokio prowadzi poszukiwania zaginionej córki swego przyjaciela. Ten prawdziwy człowiek gór i idealista, mimo, że niezwykle silny fizycznie i psychicznie, nieprzygotowany jest na to, czym zaskoczy go nowoczesna metropolia. Taniguchi zderza w swoim dziele dwa światy: idylliczne i dzikie góry oraz brudne, nieprzyjazne miasto. Shiga jawi się momentami jako współczesny Tarzan, który nie potrafi odnaleźć się w nowoczesnym świecie. W samej opowieści pojawia się dużo elementów rodem z kina sensacyjnego, a główny bohater, dzięki swemu sprytowi i sprawności fizycznej, jest w stanie zdziałać więcej niż nieudolna policja. Oczywiście w finale dokonuje najbardziej spektakularnego wyczynu, w którym kluczowe są jego niebywałe zdolności. Trochę szkoda, że historia, która zaczęła się jak rasowy kryminał z czasem przekształca się w opowieść o ostatnim sprawiedliwym, który podejmuje się misji niemożliwej. Niemniej, postaci w „Ratowniku” i tak są o wiele bardziej realistyczne niż w większości podobnych historii. Tym bardziej można żałować, że Taniguchi zastosował wobec nich kilka zgranych schematów, zwłaszcza jeśli chodzi o wątek miłosny. Szkoda również, że nie rozwinięto niektórych postaci, np. Ohary Maki, która jakoś zbyt szybko przeszła przemianę ze zbuntowanej nastolatki w grzeczną dziewczynkę. Jednak to główny bohater jest tutaj najważniejszy i mimo, że niezbyt współczesny i nieco odrealniony, to doskonale reprezentuje ideały, które chce przekazać autor. Honor i lojalność to dla wielu wartości z minionej epoki, ale nie dla Shigi, który jest człowiekiem idealnym, a idealni ludzie radzą sobą nawet w najgorszych czasach.

„Ratownika” czyta się doskonale. Taniguchi jest prawdziwym mistrzem komiksowego medium, który potrafi doskonale przyrządzić nawet najbardziej pospolite dania. Dlatego mimo, że omawiany komiks smakuje momentami znajomo i nieco pospolicie, to i tak czuć w nim geniusz twórcy.


Opublikowano:



Ratownik

Ratownik

Scenariusz: Jiro Taniguchi
Rysunki: Jiro Taniguchi
Data wydania: Październik 2009
Druk: czarno-biał, kreda
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 150 x 210 mm
Stron: 336 stron (w tym 6 kolorowych)
Cena: 45 zł
Wydawnictwo: Hanami
ISBN: 978-83-60740-28-6
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Ratownik Ratownik Ratownik

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

crank82 -

ilustracje perfekcyjne....ale historia, no cóż, można jeszcze tylko bardziej wyakcentować krytyczną opinię.