Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?
Życzenie, Disney, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

baner

Recenzja

44 - Antologia komiksu

Maciej Kowalski, Grzegorz Ciecieląg recenzuje 44 - Antologia komiksu


Średniaki 2 - czyli profesjonalistom się nie chciało

"Na szczęście" - rysunki Robert Adler, scenariusz Tobiasz Piątkowski

Kiedyś jeden znany członek komiksowego jury powiedział o ocenianej pracy - "No super, fantastyczny komiks, ale autorów stać na więcej, więc nie mogę go wysoko ocenić". Po lekturze pięciostronicowego komiksu znakomitych twórców "48 stron" i "Statusu 7" - mam wrażenie, że Tobiasz historię wymyślał w trzy minuty, Robert narysował to w godzinę. Ten komiks to tylko znane nazwiska autorów i niewiele więcej.

Ponownie mam nieco odmienne zdanie od mego przedmówcy. "Na szczęście" rzeczywiście jest krótkie i wygląda na nowelkę bez pomysłu. Ale wykonanie! Scena eksplozji to prawdziwe arcydzieło - można prawie że poczuć drżenie ziemi. Tak, ponownie zaważyła moja miłość do scen batalistycznych i szybkiej akcji. Kreska Adlera na wysokim poziomie.

"Telefon" - rysunki Krzysztof Ostrowski, scenariusz Dennis Wojda

Kolejna w tej antologii opowieść pełna magii. Jednak podana w sposób bardzo chaotyczny, ckliwa do bólu i rozciągnięta na siłę do 26 stron. Dramatyzm miesza się tu z komizmem, a autor scenariusza jest chyba zafascynowany książką "Gdzie Wasze ciała porzucone" Philipa Jose Farmera, w której losy głównego bohatera cały czas splecione są z losami Hermanna Goringa. W komiksie gdy "zabity" i "spalony" Niemiec ciągle powraca, mamy do czynienia z podobnym gatunkowo kiczem. Ilustracje sprawiają wrażenie, jakby powstawały w wielkim pośpiechu. Szkice z nałożonymi komputerowo kolorami nie prezentują się najlepiej, podobnie jak ilustracje powstające tylko w programie graficznym.

Całość co prawda nieco przydługa, rysunki irytują momentami ordynarnym wykorzystaniem komputera, ale na szczęście sama opowieść broni się jak tylko może. Dennis Wojda zaprezentował nam komiks, który autentycznie wzbudza niepokój, paranoiczny lęk przed nieokreślonym zagrożeniem. Przytłaczająca atmosfera kojarzy się z co lepszymi filmami grozy i...najpaskudniejszymi snami.

"Ocalenie Niobe" - rysunki Przemysław Truściński, scenariusz Tomasz Kołodziejczak

Historia znana już polskim czytelnikom komiksu dzięki Karolowi Konwerskiemu i Rafałowi Szłapie. Tomasz Kołodziejczak napisał scenariusz na podstawie tych samych wspomnień warszawianki, której trójka dzieci zostaje rozstrzelana, a jej, choć ranionej, udaje się ujść z życiem i uratować swe czwarte dziecko, które nosiła wówczas w sobie. Przemysław Truściński rysuje na pół gwizdka, daleko od poziomu do jakiego nas przyzwyczaił. Do tego mam wrażenie, że skany jego plansz są wyjątkowo źle wykonane - krawędzie są rozmyte, a czerń źle nasycona, a do tego widać, że w pośpiechu rysownik nie oczyścił nawet skanów i nie dokonał potrzebnych poprawek (np. wymazanie zbędnych linii ramek). Kolejny komiks, w którym autorzy za nic mają sobie zasady języka polskiego, a w szczególności kropki na końcu zdań. Scenariusz jest niezły, choć psuje go zamieszczona po puencie sekwencja trzech symbolicznych kadrów.

W wykonaniu Konwerskiego i Szłapy "Niobe" znacznie bardziej przypadła mi do gustu. W "nowej" wersji nic nie porywa - ani rysunki Truścińskiego, ani scenariusz Kołodziejczaka. Brakuje tej iskry, która obudziłaby komiks do życia. Absolutnie nic specjalnego, ostatecznie zaś - niższa półka.



Dobre - czyli ktoś jednak potrafi


Kliknij, by przejść do galerii przykładowych plansz


"Za garść dolarów" - scenariusz i rysunki Łukasz Mieszkowski

Tytuł to oczywiście nawiązanie do słynnego westernu Sergio Leone. Jednak tytuł ten w tej historii otrzymuje dodatkowe znaczenie. Oto opowieść o dwóch powstańcach, których powojenne losy się rozdzieliły. Jeden został w kraju, drugi wyjechał do Stanów Zjednoczonych i przez kilkadziesiąt lat nie dawał znaku życia. A między nimi cały czas pozostawały pewne nieuregulowane sprawy. Łukasz Mieszkowski sprawnie opowiada historię na dwóch płaszczyznach czasowych: współcześnie i w czasie powstania. Rysunki znacznie lepsze, niż w "Ursynowskiej Specgrupie od Rozwałki". Trochę pozytywne wrażenie psuje niepotrzebny dydaktyzm na ostatniej stronie i uderzenie w wysokie patriotyczne tony.

Świetna grafika, bardzo przyjemny scenariusz, dobra puenta. Tak, to zdecydowanie jedna z najlepszych prac antologii – Łukasz Mieszkowski udowodnił że w komiksie czuje się jak ryba w wodzie. Pozostaje czekać na drugą "Specgrupę".

"63 dni" - rysunki Adrian Madej, scenariusz Barbara Seidler

Komiks z ciekawą puentą i przejmującą treścią, z którą bardzo dobrze zgrywają się ilustracje. Widać autentyczność przeżyć bohaterów, których inspiracją są wspomnienia autorki scenariusza. Przyznam, że szczerze chciałbym i mógłbym ten komiks zaliczyć do czołowej szóstki tej antologii, gdyby nie liczne błędy. Już na drugiej stronie mamy błąd ortograficzny "okrzyk" pisane jako "okszyk", a później cała lawina ignorancji dla zasad języka polskiego.

To dobrze, że mamy do czynienia z autentyczną historią. To dobrze, że ilustruje Adrian Madej - bo potrafi. Ale i tak ponarzekać muszę na scenariusz - skrótowy, przerzucający nas pędem z jednego ujęcia w drugie... Autorka zdecydowała się opowiedzieć o zbyt wielu rzeczach naraz - i "63 dni" na tym cierpią. akcja pędzi do przodu, a nowela traci swój czar. W efekcie otrzymujemy opowieść – nie boję użyć się tego słowa - bezosobową. Niestety - bo gdyby Pani Seidler na tej samej liczbie stron zamknęła opowieść koncertującą się tylko na wybranych wydarzeniach efekt mógłby być bez mała lepszy.

"Bohaterowie" - rysunki: Berenika Kołomycka, scenariusz: Grzegorz Janusz

Miniatura Grzegorza Janusza oparta na prostym pomyśle. Ku pokrzepieniu serc i miły ukłon w stronę polskich tradycji literackich. Ładnie narysowane, ale nie pozostaje dłużej w pamięci.

Muszę się niestety zgodzić - przeczytać i zapomnieć - a potencjał jest....

"Pod gołym niebem" - rysunki: Sylwia Restecka, scenariusz: Joanna Sanecka.

Przejmująca historia młodych powstańców i ich walki o przetrwanie wojennej zawieruchy. Autorki komiksu jako jedyne pokazują także trudność powojennych losów powstańców, gdy byli oni prześladowani przez władzę ludową. Nostalgiczne, ale na szczęście bez ckliwości. Rysunki trochę przykryte pod komputerowymi kolorami, ale całość nieźle się prezentuje.

Bez rewelacji, niestety. Zamysł interesujący - przeplatanie scen współczesnych ze wspomnieniami z Powstania, ale efekt mizerny. Razi sztuczność postaci (w warstwie graficznej), pozbawione wyczucia przejścia między poszczególnymi elementami scenariusza, wciśnięty na siłę wątek romansowy... Grafika nierówna - efekty komputerowe potrafią zepsuć całą zabawę z oglądania komiksu.

Opublikowano:

Strona
<<   2 z 3 >>  



44 - Antologia komiksu
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

44 - Antologia komiksu 44 - Antologia komiksu 44 - Antologia komiksu

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-