Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?
Życzenie, Disney, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Recenzja

Kaczor Donald #13/97

Malversant recenzuje Kaczor Donald #1997/13
Wszyscy miłośnicy najzabawniejszego pisma świata, zarówno ci młodsi jak i starsi, doczekali się czasów kiedy to Kaczor Donald stał się tygodnikiem. Była to przełomowa chwila, którą rozkoszowali się wszyscy fani. Dlatego też postanowiłem opisać zeszyt 13/97, ponieważ właśnie od tego momentu nasz przyjaciel z Kaczogrodu zaczął u nas gościć częściej.
W tym numerze, znanych już nam bohaterów spotkamy w czterech komiksach:

„ Stonka z Ameryki” – Donalda jak zwykle nie opuszcza pech. Jego ogródek nawiedziły pasożyty. Czy uda mu się zwalczyć inwazję stonek i odkryć skąd się wzięła?
„Ten się śmieje... ” – Skarbiec Sknerusa McKwacza kolejny już raz nachodzi Magika De Czar. Wywołując nerwową i niespodziewaną sytuacje powoduje, iż jej plan przywłaszczenia sobie „szczęśliwej dziesięciocentówki” po raz pierwszy może zakończyć się powodzeniem...
„W samo popołudnie” – Miki wraz ze swoim wiernym przyjacielem spędzają wakacje na Dzikim Zachodzie. Niespodziewanie Goofy zostaje szeryfem. Dumnie nosząc na piersi odznakę stara się sumiennie wykonywać powierzoną mu posadę. Czy wszyscy docenią jego poświęcenie dla miasteczka?
„Gorąca kąpiel” (jednostronicowa przygoda)

Oprócz samych przygód naszych ulubieńców w opisywanym numerze znajdziemy również:

- Zagadki Mikiego: „Zniknięcie magicznej pałeczki”
- Czy wiesz, że... (kilka pouczających i opartych na faktach informacji) - „W Labiryntach Piramidy” cztery gry podróżnicze
- Zgadywanki i zagadki (ciekawa łamigłówka z siostrzeńcami Donalda w roli głównej)
- „Skarb Kapitana Nemo” pierwsza część konkursu
- Figle Figlarzy (parada śmiesznych żarcików)
- Klub Detektywa: „Zew Kwaczula!”
- Krzyżówka (dla troszkę ambitniejszych czytelników)
- Zawsze śmieszne: „Znikąd pomocy” (druga już w tym numerze jednostronicowa przygoda)
- Za tydzień : (zapowiedź następnego numeru komiksu)

Oprócz tych wszystkich ciekawych rzeczy, które powodują, że zawsze z ochotą powracamy do tej lektury, wewnątrz czasopisma znajdziemy również najkrótszy komiks Kaczora Donalda z roku 1941. Nawet najwybredniejsi czytelnicy znajdą tu coś dla siebie. Przedtem jednak jak zwykle powita na „Komputer” i poinformuje o ciekawych rzeczach.
Kaczor Donald Nr 13/97 jest pełen humoru i komizmu sytuacyjnego. Ładnie i starannie rysowane obrazki dodają przygodą pikanterii. Nowe i całkiem udane pomysły Walt’a Disney’a nadal nas bawią. Jednak moim zdaniem najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nie ma w nich przemocy, która w dzisiejszych czasach jest spotykana na każdym kroku. Dziecięce umysły są niemal bombardowane przez zło a tygodnik Kaczor Donald nie posiada scen negatywnie wpływających na ich psychikę. M. in. dlatego jest tak popularnym czasopismem.

Opublikowano:



Kaczor Donald #1997/13

Wydanie: I
Data wydania: 1997
Seria: Kaczor Donald
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-