NEWS
- Zapowiedzi
Jesień z Hanami
Wydawnictwo Hanami, podczas Bałtyckiego Festiwalu Komiksu - GDAK, ujawniło swoje plany na jesień bieżącego roku.
Natomiast druga nowość to "Dynia z majonezem" (Kabocha to mayonezu) autorstwa Kiriko Nananan. Obyczajowa nowela graficzna zamknięta w jednym tomie. Znakiem rozpoznawczym autorki jest charakterystyczna, bardzo wyrazista kreska.
A poniżej okładeczka oryginalnego wydania "Wędrowca z tundry".
[PKP za Hanami]
Tagi
HanamiKomentarze
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
mw -
"Znakiem rozpoznawalny autorki jest..."Po jakiemu Wy to piszecie?
PKP -
Po pijakumw -
To może czas już wytrzeźwieć i poprawić na "znak rozpoznawczy".yurek1 -
śledzę sobie pisarską aktywność PKP na Alei i powoli dochodzę do wniosku, że ów skrót powinien rozwijać się następująco: Po Kiego Piszesz?a w temacie: bardzo cieszą te zapowiedzi. gdyby jeszcze tylko imię autora zapisać poprawnie: JIRO.
2eref -
Ludzie, czy Wy czytacie newsy jedynie w celu krytyki? Czy może zaistniał jakiś ranking pt "Kto znajdzie najwięcej usterek na Alei..."? Jeśli tak Was wszystko denerwuje to sami zacznijcie pisać i będzie po kłopocie. To jest serwis komiksowy, a nie filologiczny.yurek1 -
"To jest serwis komiksowy, a nie filologiczny."znaczy się: można pisać byle jak, na odwal się, bez poszanowania zasad języka polskiego i nierzetelnie. zgadza się?
2eref -
yurek1Znaczy się: krytyka powinna być konstruktywna, bez szyderstwa i kpiny. Poszanowanie należy się autorowi choćby za czas jaki zechciał poświęcić na stworzenie tekstu, jeśli nie jako człowiekowi, który robi to hobbystycznie.
A skoro wszystko wiesz lepiej, znasz wszystkie newsy, jesteś ekspertem od translacji, gramatyki i ortografii to po co Ci serwisy komiksowe? Po to by naigrawać się i szukać potknięć, zgadza się?
yurek1 -
po pierwsze: autor tego newsa nie wniósł do niego nic, ponieważ jest to news sprokurowany przez wydawcę, więc gdzie tu czas poświęcony na stworzenie tekstu?po drugie: są serwisy i serwisiska. są strony, gdzie szukam solidnej informacji i są strony, o których wiem, że kiedy na nie wejdę, zawsze znajdę jakieś potknięcia i - chciał nie chciał - takie strony służą potem radosnej twórczości, stają się poletkiem, na którym wszyscy mają dobrą zabawę, co z tego, że płaci za to serwis - skoro doprowadził do takiego stanu, niech sobie w brodę pluje. mówiąc inaczej: niektórzy sami proszę się, żeby sobie z nich dworować, na przykład obserwując, jak to ponoszą ich nerwy. zwróć uwagę, że nie wymieniam tu żadnych nazw, niech każdy sam sobie dopowie resztę.
po trzecie: oczywiście, że potrzebuję serwisów, bo czemu nie?
po czwarte: ekspertem od gramatyki i translacji z pewnością nie jestem, lecz według mojej i moich pracodawców opinii teksty, które tłumaczę i tworzę stoją na bardzo przyzwoitym poziomie. mogę sobie zatem pozwolić na złośliwości. nie jestem bowiem człowiekiem, który sam nie potrafi, a krytykuje. odzywam się tylko wtedy, gdy cokolwiek w danej materii wiem.
huhu, ale elaborat mi wyszedł.