baner

NEWS

- Zapowiedzi

Timof w grudniu


timoflogo4Na przełomie listopada i grudnia do sprzedaży trafić ma kolejna porcja komiksów z wydawnictwa Timof i cisi wspólnicy.
W skład zestawu wejdą Likwidator: Alternative Antologia 2 oraz Bi Bułka. Klikaj w tytuły, by dowiedzieć się więcej o komiksach i obejrzeć przykładowe plansze.

Warto zwrócić tutaj szczególną uwagę na drugi tom poświęconej postaci radykalnego ekologa - anarchisty "Alternativ Antologii", nad którym pracowała czołówka polskich twórców komiksów.

[Yaqza]

Tagi

Timof i Cisi Wspólnicy


Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

anglofil -

nie rozumiem, jak można te bzdury nazywać komiksem? Kto promuje szmirę typu "bibułka"? W jakim nakładzie to wyjdzie? 100 egz? Kupi ten chłam ze 100 osób? Niech kupi nawet 300. No to super-dochodowa inwestycja - 6000 brutto. Dajcie sobie spokój z tymi gniotami, i zacznijcie wydawać coś normalnego. Wystarczy popatrzeć na Mandrę, jak skończyła wydając bzdety typu "Piwnica - kotek i myszka".Większego g... nie widziałem.

bardzoczarnykot -

Tak się składa, że nie od wydawania takich komiksów jak Timof padła Mandra (o ile w ogóle padła). Jakoś profil wydawniczy zupełnie inny. Zdefiniuj co wg Ciebie sprawia, że komiks jest szmirą? Czy aby nie to, że jest polski? Komiksy Timof'a nie są dla Ciebie, więc ich nie kupuj. Alternatywne i undergroundowe komiksy nie zabierają Ci miejsca na PL rynku na pulpe, której jest coraz więcej a jest na nie popyt, niech Cię główka o to nie boli.

Pioter -

Nie porównuj chłamu z Mandry z Bibułą.

yurek1 -

"Nie porównuj chłamu z Mandry z Bibułą."

hahaha. dobre!


nie powinienem co prawda oceniać komiksu po kilku planszach, ale patrząc na te przykładowe strony obawiam się, że to największy chłam, jaki timof wyda/wydał.

natomiast zaintrygował mnie Likwidator, którego zasadniczo nie trawię, ale wygląda na to, że te antologia może być ciekawa.

janostaw -

Nie rozumiem jak można wydawcy zabraniać wydawać tego co chce, jego broszka co chce wydrukować, kupować nikt nie każe. Zaglądanie komuś w portfel i pouczanie to jakaś dziwna paranoja garbatych fanów komiksów.

yurek1 -

ależ nikt nikomu nic nie zabrania (cztery przeczenia!).
ja tylko konstatuję, a kupić na pewno nie zamierzam, ale jeśli timof lubi mieć na półce makulaturę, to już jego problem. ;)

prq -

jak dla mnie spoko. pamiętam komiksy tomaza z ziniola i innych takich i ja bym tego bzdurami nie nazwał. a że komiks nie dla każdego to inna sprawa. ja się nad zakupem zastanowię :)

anglofil -

pewnie, zastanów się :) Ale nawet jak kupisz, to i tak lepsze niż paczka fajek. No i w kominku można rozpalić - do czegoś się jednak przyda.
Ludzie... to prawda, ze rysować każdy może, ale nie każdy musi to oglądać. Byle bohomazy aspirują do miana "komiksu"? Litości, please.

diskomuł -

Fajne rysunki na tych przykładowych planszach. Coś w stylu Maxa Andersona co go wydaje KG, ale wydaje się sympatyczniejsze :) Kupię to sobie. A komu się nie podoba, niech nie kupuje.

Ty_draniu -

ech... anglofilu, a kto Cię zmusza do oglądania tych komiksów? Te komiksy wychodzą w serii komiksowy underground i wyobraź sobie, że mają właśnie wyśmiane przez Ciebie 200 egzemplarzy nakładu. Podejrzewam, że jest to ze strony Timofa działalność w dużej mierze charytatywna i chwała Mu za to, że wydaje takie komiksy. Pewnie będą tylko w kilku sklepach i nie sięgną po nie osoby przypadkowe. Przyjmij więc do wiadomości, że nie są dla Ciebie i więcej nie zawracaj sobie nimi głowy.

beken_d -

Brawa dla Timofa za From Hell, a jeszcze wieksze ze nie sprzedaje jako pakietu razem z "bibulka", bo wtedy musialbym te padline kupic.

Pioter -

anglofil - bohomazy? komiks to nie malarstwo, Maus to też bohomazy? nie rozumiesz undergroundu - to twój problem. co zresztą możesz powiedzieć o fabule po tych 3 stronkach, to całe gadanie jest bez sensu. przekonamy się w grudniu

yurek1 -

hehe, nie dostrzegasz "subtelnej różnicy" pomiędzy rysunkami w Mausie a rysunkami w Bu Bułce?
może nie nazwałbym tego bohomazami, ale to takie mazianie na poziomie wczesnego gimnazjum, bez obrazy, poważnie. być może taki był zamysł autora, a być może tak mu wychodzi, niemniej nie każdy musi zaraz piać z zachwytu, bo to "underground", łoooo, underground, ale zajebiste, chociaż narysowane tak, że krowa by lepiej narysowała.

"komiks to nie malarstwo" - a zatem ostatnie Thorgale to nie komiksy.

Pioter -

ufff - nie chodzi mi przecież o technikę. "malarstwo" w sensie właściwe przedstawienie, idea trafnego przedstawienia. Dobry komiks nie musi być dobrze narysowany (co nie znaczy, że bi buła nie jest). Ile ostatnio ukazało się u nas komiksów poprawnie narysowanych? Dwa? Trzy? Ilu "rysowników" w Polsce ma warsztat? Pięciu, dziesięciu? Zresztą to bez znaczenia, nie zachęcam cię do czytania tego jeśli ci się nie podoba.

yurek1 -

moim zdaniem technikę ma wiele osób, niewiele natomiast ma to coś, co rysownika wyróżnia - jakkolwiek by tego nie nazwać: iskra, talent, dopust boży.

uważam, że komiks powinien być dobrze narysowany, bo dlaczego nie? nawet jeśli coś określamy mianem "undergroundu", to automatycznie może to być narysowane niechlujnie, odpychająco i tak, że natychmiast przechodzi Ci chęć na lekturę?

bardzoczarnykot -

To, że Ciebie bierze na wymioty nie oznacza automatycznie, że każdego bierze. Moim zdaniem powinieneś napisać do Bravo Girl i tam się wyżalić na polskich rysowników, scenarzystów i wydawców komiksów.

yurek1 -

do mnie piszesz?

nigdzie nie twierdzę, że skoro ja jestem sceptycznie nastawiony, to i inni powinni być - czytaj uważnie.
po drugie - to już truizm, ale chyba trzeba go powtarzać - forum jest właśnie po to, żeby wyrazić swoją opinię, jakakolwiek by ona nie była. zabronisz mi tego?

bardzoczarnykot -

Na pisanie bzdur nie ma taryfy ulgowej. Nie chce mi się nawet cytować, coś tam o komiksach tworzonych przez bydlęta było, że są niby lepsze (nie wiem nie czytałem jeszcze), niemniej jednak nie nazwałbym tego konstruktywną krytyką. Są różne style, formy, itp. itd. nie pasuje nie czytaj. Ale nie pisz, że kupa skoro nawet nie przeczytałeś całości. BTW "Czaki" i "Morfołaki" to też kupsztale?

syfon_ -

Trzy rzeczy mi się nasuwają.
Po pierwsze - jakoś tak się przyjęło że każdy bohomaz, jaki wystosuje jakiś "komiksiarz", który nie nadaje się do wydania przez te 2-3 największe wydawnictwa od razu jest "undergroundem". Otóż nie, on jest po prostu miernym rzygiem.
Zadziwia mnie że wydawnictwo Timofa, które wydało kilka świetnych pozycji, wydaje te wykwity.
I nawet nie byłoby w tym nic złego - prawa rynku - sprzedaje się to git, wydajemy dalej. Nawet jeżeli nie warte to funta kłaków. Tylko dlaczego to ma być underground? W Polskim komiksie mi się on zawsze kojarzył z wydawanymi własnym sumptem nieporadnymi mazaniami, a w najlepszym przypadku czymś w rodzaju pierwszych wydawnictw Kultury Gniewu czy Pasażera.
To jednak tylko kwestia nazewnictwa, mało ważna.

Druga rzecz to nakład. Świetne, znane komisy mają po 1000-1500 sztuk nakładu i leża na półkach latami. Wymierną, jak się okazuje, do nich proporcją jest wydawanie miernych popierdywań w 1/3 - 1/4 tej ilości. No i akurat, bo w naszym małym światku komiksowym 300-400 sztuk kupy jest idealnie. Sto sztuk idzie do ciekawskich, sto do tych co to muszą-mieć-absolutnie-wszystko-bo-inaczej-się-posrają, a sto na półeczkę i magazynu coby zeszło powoli przez najbliższe kilka lat. Opłaca się? Najwyraźniej. No i w sumie dobrze.

Co do samej Bi Buły. Mam takie dziwne uczucie co do takich komiksów. Wyraża się ono mniej-więcej tak: "Panie autorze, z chęcią przeczytam Pana dziełko i nie wykluczam że sprawi mi ono sporo przyjemności. Ale nie każ mi Pan płacić za to 20 czy 30plnów, bo warte to jest najwyżej cołaska albo pdf'u w necie."
Albo wydania na papierze ksero własnymi siłami.
Bi Bułka zapowiada się średnio, jedyne co podciąga ja w moich oczach to to że gdzieśtam gdzieśtam, w tym rysunku, pobrzmiewa jakgdyby Duda-Gracz (ale to tylko moje subiektywne skojarzenie, żeby nie było - autor BB nie mógłby nawet Dudzie-Graczowi butów czyścić).

Konkludując - myślę że miejsce na takie komiksy jest. Nie świadczy to jednak o jakiejkolwiek ich wartości.
Tylko o tym że jest te 200-300 frajerów co wyrzucą na to pieniądze. Ale to dobrze, w każdej dziedzinie rynku są towary stworzone właśnie dla takich. Co z tego że to plastikowe rzygowiny, tabletki na porost włosów albo Gangi Radomia.
Ważne że się sprzedało.

celtic -

Dziwi mnie trochę , że Timof wydając taki syf został wydawcą roku , a i pewnie w przyszłym roku zgarnie tą nagrodę ( dobrze mnieć swoich ludzi w jury ).
Co do Likwidator , choć go nie lubię , to pewnie ze względu na autorów go kupię.

knur kleofas -

chrum

bardzoczarnykot -

Oooch! dzisiaj obowiązkowe cięcie żył. Dowiedziałem się, że jestem żałosnym łysym fanem komiksów pokroju Gangi Radomia obowiązkowo taplającym się w plastikowych rzygowinach. Przepraszam... Panie! Zmiłuj się nad moją duszą! (Nie mam tu na myśli BiBułki).

yurek1 -

na to wychodzi.

wiem, że to pytanie retoryczne, ale dlaczego underground pozostaje undergroundem? bo go nikt nie rozumie? nie, bo 90% to badziewie, które kręci jedynie twórców i parunastu ich kolegów.
ale spoko, niech sobie timof to wydaje, jeśli mu kasy nie szkoda. wydałby jednak wreszcie to From Hell, za resztę podziękuję. ;)

eskos -

Tomb Raider był kiepski scenariuszowo, ale ratowały go rysunki. O kilku zeszytach Star Wars można powiedzieć "nędza", a o Bi Bułce tylko tyle, że jak by się próbowała oderwać od dna to by się ono urwało i basta.

beken_d -

Ja jednak mysle, ze autorom bi-bulki nie chodzilo o interes ( bo napewno sami sfinalizowali wydanie - inna opcja nie moze istniec ), a chodzi o splendor "artysty".Na nastepnej imprezie beda siedziec za stolikiem uzbrojeni w smycze i identyfikatory.

Kerte -

Każda potwora znajdzie swego amatora.

lion -

Kolejny amatorski, gówniany produkt made in poland, który zowią tu i ówdzie wielce zajebistym andergraundem, żenada :roll: Jak ludzie zobaczą takie "komiksy" to nic dziwnego, że będą porzucać to medium i uciekać gdzie pieprz rośnie.Czy naprawdę każde g trzeba nazwać komiksowym undergroundem. Nie można wydać porządnego komiksu, a takie bibułki wywalić do jakiś amatorskich sraczy z nazwą papierowe gówna :roll:. Ja też czekam tylko na From Hell, a reszte dziadowskich pseudokomiksów mam głęboko w dupie.
lion

diskomuł -

Musisz mieć bardzo rozdętą dupę w takim razie.

praksa -

Myślę że nawet niezbyt rozdęta d... pomieści gniota typu "Bibułka". Lion w jednym ma rację - nasz nędzny rynek komiksowy wcale nie powiększy się takimi pseudo-komiksami. Wyobraźcie sobie kogoś nie za bardzo obeznanego z komiksem. Popatrzy na taką szmirę, i jeśłi nie dostanie zawału, to tylko splunie z niesmakiem i nie sięgnie nawet po From Hell, bo to TEŻ komiks! Chyba najwyższy czas powiedzieć oddzielić ziarno od plew. Jak widzę bździny puszczane przez "undergroundowców", to robi mi się słabo. Bohomazy rysowane czarnym flamastrem na dobrym kacu. Sorki, ale rzygowiny nie równa się komiks undergroundowy. I dajcie sobie spokój z pisaniem o "misji" Timofa i tym podobnych pierdołach. Nikt nie dołoży do interesu, nawet wtedy, gdy ma zaszczyt wydać takie "dzieła". Timof liczy, że ktoś jednak ten szajs kupi, a skończy się pewnie tak, że za friko do prawdziwych komiksów trzeba będzie to dodawać. To żałosne, że każdy może teraz sklecić byle co, i mówić o sobie: "Ja, tfórca komiksuf"

Pioter -

paraksa - co to za idiotyczne komentarze? Uważasz, że jeśli "ktoś nie za bardzo obeznany" z np. telewizją włączy odbiornik i zobaczy tam jakąś szmirę - to co? "Splunie z niesmakiem" i już nigdy nie włączy telewizora? Hehe Nie, po prostu zmieni kanał. Nie lubię szpinaku, ale jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś mi go wciskał do gardła. Nie interesuje cię ta stylistyka (underground), nie rozumiesz jej, w porządku. Zignoruj ją. Nie jesteś przecież krytykiem, nie stać cię - z tymi twoimi żałosnymi pseudoargumentami wypluwanymi na to forum

Pioter -

nie stać cię na ocenę wyborów estetycznych na jakie decydują się twórcy undergroundu. Zresztą nie tylko ciebie (lion i inni - z tą waszą wulgarną paplaniną jesteście potwierdzeniem tezy, że czytelnicy komiksów to motłoch)

qba -

a ja lubię szpinak :-) np: na dół naczynia żaroodpornego dajecie rybę (panga jest niezła) potem warstwę szpinaku z czosnkiem a na górę beszamel i troche sera! albo: miesacie szpinak z fetą i czosnkiem a potem wrzucacie to jako nadzienie do wegetariańskiej lazanii, palce lizać! A, i szpinak Yukiko też lubię :-)

Cello -

Niezłe kontrowersje wzbudziła bibuła, ale się nie dziwię bo to twór raczej mizerny.

celtic, na gildii już na Ciebie plują za wypowiedź o jury ;P (http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.ph ... 784#908784)

yarecki -

aaaa, no jasne :) Jak się komuś komiks nie podoba i uważa go za g... to wtedy są to pseudoargumenty. A jak się ślini na widok zajawek tego syfu, no to wtedy mamy obiektywną recenzję. Weź koleś skończ z tekstami typu "undergroundowa estetyka". Undergroundowość tej estetyki wyróżnia się i polega tylko na tym, że jest to gniot, który nie ma szans wypłynąć na szersze wody właśnie dlatego, ze to GNIOT. Że orgazmu na jego widok dostaje tylko autor (pewnie ty), oraz twój chłopak, ewentualnie jeszcze jeszcze pani przedszkolanka. Jasne - popełniłem gniota, więc nazwę go "komiksem undergroundowym", matołki kupią ;) Przestańcie się ośmieszać, apeluję do wszystkich geniuszy, którzy wiedzą, jak temperować ołówek, ale na tym się ich geniusz kończy.
A tą telewizją to pyknąłeś, miszczu, nie ma co. Przykład genialny. ŻENADA! ZObacz, ilu abonentów ma Cyfra, ile TV jest w domach, a ile komiksów sprzedaje się na rynku. I wyciągnij wnioski.

eskos -

Zastanów się człowieku kogo nazywasz MOTŁOCHEM!!!
Ludzi, którzy mają swoje niezależne zdanie. To, że nerwy puszczają to nia ma co się dziwić jak się widzi taki TWÓR.
Z TV też nie masz racji, bo przestała być już jedynym dobrym medium. Są gazety i jest net. Można żyć nie oglądając tv. No cóż ale jeśli ktoś się uzależnił od TELETUBISIÓW to ma problem.

lion -

Pioter Diskomuł i inni obrońcy bibułki powiedzcie mi co jest takiego zajebistego w tym komiksie, że tak zaciekle go bronicie :roll: .
Właśnie to jest najgorsze w polskim komiksie, nieumiejętność wzniesienia się ponad układy koleżeńskie przy ocenie konkretnego komiksu znajomego/ej :roll: .
Nie wiem z czego wynika ten brak obiektywnego podejścia do takiej bibułki. Czy jest to strach przed rzetelną oceną tego co widzę, chęć wejścia w tyłek znajomemu "tfurcy komiksów", niechęć do uczciwego spojrzenia na komiks, który na pierwszy rzut oka wygląda jak wyjęty z tylnej części ciała :roll: .
Przecież na pierwszy rzut oka widać, że bibułka to badziew jakich mało.
Ostatnio Timof wydał bardzo ciekawą antologię Komardina i nie mniej ciekawe Morfołaki. Jak się ma do tego dziadowska Bibułka. Nie wiem po co Timof wydaje takie pseudokomiksy, to jego sprawa, jego pieniądze, ale naprawdę szkoda, że wydawca min Blankets, a za niedługo From Hell puszcza takie knoty jak Bibułka i rozmienia się na wielce "zajebisty polisz andergrand"(czytaj amatorskie szity ubrane w fatałaszki andergrandu, aby zakryć własną szpetotę) :roll: .
Ostatnio coraz więcej czytam polskich komiksów i coraz bardziej przekonuje sie do twórczości rodzimych twórców, ale taka bibułka to naprawdę niewypał jakich mało. Mam nadzieje, że ludzie po wzięciu do reki tego "komiksu" nie dostaną jakiejś zapaści i nie porzucą komiksów na dobre, a tym bardziej nie odwrócą się od rodzimej twórczości komiksowej. Niestety w Polsce ukazuje sie mało interesujących polskich komiksów, a w morzu szitu trzeba naprawdę długo szukać fajnych i dobrych komiksów. Niestety jeden fajny komiks przypada na dziesiątki marnych, ale najgorsze jest jedno, że te kiepskie dziełka pod pozorem wspaniałego andergrandu próbują aspirować do miana tych dobrych komiksów i próbują zaciemniać sytuacje. Mam nadzieję, że Bibułka nie zaciemni żadnego obrazu i ludzie oddzielą plewy od ziaren(czytaj marną zinową amatorkę od profesjonalnej roboty) :roll:
Jeśli chodzi o Timofa to zalecam Mu wiekszą selekcję nadsyłanych prac. Szkoda kasy na promowanie takich pożal się Boże bibułek i trochę głupio, ze wydawca roku, który wydał Blankets puszcza teraz takie crapy jak Bibułka. Czasem warto powiedzieć "słuchaj to jest kiepskie idź z tym gdzieś indziej", albo "naucz się najpierw tworzyć komiksy, a dopiero później myśl o upublicznianiu swoich dzieł" :roll: . Myślę, że to właściwe podejście do sprawy.
Ale jak powiedziałem to jest kasa Timofa i niech robi co chce.
Ja teraz czekam wyłącznie na From hell
To powiedział przedstawiciel motłochu :roll:
lion

Raf Fariszta -

Twórcy Bi Bułki czytając komentarze, zacierają ręce kręcąc kolejne bibułki...."Ziarna od plew" - to było mocne....

Raf Fariszta -

Pioter: dobry tekst - to samo chciałem napisać....

lion -

A coż takiego powiedział szanowny Pioter, że tak się tym zachwycasz Rafie Fariszta. Pewnie znowu jakieś prztyczki ad personam. Szkoda, że niektórzy nie dojrzeli do dyskutowania i nie potrafią wyjść poza zinową retorykę :roll: No cóż kochajmy polski andergrand nieważne jak gówniany by był :roll: .
A jeszcze jedno ktoś tu porównywał Bibułkę do komiksów Maxa Anderssona. Tacy autorzy jak właśnie Andersson czy Crumb pokazują, że tworzenie w stylistyce undergroundu w żadnym wypadku nie zwalnia twórców z obowiązku tworzenia ciekawych, dobrych, interesujacych komiksów.
Weź jeden z drugim komiksy Prosiaka czy Pały, to jest porządny underground, a te wasze wypociny powinny pozostać w szufladach i nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Niestety "rekopisy nie płoną", a szkoda bo niektóre bzdety powinny spłonąć i zniknąć na zawsze.
lion

diskomuł -

Komiksy Palinowskiego, Anderson, Crumb to "porządny underground", Morfołaki są "nie mniej ciekawe niż ciekawa antologia Komardina", a Bi Bułka jeszcze przed lekturą jest "szitem jakich mało"?
Lion, błaźnisz się! Nie plujesz na "klasykę" mimo że jej nie rozumiesz (bo w przekroju napisali że to klasyka?), ale idiotycznie opluwasz komiks którego nie czytałeś. Tego "porządnego undergroundu" też pewnie nie widziałeś na oczy tylko masz o nim jakieś swoje bzdurne wyobrażenia.

anglofil -

bawi mnie ta dyskusja. A wiecie dlaczego? Bo właśnie przeczytałem post Cello:

"Niezłe kontrowersje wzbudziła bibuła"

Buuhahahaha :) Niezłe ;) Info o gniocie z Timofa wisiało chyba ze dna dni, i nikt nie zwrócił na nie uwagi. Bo na szit uwagi się nie zwraca, może na co najwyżej zwrócić zawartość żołądka. Rzekome kontrowersje nie wzbudziła bibułka, tylko mój post, który raczyłem popełnić. Jakoś nikomu nie przyszło do głowy pianie z zachwytu: O jaki wyjebisty andergroundowy komiksior wyda Timof! Dzięki, Timof, za wyjebaną w kosmos bibułkę! Ale git!!
A tu cisza... Dopiero jak ten syf oberwał, podniósł się lament. Gratuluję autorowi kolegów, bo chyba nikt inny nie broni tego chłamu. Jakie to żałosne, że byle patałach łapie za kredki i "tworzy" komiks, wręcz "anderandowe dzieło sztuki". Co za syf! I nie chodzi o Timofa, że do wydaje - jego kasa, jego strata. Chodzi o fakt, że do miana "komiksu" aspiruje byle bubek z byle bździną wysmarowaną na kartce, i już się szumnie zapowiada wydanie "dzieła"! Zarzut, że nie czytano całego komiksu??? A co u, do k... nędzy czytać??? Takie bzdety słyszę na przystankach od naćpanych gimnazjalistów. Genialne teksty, "teściu, zięciu, budujemy łazienkę". Ja pier...ę! Ktoś czeka, co jest dalej? Identyczne bździny były w Kotku i myszce, większego kretyństwa i bardzie debilnego pomysłu na komiks ze świecą szukać... tak myślałem do niedawna, a tu proszę - surprise! Bibułka! Dajcie sobie siana, fani andergroundu w wydaniu tandeciarzy. Jest was raptem jedna klasa gimnazjum, no, może dwie. I tylko na tym polega adergraundowość waszego środowiska. Zresztą, chyba raczej UNDER-under-andergrandowość. EOT, bo co tu więcej pisać.

Cello -

anglofil muszę przyznać Ci rację, tak jak piszesz "Dopiero jak ten syf oberwał, podniósł się lament." to pokazuje jak wiele w polskim środowisku komiksowym znaczą znajmości i powiązania, dzięki czemu byle shit może wyjść na światło dzienne.

lion- raf fiszta jest z gildii a przeglądając ostatnio to forum zauważylem że tam wszyscy (no prawie) lubia się miziać więc to powinno być wystarczającą odpowiedzią dlaczego? ;)

bardzoczarnykot -

Anglofil idę za Twoim tokiem rozumowania: "Jakoś nikomu nie przyszło do głowy pianie z zachwytu" po ukazaniu się njusu o nowym Thorgalu, nowościach KG, nowym HellBoyu, itd... To dowodzi jakimi strasznymi gow...mi są w/w komiksy? Nie to dowodzi że żyjesz w świecie iluzji. Plujesz jadem w około i używasz moherowej retoryki rodem z byłej partii rządzącej. Lepiej zacznij brać zimne prysznice. Autor broni się sam (swoimi pracami), niech Cię o to główeczka nie boli.

lion -

diskomuł pisze:Komiksy Palinowskiego, Anderson, Crumb to "porządny underground", Morfołaki są "nie mniej ciekawe niż ciekawa antologia Komardina", a Bi Bułka jeszcze przed lekturą jest "szitem jakich mało"?

Wystarczyła mi "lektura" pierwszej strony bibułki i rzut oka na te "rysunki". Przeczytałem z WIELKIM bólem te 3 strony i jeśli tak wygląda promo tego komiksu to ja podziękuję :roll: . I faktycznie bibułka to będzie jeden z największych szitów komiksowych tego roku :roll: . Bibułka wypada bardzo mizernie na tle komiksów ww Panów.Ja bym nawet nie postawił jej obok komiksów ww autorów.

diskomuł pisze:Lion, błaźnisz się! Nie plujesz na "klasykę" mimo że jej nie rozumiesz (bo w przekroju napisali że to klasyka?), ale idiotycznie opluwasz komiks którego nie czytałeś. Tego "porządnego undergroundu" też pewnie nie widziałeś na oczy tylko masz o nim jakieś swoje bzdurne wyobrażenia.


Proszę oświeć mnie i przedstaw mi geniusz Bibułki drogi Diskomule, zamiast pluć na lewo i prawo :roll: . Ja powiem jedno Bibułka ma beznadziejne rysunki i nie jest to żadna stylizacja na underground, autor nie umie po prostu rysować. Dialogi, kompozycja planszy, kadrowanie wszystko leży i kwiczy. Dla mnie bibułka to nieudolna próba zrobienia czegoś trudno powiedzieć czego :roll: .W tym pseudodziełku widzę jedynie chaos i nieudolność twórczą autora.
Żeby zrobić dobry komiks nie wystarczy usiąść i coś naskrobać bez ładu i składu. Trzeba się zastanowić, przemyśleć wszystko dokładnie, a nie iść na żywioł. No i trzeba mieć pojęcie o robieniu komiksów. Niestety dla mnie autor bibułki nie ma jakiegokolwiek pojęcia o tworzeniu komiksów. Po tych 3 planszach mam już dość bibułki i nie mam ochoty zapoznawać sie z kolejnymi stronami tej mizerii.
Cello pisze:lion- raf fiszta jest z gildii a przeglądając ostatnio to forum zauważylem że tam wszyscy (no prawie) lubia się miziać więc to powinno być wystarczającą odpowiedzią dlaczego? ;)


No właśnie i to jest największa bolączka polskiego komiksu, niestety


lion

diskomuł -

Błaźnisz się pisząc, że komiksy Palinowskiego są "porządnym undergroundem". W porównaniu z autorem bibułki to właśnie Pała nie umiał rysować. Czym różnią się morfołaki od bibułki, że jedne są dla ciebie "super", a drugie to "straszny szit"? Oba komiksy były nawet publikowane w tym samym zinie, ale ty o tym nie wiesz bo mało wiesz i jesteś tylko piszącym piramidalne bzdury pieniaczem.

lion -

diskomuł pisze:Błaźnisz się pisząc, że komiksy Palinowskiego są "porządnym undergroundem". W porównaniu z autorem bibułki to właśnie Pała nie umiał rysować. Czym różnią się morfołaki od bibułki, że jedne są dla ciebie "super", a drugie to "straszny szit"? Oba komiksy były nawet publikowane w tym samym zinie, ale ty o tym nie wiesz bo mało wiesz i jesteś tylko piszącym piramidalne bzdury pieniaczem.


Na razie to błaźnisz się ty, broniąc takiej bibułki. Może i Pała nie umiał rysować, a może po prostu jego rysunek idealnie pasował do jego komiksów.Ja podczas lektury komiksów Pały czułem, że o coś w tym wszystkim chodzi,wszystko do siebie pasowało, a tu w bibułce mamy tylko chaos i to ten w złym znaczeniu tego słowa. Nie jestem jakimś fanbojem prac Pały, ale Niezwykłe przygody braci kowalskich czy Zakazany owoc dobrze mi się czytało i w wielu miejscach po prostu śmiałem sie do rozpuku. Bibułka wywołała u mnie jedynie odruch wymiotny. Zero polotu, zero szaleństwa, zero czegokolwiek i to jest ten andergrand, żenada :roll:
Czym różnią się Morfołaki od Bibułki??????
dzizas dziecko drogie odpowiem ci najprościej jak będę mógł:WSZYSTKIM(nawet wytłuściłem to słowo specjalnie dla ciebie, abys przypadkiem go nie przeoczył).
A tak z innej mańki odpowiesz na moje pytanie czy dalej będziesz tak sobie pluł bez ładu i składu :roll:
lion

diskomuł -

Nie czytałem jeszcze bibułki i na razie jej nie oceniam.
Pisze, że piszesz idiotyzmy (jak zwykle) bo obrażasz autora i czytelników którym się przykładowe strony podobają. Jak przeczytam całość to napiszę czy mi się podobało, czy nie. Na razie przykładowe plansze mnie zaciekawiły i zachęciły do kupna.

lion -

diskomuł pisze:Nie czytałem jeszcze bibułki i na razie jej nie oceniam.
Pisze, że piszesz idiotyzmy (jak zwykle) bo obrażasz autora i czytelników którym się przykładowe strony podobają. Jak przeczytam całość to napiszę czy mi się podobało, czy nie. Na razie przykładowe plansze mnie zaciekawiły i zachęciły do kupna.


A co zaciekawiło cie w tych planszach, bardzom tego ciekaw. Może zachwycił cie błyskotliwy dialog między zięciem, a teściem. Może ścięły cie z nóg "genialne", andergrandowe rysunki w bibułce :roll: . Mnie absolutnie nic nie przekonało w tym komiksie. Nie znalazłem w bibułce nic co by mnie zachęciło do kupna tego dziełka. Może ja za głupi jestem na te andergrandowe uroki, wielkości, genialności itp :roll:

jebewaswdupe pisze:to ciekawe jak alejowcy hardcrowcy nie sa w stanie zrozumieć że w komiksach jak w życiu są rzeczy lepsze i gorsze dla jednych bądź dla drugich
ktoś lubi bibułkie
ktos lubi metroseksualnego hiroła
a fakt że nakłady komiksów w lateksie spadają a niezależnych rosna tez do nich nie trafia

kolejny kolega twórcy?, sam wydawca?, a może sam (uchowaj Boże) autor "genialnej" andergrandowej bibułki :roll:

jebewaswdupe pisze:sięganie w USA po autorów niezależnych przez Marvelka czy Dc też ich nie wzrusza

wiemy o tym, ale proszę nie porównuj np Corbena do tych amatorskich pierdół z bibułki. W ten sposób tylko się osmieszasz :roll:


jebewaswdupe pisze:myslę że wpływ na odbiór komiksów przez alejowcó moga być złe doświadczenia z niedawnego dziecinstwa

No prosze kolejny psychiatra na forum. No tak, a człowiek o nicku jebacwaswdupe jest w 100% zdrowym osobnikiem, a jego dzieciństwo było jak najbardziej w porządku(czytaj tatuś na wiecznym gazie i mamusia pojawiająca się w domu od czasu do czasu rownież na lekkim rauszu). Jak mnie śmieszy to zacietrzewienie się twórców bibułki i kolegów tychże. Żeby takie G miało tylu wyznawców, w głowie się nie mieści :roll: .


jebewaswdupe pisze:wykorzystywane w dzieciństwie pryszczaci młodzieńcy lgną do seksualnie podejrzanych facetów w strojach z lśniącej gumy i maskach bondage

a poza tym jak w nicku


No proszę jaka błyskotliwa andergrandowa diagnoza, a retoryka i nick godni zinowej proweniencji :roll:
lion

Raf Fariszta -

Cello, Lion - zasłużycie to Was też pomiziam....
Lion: Pioter wskazał za bezzasadność argumentów o obrzydzaniu całego segmentu popkultury jakim są komiksy przez wydanie jednego złego komiksu....to tak jakby napisać że np. skończcie z nagrywaniem Klanu i Plebanii bo nikt nie będzie chciał oglądać Herosów....czy to ma sens?
Nie chce mi się pisać tego od nowa więc przeklejam mego posta z gildii miziaczy:
Do mnie trafia kilka konstruktywnych argumentów (mielone już wcześniej po wielokroć):
1) poczekajmy jak komiks zostanie wydany, a nie rzucajmy się sobie do oczu po kilku planszach....
2) nie mówcie Timofowi co ma wydawać, a czego nie.......
(bo się wkurzy i nie wyda From Hell - Boże uchowaj!) Koniec nieśmiesznego żartu....
3) nie chcesz - nie kupuj, nie obrzydzaj sobie i komuś, nie napadaj bo ktoś kupił,przeczytał i spodobało mu się....
4) więcej luzu......

Raf Fariszta -

Anglofil: gratulację w związku z odkryciem układu trzymającego za pysk polski rynek komiksowy.....No, pozdrawiam resztę morduch....

lion -

No właśnie to mizianie się jest duzym problemem polskiego komiksu. Ze względu na takie hocki klocki promuje sie jakieś miernoty na zasadzie, a to mój kumpel, wydacie jego komiks, albo wydam jego dziełko, bo znam tego kolesia, piliśmy ze sobą browce od siódmej klasy :roll: . Zresztą to nie dotyczy tylko komiksów, ale i innych dziedzin sztuki. Dlatego w Polsce promowane są w większości przypadków gówna, które opakowuje się w rózne ciekawe pudełeczka ala polski andergrand czy co tam jeszcze :roll: .
Rafie Fariszta mówisz o telewizji i ja naprawdę mam nadzieję, że ludzie po doznaniu odruchu zwrotnego przy okazji obcowania z bibułką, sięgną jednak po inny komiks. Mam naprawdę szczerą nadzieję, że tak się stanie. Obawiam się tylko, ze może miec miejsce inna sytuacja. Dlatego jestem przeciwny promowaniu w ramach polskiego andergrandu każdego gówna, które nie nadaje się do czytania i oglądania. Nie lepiej wydać jakiś ciekawy komiks zamiast takich "rarytasów" jak nieszczęsna bibułka :roll: .
lion

bardzoczarnykot -

Do niektórych nie trafiają żadne logiczne argumenty, więc może trzeba do nich podejść inaczej. Zajrzyjmy do teczki co mamy na niejakiego liona:
http://www.purple-twinkie.com/FlashMovi ... a-song.asp
Pierwsza zwrotka, pierwszy i drugi wers dobitnie ukazują where does lion belong.

Chłopie co Ty w ogóle za dyrdymały pie....sz? Zastanów się zanim odpowiesz a potem jeszcze raz się zastanów. Brak Ci amerykańskiej pulpy? Mucha zaczęła działać na tym polu. Brak Ci komiksów górnych lotów - masz mistrzów Egmontu. Do tego szereg innych wydawnictw wydających to i owo. Właśnie zaczyna się coś odradzać na naszym lokalnym ryneczku. Wydawnictwa się wyprofilowały. Timof zapragnął dać szansę nowym polskim artystom oraz przypomnieć tych znanych i mniej znanych. Co cię to boli człowieku? Dlaczego komiksy sprzedawane w małym nakładzie, jedynie w specjalistycznych sklepach komiksowych, adresowane do nielicznych, tak Cię (i innych tutaj) kują w oczy??!!
Back to Kenya człowieku, albo wrzuć na luz.

Raf Fariszta -

Lion napisał:
"Rafie Fariszta mówisz o telewizji i ja naprawdę mam nadzieję, że ludzie po doznaniu odruchu zwrotnego przy okazji obcowania z bibułką, sięgną jednak po inny komiks. Mam naprawdę szczerą nadzieję, że tak się stanie. Obawiam się tylko, ze może miec miejsce inna sytuacja. Dlatego jestem przeciwny promowaniu w ramach polskiego andergrandu każdego gówna, które nie nadaje się do czytania i oglądania. Nie lepiej wydać jakiś ciekawy komiks zamiast takich "rarytasów" jak nieszczęsna bibułka :roll: ."
Sorry, ale to jest dyskryminacja i hmmm. zastanowiłem się chwilę i najbardziej pasuje mi słowo "faszyzm". Zabrońmy wydawania i istnienia rzeczy brzydkich, chromych i kalekich...niech nasz świat będzie tylko dla pięknych, mądrych, błyszczących z prostymi plecami kobiet...
Nie znam Bi bułki i nie chcę jej oceniać po 5ciu planszach....może się nie podobać, ale dajcie jej pożyć...kilku smutnych fagasów chciałoby z nią poobcować....i o to ten raban i awantura...o wolność słowa, tworzenia i czytania co chcę, a co nie robi krzywdy innym...
Może zbyt patetycznie to wyszło, no ale....cel jest szczytny

anglofil -

@ bardzoczarny: twoja retoryka jest równie pokrętna, jak angielska składnia (vide: "...dobitnie ukazują where does lion belong." Bo powinno być "...where lion belongs". Pytania pośrednie, ok 6 kl. szk.podst.) Nie chodzi o to, czy Timof sobie wyda, czy nie, czy są klienci na tę kichę, czy nie. Chodzi o terminologię, jakiej używasz to i inni koledzy autora tej bździny. Sorki, kolego, ale słowo "artysta" jednak zarezerwuj dla innych. Takie otoczaki, rebelki i inne kozy znajdziesz w każdym przedszkolu. Skoro to są "artyści", to pełno ich wszędzie. I to jest istotą tego sporu - czy uznawać takie gnioty jak bibułki za sztukę, czy nie. Ja uważam (i jestem pewien, że 99% komiksiarzy też), że taki chłam powinien kończyć w szufladzie i nie oglądać światła dziennego. OK, jest grupa znajomych tfurcy tego "dzieła", która je wielbi. Skoro Timof chce dla nich to wydać - bardzo proszę. Ale niech nik nie pisze, że Timof promuje undergroundowych twórców i ich dzieła! LUDZIE!!!

diskomuł -

A więc Otoczak, Rebelka i Koza to bździochy?
A Pała, Skutnik i Crumb to "porządny underground"?

Pioter -

Właśnie o to chodzi Fariszta, o tolerancję.

Powtarzam im do znudzenia: nie chcesz, nie kupuj, nie czytaj, nawet nie myśl o tym. Ale dlaczego zabraniasz innemu to robić - do ciężkiej cholery???

I ta dyskusja nie dotyczy BiBuły. Chodzi tu o wybór, o możliwość wyboru, której nam (czytelnikom) odmawiacie osły! Jak można zabronić wydawcy wydawania tego, co uważa za wartościowe? Przecież to cenzura!

anglofil -

ale kto ci zabrania wydawania tych bzdetów??? A wydawaj je sobie, i nawet za darmo rozdawaj! Twój szmal, twoja sprawa! Tylko nie rób wokół tego szumu i wciskaj ludziom kitu (oczywiście tym mniej zorientowanym), że oto w końcu ktoś promuje polskich wspaniałych twórców! Bo nie są ani wspaniali, ani twórczy. Takiego bździocha może wypuścić każdy, tylko większość puknęłaby się 100 razy w łeb, zanim zdobyłaby się na odwagę i zaprezentowała to światu. Trzeba mieć sporo tupetu, żeby spłodzić takie "dzieło" i iść z nim do wydawcy.
Co do Skutnika i Pały - to też bzdety, tylko nieco lepsze warsztatowo. A Crumb... no cóż, Można porównywać amatorskie filmy z wesel z lat 80-tych z produkcjami Paramount PIcts. Tylko po co?

bardzoczarnykot -

@ Anglofil
Nie chodziło o zdanie oznajmujące a o podkreślenie za pomocą operatora. Ale masz trochu racji składnia powinna być inna (lecz nie taka jak wg Ciebie) - where lion does belong. Jak się człowiek śpieszy to się annglofil cieszy.
Masz jeszcze inny niedorzeczny punkt na podparcie swoich teorii?

anglofil -

@ czarny :) w pytaniach pośrednich nie można użyć tzw emfatycznego "do", bo to niegramatyczne ;) Emfatyczne "do" może być tylko w zdaniach oznajmujących, a i to nie zawsze, bo jak sama nazwa tej konstrukcji mówi, chodzi o podkreślenie czegoś. Jeśli chcesz osiągnąć swój efekt, napisz tak: ...where lion REALLY / TRULY belongs. I jest git ;)
Co do teorii - teorii się nie podpiera, tylko ewentualnie dowodzi, to raz, a dwa - nie czytałeś mojego postu do końca?

bardzoczarnykot -

@Anglofil
Czepiasz się, jakbym pisał pełne zdanie po angielsku to bym (really truly) wszystko poukładał jak trzeba.

Co do teorii (zbyt mocne słowo).
Jakbyś ją (really truly) dowodził, to bym tak napisał. Ale Ty tego nie robisz. Ty właśnie (really truly) podpierasz ją na nieistotnych rzeczach. Nie jesteś w stanie udowodnić, że BiBułka to komiks słaby, mocny, ciekawy, nudny (nikt nie jest na dzień dzisiejszy) więc szukasz punktów zaczepienia.
Słowo artysta rzeczywiście trzeba zarezerwować dla kogoś innego... Prawdziwy z Ciebie (PRZE)artysta (really truly).

anglofil -

@ czarny:
Swoją ignorancję próbujesz ukryć pod płaszczykiem pseudo-dowcipu, ale marnie ci idzie. Nawet w takiej mieszance ang-pl nie można użyć emfatycznego "do". Finito. Teorii się nie podpiera, tylko ewentualnie OPIERA na czymś.
Co do samej bździny pt. "Bibułka", zwanej przez niektórych "komiksem". Czy wychodząc po 10 min kina, bo trafiłeś na gówniany film, też przed lustrem piszczysz, że na pewno było to "dzieło", tylko się zniechęciłeś? Ja nie. Mi wystarczą trzy strony kretyńskiej szmiry nagryzmolonej przez pseudo-artystę, promowanej przez wydawnictwo skądinąd wydające (rzadko, ale zawsze) niezłe komiksy. I nikt mnie nie przekona, że owo "dzieło" choćby za 100 lat znajdzie się w kanonie komiksowego undergroundu. Aspirować to sobie może nawet i do literackiego Nobla, ale szmirą jest, i takie pozostanie. Dlaczego?
1) debilne, kretyńskie dialogi na poziomie matoła o IQ=1
2) beznadziejny rysunek w stylu przedszkolaka i nie w pełni skoordynowanych ruchach
Czy to wystarczy, że komiks uznać za gówniany? Wg. mnie - owszem. Może nie wiesz, ale komiksy tworzą ludzie, którzy po pierwsze umieją rysować, a po drugie - ciekawie przekazać historię za pomocą dialogu. Razem wspólnie tworzą opowieść o czymś, a nie zbiór bełkotliwych powiedzonek wklejonych w jakieś trudne do rozróżnienia gryzmoły. Czy fakt, że umiesz trzymać w dłoni długopis, czyni z ciebie literata? Kredkę też umiesz trzymać, ale rysownikiem komiksu nie jesteś (chyba, że andergrandowego). Swego czasu Chriście zarzucano, ze umie rysować tylko postaci w stylu Kajtka i Koka, humorystyczne, a nie potrafi rysować realistycznie. No to wziął facet tusz, usiadł do stołu i pokazał, co potrafi. Powiedz to Rebelce albo innemu Otoczakowi, czy jak mu tam. Bzdety typu "Bibułka" to zrobią, bo do tego nie trzeba żadnego talentu i umiejętności. Nic nie umiem, nie potrafię rysować, nie potrafię pisać, ale zaistnieć by jakoś trzeba, w końcu latka lecą, a tu nic... No to jeb - narysuję se komiks, a co! I to nie byle jaki! Andergrandowy! Taka jest prawda o polskich tfurcach komiksuf. Zero pojęcia o rysowaniu, zero pomysłu na scenariusz, zero czegokolwiek. Przeglądałem Piwnicę - myślałem, że się załamię. Oprócz paru debilnych bluzgów i pseudo-filozoficznych tekstów nic w tym komiksie nie ma. Rysunek tak samo kretyński, jak w bibułce. Więc o czym tu mowa? Skoro undergroundowość Bibułki ma polegać na tym, że jest zwykłym gniotem, którego nie można wykorzystać nawet w kiblu, to nie najlepiej świadczy o naszym undergroundzie.

bardzoczarnykot -

Jeżeli ja jestem ignorantem to dla Ciebie brakło już skali (w dół). Zacząłeś tą bzdurną dyskusję, oceniając komiks po trzech stronach czym dałeś dowód poziomu debilizmu, który przekroczył wszelkie normy. Teraz dalej próbujesz brnąć w zaparte. Niczym nie różnisz się od ludzi co oceniają poziom grywalności gry na podstawie screenów w necie na pół roku przed jej wydaniem. Słowa uwagi bym Ci nie zwrócił gdybyś napisał: "nie podoba mi się styl rysunków przedstawiony na skanach, sądzę że to nie będzie interesujący komiks, raczej nie kupię, na pewno zanim go nie dotknę, przekartkuje" itp itd.
Ale nie! Ty musiałeś pluć jadem na prawo i lewo, bez zastanowienia, bez wglądu w całość. Przywołujesz jakieś inne komiksy "Piwnice", inne undergroundy i takie tam - co to ma do rzeczy? Nawet jakby wszystkie polskie komiksy, które przeczytałeś były chu..we to nie daje Ci automatycznie prawa do określania komiksu (KTÓRY SIĘ JESZCZE NIE UKAZAŁ) za pomocą tych wszystkich epitetów, porównań itp. Z mojej strony to tyle. Wszystko co chciałem wyrazić, przekazać. Nie ma sensu wałkować tego samego 1000 razy. Od siebie tyle jeszcze tylko dodam, że nie twierdze, że BiBułka nie jest ch...wa, może jest. Ale nie będę tego stwierdzał zanim się bliżej nie zapoznam z tym tytułem. Jestem obserwatorem niezależnym. Nie miziam się pisiorkiem ani z autorem ani z nikim z żadnego forum, ale na pierd...e głupot jestem uczulony.

yurek1 -

ja sobie myślę tak:
jeśli Timof ma wolę wydawać śmieci, to jest to jego decyzja, jego pieniądze, jego sumienie itd.

ALE

to działa tak: jeśli ja - załóżmy, że jestem przeciętnym czytaczem komiksów, nie stać mnie na kupowanie Świata Edeny, lubię sobie czasem coś poczytać - wchodzę do komikslandii czy CK, podchodzę do półki, oglądam sobie komiksy, to w pewnym momencie trafiam na te wydane przez timofa. no i biorę do rąk taką BiBułę, oglądam, przerzucam kartki pokryte rysunkami niczym z zeszytu gimnazjalisty. odkładam z niesmakiem. wyciągam rękę, biorę kolejny komiks timofa, powiedzmy: Gangi Radomia, oglądam i widzę podobnie infantylne obrazki (ale w kolorze!), których infantylność wcale nie jest zabiegiem stylistycznym, lecz po prostu nieumiejętnością narysowania inaczej. i czytam kawałek, i myślę sobie: jezu, co za, kurwa, bzdury. to jak myślicie - sięgnę jeszcze po cokolwiek tego wydawcy? oczywiście, że nie, bo szkoda czasu na dawanie drugiej szansy w momencie, gdy mamy wybór tytułów.

mnie kompletnie nie przekonuje polityka timofa wydawania czegobądź - sorry, tak to wygląda. ja rozumiem, że on chce wspierać polską scenę, tralalala, ale niechże to się odbywa z pomyślunkiem, niech to nie będą przeciętne albo marne produkcje kumpli. jeśli nie trafia się ciekawy komiks przez dwa, trzy, cztery miesiące to trudno, nic nie wydajemy. nic na siłę. wydając barachło i zapychając nimi tę garstkę istniejących sklepów specjalistycznych, nadweręża się reputację. moim zdaniem nie chodzi o to, żeby wydawać przez okrągły rok pierdoły, a potem rzucić takiego Blanketsa albo From Hella i zgarnąć z miejsca nagrodę dla najlepszego wydawcy. najlepszy wydawca? za co, zapytuję, za co? co to znaczy: najlepszy wydawca? chodzi o liczbę wydanych tytułów? no to Egmont, nie? chodzi o jakość wydania? no to Kultura, nie? chodzi o nakład? znów Egmont. chodzi o "wagę nazwisk"? takoż Egmont. chodzi o to, że środowisko komiksowe w tym kraju to bardzo wygodne układy towarzyskie? no jasne...

natomiast nie ma pytań, jeśli to sami twórcy finansują wydanie tego komiksu. nie mam pytań i współczuję timofowi.

diskomuł -

Przecież timof wydaje bardzo dobre komiksy. Na przykład Gangi Radomia albo Bibułkę. To po prostu nie są komiksy dla Ciebie.

beken_d -

Gdyby Bibulka byla dobra to nie bylyby wydawana w nakladzie 100 sztuk ( slownie: sto ). Nawet wydawca nie ma cienia watpliwosci. Wiem ze krytyka Bibuly to nic innego jak podcinanie skrzydel aby nie wzbila sie wysoko, ale w tym wypadku to wybaczalne - poniewaz chodzi tu o strusia.

Pioter -

Skąd niby znasz nakład Bibuły? Idąc twoim tokiem rozumowania: gdyby Moebius "był dobry" to nie byłby wydawany w nakładzie 1000egz. hehe Nakład nie ma znaczenia w tym kraju. Krytyka to podcinanie skrzydeł? Komu - autorowi? Zresztą to było plucie jadem nie krytyka. Bezsensowne porównanie na koniec - chcesz podcinać skrzydła strusiowi, żeby nie wzbił się wysoko? Tak bardzo się boisz, że poleci? Hehe, strachliwy jesteś. A może jeszcze posolisz sól albo osłodzisz cukier. Tak na wszelki wypadek.

No zresztą nieważne. Kończmy tę jałową dyskusję. Dobrze mieć ostatnie słowo