baner

NEWS

- Recenzje

Przygody TinTina: Tintin w kraju Sowietów, Tintin w Kongo


Przygody TinTina: Tintin w kraju Sowietów, Tintin w KongoTintin jaki jest, każdy widzi – radosny chłopaczyna o nieokreślony wieku (gdzieś między dwadzieścia parę lat a trzydzieści parę), nieskalanym poczuciu sprawiedliwości i nieskończonych pokładach szczęścia. Głowa owalna, czupryna zawadiacko na sztorc postawiona, nogi i ręce patykowate, a kreska równa i kolor jednolity. Taki mniej więcej jest bohater jednego z najbardziej popularnych komiksów europejskich dla dzieci i młodzieży. Można więc spokojnie dać swojej latorośli jedną z historyjek z Tintinem w roli głównej – to przecież bohater skrojony dokładnie na miarę dziecięcych oczekiwań (choć dziś już może trochę przestarzałych). Tak mogłoby być w przypadku większości albumów z przygodami Tintina, ale biorąc do ręki wydany przez Egmont granatowy zeszyt zawierający dwie wczesne historie o belgijskim reporterze, należy być dość ostrożnym.
Tadeusz Fułek recenzuje komiks "Przygody TinTina: Tintin w kraju Sowietów, Tintin w Kongo".


Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-