baner

NEWS

- Rozmaitości

Koniec ''Mangazynu''


"Kochani sympatycy MANGAzynu Niestety, muszę się wcielić w posłańca przynoszącego złe nowiny dla wszystkich sympatyzujących z "MANGAzynem" i naszym zespołem redakcyjnym i wspaniałe wieści dla wszystkich przeciwników."

"Nie jest to dla mnie łatwe, gdyż tworzenie magazynów o tematyce manga/anime wypełniało prawie całe moje życie przez ostatnich 8 lat i było moją pasją i marzeniem, boleję więc nad tym, że muszę się z tym rozstać i zamknąć ten rozdział w moim życiu. Dlaczego? Przyczyn jest kilka. Pierwsza z nich to nasze rozstanie (niezamierzone z naszej strony, a wymuszone na nas) z "Kawaii" - naszym pierwszym dzieckiem, co było brzemienne w utratę sporej części czytelników (część została ze względu na niższą cenę nowego "Kawaii", część z sentymentu do loga, a część po prostu o nas nie wiedziała i nigdy się nie dowiedziała). Kolejna grupa czytelników przepadła, ponieważ przez ostatnie lata, prowadząc "Kawaii", przyzwyczailiśmy do niskiej ceny i bogatych dodatków, a "MANGAzyn" był pismem które stawiało nacisk bardziej na dużą liczbę różnorodnych artykułów, niż dołączanych gadżetów. Następnym powodem była (jest) ogólna zapaść rynku manga/anime w Polsce oraz podwyżki cen po wejściu do Unii. Kolejnym był spory procent naszych czytelników, którzy tylko czytali/przeglądali "MANGAzyn" (w Empikach, czy też pożyczając od znajomych), lecz nie płacili za niego. Ostatnim z kolei czynnikiem był nasz błąd, że próbowaliśmy skierować magazyn do starszego czytelnika, który: a) ma dostęp do sieci, z której może czerpać informacje, anime i mangi, i nie potrzebuje kupować magazynu oraz b) to za mała grupa w Polsce, aby utrzymać taki magazyn na rynku. Tu mała dygresja: przez lata pytano mnie, dlaczego "Kawaii" robimy dla wszystkich grup wiekowych - bo to niby bez sensu, bo to niby dla nikogo. Tlumaczyłem cierpliwie przez lata, że to jedyny sposób, aby przeżyć na tym rynku, gdyż polski rynek manga/anime jest za mały aby go dzielić i nie ma tu miejsca na dwa magazyny mangowe (a obecnie jest tak źle, że nie ma miejsca nawet na jeden - chyba że znajdzie sie jakiś szalony samarytanin, chcący dokładać do interesu z bardzo głębokiej kieszeni, i to przez bardzo długi czas). I moje słowa potwierdziły się w bardzo bolesny sposób właśnie teraz. Reasumując - wszystkie te "drobiazgi" zebrane do kupy dały właśnie taki efekt - upadek "MANGAzynu". Wydaliśmy fortunę, wszystkie pieniądze jakie mieliśmy i jeszcze więcej (zadłużenie w bankach), i nie zarobiliśmy na tym przedsięwzięciu ani grosza. Żadna z naszych ofert nie spotkała się z (finansową) akceptacją fanów. Po prostu na więcej nas nie stać. Prowadzenie interesu przez rok, wymagającego tak gigantycznych nakładów finansowych, bez grosza zysku, to nie interes - to samobójstwo. Na tak gigantyczne straty nie byliśmy przygotowani. Cóż - fani głosując portfelami zwolnili nas z pracy. I mieli do tego pełne prawo. Najbardziej jednak szkoda mi tej grupy czytelników, którzy cały czas z nami byli, kupowali regularnie "MANGAzyn", podobało im się to co robimy i chcieli więcej. Niestety Kochani, było Was stanowczo za mało. To co "zarabialiśmy" na każdym numerze nie wystarczało nawet na pokrycie kosztów druku, nie mówiąc już i całej masie równie kosztownych pozostałych rachunków. Przykro mi, że tak to się skończyło. Przygotowaliśmy całą masę wspaniałych materiałów, które mieliśmy nadzieję Wam zaprezentować ku naszej wspólnej radości, niestety - wszystko przepadło. Robiliśmy co w naszej mocy do ostatniej chwili, jednak "Nic nie może przecież wiecznie trwać...", jak mówią słowa pewnej piosenki. A nasz koncert dobiegł właśnie końca. Żegnajcie."

[Paweł "Mr Jedi" Musiałowski]


Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-