NEWS
- Rozmaitości
"Zobaczymy, co będzie dalej", czyli Szcześniak o "Ziniolu"
Dominik Szcześniak, redaktor naczelny "Ziniola" przybliża kwestie związane z cyklem wydawniczym i przyszłością pisma.
Dominik Szcześniak, naczelny "Ziniola": W 2010 będzie jeszcze jeden numer. Teoretycznie „Ziniol” wciąż jest kwartalnikiem. Mniejsza ilość numerów w tym roku spowodowana była sprawami osobistymi.
Zapowiadałeś zmiany: cieńszy dwumiesięcznik za mniejszą ceną. Dlaczego te plany nie zostały zrealizowane?
Nie wyszło z powodów, które wskazałem powyżej. Co do objętości i ceny – oba te parametry poleciały w dół, tak jak zapowiadałem.
Wersja on-line rozwija się dynamicznie: powstały cykle scenarzysta do wynajęcia, kibicowanie twórcom, są też recenzje i wywiady. Czy tak duża ilość materiału dostępnego za darmo i od razu nie zniechęca potencjalnych czytelników do zakupu wersji papierowej?
"Ziniol" papierowy i internetowy to dwie zupełnie różne sprawy, więc nie sądzę, żeby cokolwiek miało tu wpływ na cokolwiek innego.
Czy czytelnicy sugerowali jakieś zmiany merytoryczne drukowanego pisma?
Nie.
Czy papierowy "Ziniol" przestanie się ukazywać?
Timof zapowiedział już (na wrak.pl), że „Ziniol” nr 10 będzie ostatnim numerem z jego logo. Co dalej – zobaczymy.
W 9 numerze pisma można znaleźć informację, że jego wydanie zostało wsparte przez Instytut Camoesa w Lizbonie. Jakiego rodzaju jest to wsparcie? Czy próbujecie szukać pieniędzy na publikację "Ziniola" w polskich instytucjach kulturalno-oświatowych?
Jest to wsparcie finansowe. Co do szukania pieniędzy – niestety skład redakcji jest bardzo mocno okrojony, więc po prostu nie dajemy rady. Być może to się zmieni, kiedy będziemy mieli na to moce przerobowe i czas, czyli kiedy "Ziniol" drukowany i internetowy przestaną się ukazywać.
Dziękuję.
Rozmawiał ljc
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-