baner

Komiks

Zoo zimą

Zoo zimą

Scenariusz: Jiro Taniguchi
Rysunki: Jiro Taniguchi
Data wydania: Czerwiec 2009
Druk: czarno-biały, kreda
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 150 x 210 mm
Stron: 236
Cena: 32,90 zł
Wydawnictwo: Hanami
ISBN: 978-83-60740-25-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Rok 1996. Hamaguchi, młody chłopak, przyjeżdża do Kioto, gdzie zatrudnia się w niewielkim zakładzie tekstylnym. Wolne chwile spędza z dala od kolegów z firmy - rysując zwierzęta w zoo. Jednak jego w miarę ułożone życie zakłóca nieposłuszna córka właściciela zakładu. Co więcej, praca nie przynosi mu zadowolenia, więc gdy znajomy z Tokio mówi mu o wakacie na pewnym stanowisku, Hamaguchi rzuca wszystko i wyjeżdża do stolicy. Tam poznaje fach twórcy komiksowego i światek bohemy.

[Hanami]

Rzut okiem

Zoo zimą, Sylwia Kaźmierczak

Galerie

Zoo zimą Zoo zimą Zoo zimą

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

ZOO, MANGI I MIŁOŚĆ



Artysta pracujący przy komiksach, obyczajowa opowieść i romans? O, czyżby twórcy „Bakumana” wrócili do swojej serii? Nic bardziej mylnego. „Bakuman”, choć najlepszy w swoim gatunku, nie jest jedynym przedstawicielem tego typu historii, a „Zoo zimą” mistrza Taniguchiego to jeden z doskonalszych jego przedstawicieli. Świetnie napisany, spokojny, stonowany, wyważony i narysowany w ten piękny sposób, za który kocha się mangi tego autora.



Akcja opowieści dzieje się w roku 1966. Główny bohater, młody mężczyzna Hamaguchi, zamieszkuje w Kioto, znajduje pracę w zakładzie tekstylnym i zaczyna jakoś układać swoje życie. Czas dzieli między obowiązki służbowe i odwiedzanie lokalnego zoo, gdzie lubi przesiadywać i oddawać się rysowaniu tutejszych zwierząt. Nic więcej, poza tęsknotą za dziewczyną, którą zostawił w rodzinnym mieście, nie zajmuje jego myśli. Przynajmniej do dnia, w którym nie zostaje jedną z przyzwoitek córki szefa. Ayako, bo tak jej na imię, wyszła za mąż z rozsądku, ale z miłości spotykała się nieprzerwanie z kochankiem. Kiedy wszystko wyszło na jaw, maż zażądał rozwodu, a teraz ojciec trzyma ją pod kloszem, zlecając pracownikom pilnowanie jej. Najczęściej zajęcie to przypada Hamaguchiemu właśnie, ale chłopak nie wie jeszcze co z tego wyniknie.

Wkrótce potem Hamaguchi zaczyna coraz bardziej mieć dość pracy. Za namową przyjaciela przenosi się do Tokio i zostaje asystentem znanego mangaki. Jego życie zaczyna się zmieniać, ale co właściwie przyniesie?



Zacznę od tego, że zupełnie czegoś innego spodziewałem się po tej mandze. Patrząc na tytuł i okładkę, miałem nadzieję, że będzie to powtórka z „Idącego człowieka”, innej z mang Taniguchiego. Że dostanę leniwe przechadzki po zoo, zachwycanie się zwierzętami, stylizowanymi wybiegami, widokami, porcję przyglądania się zwyczajnym ludziom i ich codziennych sprawom. Potem przekartkowałem tomik i aż musiałem się upewnić, że to rzeczywiście ta manga, bo zoo było w nim, jak na lekarstwo, a całość zdawała się bardziej romansem, niż czymkolwiek innym. Ale dobrze, że dostałem coś odmiennego, od oczekiwań, bo manga ta przyjemnie mnie zaskoczyła.



To jest romans, ale romans nieoczywisty, unikający schematów i tym podobnych pułapek. Przede wszystkim jednak jest to dobra opowieść obyczajowa o szukaniu swego miejsca w życiu i realizowaniu własnych pasji. Jednocześnie ukazuje nam świat mangaków lat 60. i tamtejszą bohemę, co stanowi bardzo ciekawy element dla wszystkich miłośników komiksów, pokazując nam nieco inny obraz od tego, jaki widzieliśmy w „Bakumanie”. Wszystko to zaś wieńczy doskonała szata graficzna, pełna dopracowanych w najdrobniejszych elementach grafik, klimatyczna, na wskroś realistyczna i urzekająca obrazami.



Reasumując, absolutnie warto po „Zoo zimą sięgnąć”. To kolejna piękna manga od Taniguchiego i po prostu kawał dobrej opowieści graficznej, która spodoba się nawet tym za mangami nieprzepadającymi. Nieprędko o niej zapomniecie.