baner

Komiks

Sisters #17: Chyba śnisz

Sisters #17: Chyba śnisz

Scenariusz: Christophe Cazenove, William Maury
Rysunki: William Maury
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2023
Seria: Sisters
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 215x290 mm
Stron: 48
Cena: 34,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328161825
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Kolejny tom pełnej gagów i niespodziewanych sytuacji serii o przygodach dwóch sióstr: nastoletniej Wendy i o kilka lat młodszej Marine. Wendy przynosi do domu indiański łapacz snów. Od tej pory Marine ma obsesję na punkcie chwytania dobrych snów, żeby nigdy nie mieć koszmarów. A jakie będą konsekwencje tego, że we śnie Wendy pojawi się jej młodsza siostra? Szalone dziewczynki potrafią sprawić, że każda sytuacja staje się śmieszna lub... straszna!

Autorami cyklu są scenarzysta Christophe Cazenove (współtwórca niemal czterdziestu serii humorystycznych dla dzieci i dorosłych) oraz rysownik William Maury, który oprócz ilustrowania „Sisters” zajmował się m.in. kolorowaniem komiksowych adaptacji powieści Agaty Christie.

Galerie

Sisters #17: Chyba śnisz Sisters #17: Chyba śnisz Sisters #17: Chyba śnisz

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

SIOSTRZANE SNY



Nowy album „Sisters” pojawił się na rynku. trochę mu się zeszło, ale w końcu jest. i chociaż to już siedemnasty tomik serii (głównej, bo przecież mieliśmy jeszcze „Supersisters”), formuła nadal się nie wyczerpała, a zabawa jak zwykle jest znakomita. I chociaż nie wszystkie serie tych autorów przetrwały u mnie próbę czasu i obcowania z nimi, przygody dwóch zakręconych sióstr i otaczających ich ludzi jak zwykle dostarczyły mi przyjemności, na jaką liczyłem. I znów mam ochotę na więcej.



Siostry wracają! No i Wendy pewnego dnia też wraca – znaczy wraca do domu, jak zawsze, ale tym razem z czymś więcej, bo indiańskim łapaczem snów. W efekcie Marine dochodzi do wniosku, że to może być dobra okazja, by pozbyć się koszmarów, a zostawić tylko te dobre senne marzenia i zaczyna o to starania!



To, jak zawsze, oczywiście nie wszystko, co czeka na Was w tym tomie, ale każdy, kto czytał wcześniejsze albumy z tej serii, wie o tym doskonale. A cała reszta… cóż, zawsze może to nadrobić, a warto. No i nie martwcie się, nie jest ważne, od której części zacznie – każdą można czytać samodzielnie, wszystkie trzymają ten sam poziom, a na dodatek składają się z krótkich, jednostronicowych zabawnych opowieści, które łączą właściwie tylko główne bohaterki. Więc strat żadnych nie poniesiecie. Ot tyle, jeśli chodzi o formalności. Cała reszta?



No cóż, seria bazuje na prostym, ale trafiony, familijnym humorze i zwyczajnych sytuacjach wyniesionych często do rangi superbohaterskich wyczynów. Dla dojrzalszych czytelników autorzy przygotowali wiele smaczków w tle – mnóstwo popkulturowych nawiązań, easter eggów i puszczania oka. Dla tych młodszych jest cała reszta, od znajomego zmagania się międzypokoleniowego, po problemy w domu, szkole itp. Przesadzone to, w krzywym zwierciadle, ale celne, udane i świetnie wchodzące każdemu, niezależnie od wieku.



No a ilustracje? „Sisters” to połączenie cartoonowej prostoty w prezentacji bohaterek i realistycznych, oddanych z detalami, chociaż też uproszczonych plenerów. Pod tym względem ta francuska seria przypomina nieco mangi, ale ma też bardzo dużo z klasyki humorystycznego komiksu europejskiego, szczególnie takich serii jak „Kid Paddle” czy „Titeuf”. Masa uroku zatem, masa cartoonowości i barw cała feeria. Ale z gustem, smakiem i w dobrym stylu.



Więc fajna rzecz dla całej rodziny. Jedna z najlepszych, jeśli chodzi o współczesny europejski komiks środka. I tyle w temacie.