baner

Komiks

Pewnego razu we Francji #01

Pewnego razu we Francji #01

Scenariusz: Fabien Nury
Rysunki: Sylvain Vallee
Wydanie: I zbiorcze
Data wydania: 22 Marzec 2023
Seria: Pewnego razu we Francji
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 210 × 285 mm
Stron: 120
Cena: 69,90 zł
Wydawnictwo: Non Stop Comics
ISBN: 978-83-8230-405-3
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Sierota. Imigrant. Złomiarz. Miliarder. Kolaborant. Bojownik ruchu oporu. Dla jednych kryminalista dla innych bohater... Joseph Joanovici, człowiek o wielu twarzach, tych znanych i tych wciąż nieodkrytych. Oto jego historia.

Album zawiera dwa tomy sześcioczęściowej serii.

Galerie

Pewnego razu we Francji #01 Pewnego razu we Francji #01 Pewnego razu we Francji #01

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

LAWIROWANIE MIĘDZY JEDNĄ, A DRUGĄ STRONĄ



W górę pięści zawsze damy rade

Jak nie zgodnie z prawem to lewą stroną jadę

Teraz też jest wojna kto kombinuje ten żyje

Taniej kupię drożej sprzedam to wódki się też napije

- Pięć Dwa Dębiec



Komiks wojenny to nie moja bajka. Ja w ogóle wojennych historii nie lubię, a jeśli już po jakieś sięgam, to takie konflikt potępiające, jak „Rzeźnia numer pięć”. I najlepiej takie, w których jednak kryje się o wiele więcej, niż tylko temat militarnych zmagań. Ale czytam rzeczy różne, historie obozowe mniej lub bardziej czasem do mnie trafiały, a już np. takiego „Mausa” to w ogóle uwielbiam. Ale wielkie dzieła uwielbia się niezależnie od gatunku, prawda? A to wielkie było, bez dwóch zdań. Więc wahałem się czy po „Pewnego razu we Francji” sięgnąć, bo i ciekawe wydawało, i klimaty nie moje zarazem. Ale sięgnąłem po ten pierwszy z trzech tomów nie żałuję.



Joseph Joanovici. Wiele można o nim powiedzieć. Że sierota, że imigrant, że złomiarz. Ale w końcu też i miliarder. Od zera do milionera? Co w nim takiego ciekawego? Przede wszystkim to, co i w jaki sposób robił za wojny. A robił wiele, bo był przecież członkiem ruchu oporu i… tak, kolaborantem też był. I tak lawirował między jedną a drugą stroną, by ugrać jak najwięcej…



O ile realia mnie nie kręcą, jak już pisałem, o ile tematyka też nie moja, to już taki bohater, jak ten to postać na tyle intrygująca, bym zdecydował się po album sięgnąć. Pole do popisu spore, niby to na faktach, ale przecież fabularyzowane, więc można trochę rozwinąć choćby to wszystko, dopełnić, a przede wszystkim pokazać, co tam kryło się w głowie postaci. No i liczyłem, że tej psychologii, analizy będzie więcej, ale na szczęście nie jest tak, że to prosty i pusty na tym polu komiks. Po prostu bardziej skupia się na relacji, na opowieść o czynach. I to też jest jak najbardziej spoko.



To, co najbardziej do mnie trafia to to, że to nie historia wojenna, choć ta jest przecież obecna, a obyczajowa. Historia o konkretnym człowieku, jego czynach, otoczeniu i tym, co się działo. Wrośnięta w konkretny grunt wydarzeń i czasów, pozostaje więc dość uniwersalną opowieścią o próbach przetrwania, choćby za wszelką cenę. A jednocześnie ciekawie odmalowuje nam realia, kontekst i sytuację.



Graficznie też jest dobrze. Co prawda cartoonowe to dość mocno, ale jednocześnie jakoś tak pasuje to wszystko. Ta ekspresja, ten wyrazisty, acz nastrojowy kolor. Ma to swój urok. A jeszcze mamy fajne wydanie, co też należy docenić.



Ot kolejne udane dzieło Nury’ego, autora „Śmierci Stalina”. Podobne do tej „Śmierci” właściwie w każdym calu, więc jeśli czytaliście, wiecie czego się spodziewać. A cała reszta, jeśli lubi historyczne opowieści o ludziach, czasach i zmaganiach, odnajdzie się w tym wszystkim.