baner

Komiks

Supersi #01: Mała gwiazda tuż pod Tsih

Supersi #01: Mała gwiazda tuż pod Tsih

Scenariusz: Frederic Maupome
Rysunki: Dawid
Wydanie: I
Data wydania: 24 Sierpień 2022
Seria: Supersi
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 14,8x21,0 cm
Stron: 112
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328155176
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Lili, Mat i Benji nie są zwykłymi ludźmi. W dramatycznych okolicznościach tracą rodziców i uciekają na Ziemię ze swojej kosmicznej stacji umieszczonej na orbicie małej planety w gwiazdozbiorze Kasjopei. Ziemianie nie przyjmują uciekinierów z otwartymi ramionami. Rodzeństwo na każdym kroku zderza się z murem obojętności, a nawet wrogości.
Zagrożone dzieciaki muszą ukrywać swoją odmienność, pochodzenie oraz supermoce, którymi są obdarzone. Starają się więc za wszelką cenę wtopić się w tłum, przyjmując ludzki styl życia, co nie jest łatwe. W efekcie ciągle zmieniają miejsca pobytu i szkoły. Czy przeprowadzka do dużego miasta i rozpoczęcie nauki w nowej placówce edukacyjnej, gdzie nie wszystko układa się według starego schematu, odmieni ich smutne życie na lepsze?

Supersi to pierwszy komiks o superbohaterach francuskich twórców Frédérica Maupomé i Dawida.

W 2021 roku został wyróżniony młodzieżową nagrodą przyznawaną przez francuskie Stowarzyszenie Krytyków i Dziennikarzy Komiksowych (ABCD).

Galerie

Supersi #01: Mała gwiazda tuż pod Tsih Supersi #01: Mała gwiazda tuż pod Tsih Supersi #01: Mała gwiazda tuż pod Tsih

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

SUPER-ZWYCZAJNOŚĆ



„Supersi” to zdecydowanie jedna z najciekawszych komiksowych nowości dla młodych czytelników. Łącząc w sobie to, co dla komiksu europejskiego typowe i nietypowe, zabiera nas w naprawdę przyjemną podróż po przygodowo-fantastycznych rewirach głównonurtowych opowieści obrazkowych. I potrafią coś ze zgranych schematów, podlanych sosem superhero.



Lili, Mat i Benji pochodzą z kosmosu. Po utracie bliskich trafiają na Ziemię, gdzie jednak nie czeka ich tak ciepłe przyjęcie, na jakie mogli liczyć. Zmuszone do ukrywania tego, kim są dzieci, choć obdarzone mocami, starają się wieść szare życia. Ciągłe zmiany miejsca zamieszkania i szkół nie ułatwiają im życia. Nadzieję pokładają w nowym, dużym mieście, ale czy jest to w ogóle możliwe?



Zawsze lubiłem historie takie, jak ta. Zwykłe życie, a jednak coś niezwykłego. Tym razem tym niezwykłym są główni bohaterowie. Schemat znany i eksplorowany właściwie na każdym polu, kiedy czytałem ten tom, przed oczami miałem i disnejowskie „Wakacje żegnaj szkoło”, i „Super 8”, i nawet „Stranger Things”. Ja wiem, że to nie rzeczy do porównywania, ale nic nie poradzę. Skojarzenia to skojarzenia. Pewnie jeszcze mógłbym takich porównań trochę namnożyć, ale po co, skoro liczy się tylko jedno. Czyli, że to dobry komiks.



Lekka fabuła, sprawnie poprowadzona opowieść, wyraziści bohaterowie, przesłanie, trochę moralizatorstwa, wszystko co być w komiksie familijnym powinno, tu się znalazło. Można było przesadzić, można było nie dociągnąć tego i owego, bo mieszanie kosmicznej fikcji i zwyczajności nie zawsze wychodzi tak, jak chcieliby tego twórcy, ale tym razem wyszło. I bawi tak dzieci, jak i dorosłych. Okej, tych dorosłych, którzy mają w sobie coś z dziecka, którym byli kiedyś, ale myślę, że takich jest dużo.



Lekka jest też tu szata graficzna. To ogólnie taki właśnie lekki komiks pod każdym względem, ale ma też emocje. Ma trochę smutku i pewną ponurą aurę. Ale jest barwny, jest miły – i dla oka, i dla wyobraźni – i sympatyczny. Miło było go poznać i mogę polecić go z czystym sercem każdemu, kto szuka czegoś dla całej rodziny.