baner

Komiks

Kaczogród. Carl Barks. Ogromna maszyna i inne historie z lat 1959–1960

Kaczogród. Carl Barks. Ogromna maszyna i inne historie z lat 1959–1960

Scenariusz: Carl Barks
Rysunki: Carl Barks
Wydanie: I
Data wydania: Lipiec 2022
Seria: Kaczogród
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski, Marcin Mortka
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 17,0x26,0 cm
Stron: 240
Cena: 79,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328155077
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Niniejszy album zawiera komiksy Carla Barks z lat 1959–1960. Ogromna maszyna z tytułowego komiksu to konstrukcja zbudowana przez Braci Be w celu – jakże by inaczej! – okradzenia skarbca Sknerusa. A jest tam co kraść – Sknerus jest najbogatszym kaczorem na Ziemi i dzierży nawet tytuł finansowego mistrza wszechświata, którego chce go pozbawić dawny rywal Granit Forsant, o czym opowiada komiks Masa kasy. Z kolei z Czarnej środy dowiadujemy się, że Sknerus raz do roku ma okazję przewietrzenia swoich gotówkowych zasobów.

W tomie znalazło się także sporo krótszych historii o drugoplanowych postaciach świata Kaczogrodu. Poznajemy między innymi perypetie Daisy przedstawione w przygodach z serii o jej pamiętniku, a w kilku innych komiksach prym wiodą Diodak i Babcia Kaczka. Nie zabrakło oczywiście klasycznych dziesięciostronicowych opowieści o szalonych pomysłach i nie mniej szalonych przygodach ulubieńca wielu fanów – Kaczora Donalda.

Galerie

Kaczogród. Carl Barks. Ogromna maszyna i inne historie z lat 1959–1960 Kaczogród. Carl Barks. Ogromna maszyna i inne historie z lat 1959–1960 Kaczogród. Carl Barks. Ogromna maszyna i inne historie z lat 1959–1960

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

KACZKI I ICH LOSY



Najnowszy tom „Kaczogrodu” to powrót do późniejszych komiksów Carla Barksa. Czyli tych, kiedy styl artysty, jego pomysł i postacie były w pełni wykształcone i dopracowane. Owszem, na tym etapie widać też pewne zmęczenie materiałem, ale bardzo niewielkie, a zebrane tu historyjki w większości są rewelacyjne. I taki jest też cały ten album.



Bracia Be znów próbują okraść skarbiec Skenrusa. Tym razem przy użyciu tytułowej maszyny. Oczywiście na tym nie koniec, bo nadchodzi też czas na kolejne starcie z finansowym rywalem Sknerusa, Granitem Forsantem! Ale nie samym najbogatszym kaczorem świata wszyscy żyją, dlatego poznajemy też losy Daisy i jej pamiętnika, kolejnych perypetii Donalda czy nawet przygód… babci Kaczki.



Ten tom to zbiór naprawdę różnorodny. Tak tematycznie, jak i poziomem i to warto mieć na uwadze. Z jednej strony mamy tu typowe opowieści o Kaczkach i barksowe ten-pagery, w których czeka nas dużo humoru – z satyrą włącznie – przygód i szalonych akcji, które pozostają ponadczasowe, ale i atrakcyjne dla czytelników w każdym wieku. Z drugiej strony są tu komiksy dziejące się gdzież z boku, z mało istotnymi postaciami, robiące mniejsze wrażenie. Dużo w tym tomie zresztą krótkich form, skeczy właściwie. Nadal udanych, nadal bawiących i uczących i pokazujących nam nieco inna stronę Kaczogrodu, ale nieco mniej porywających.



Nie zmienia to faktu, że album jako całość jest znakomity. W końcu to klasyka w najlepszym wydaniu, a Carl Barks pokazuje tu, jak genialne w swej prostocie pomysły i fabuły snuć można było w sposób zadziwiająco dojrzały, jak na tamte lata. Jednocześnie czytelników traktował tak, jak traktować powinien – z szacunkiem dla ich inteligencji – tworzył interesujące postacie i nie bał się oferować satyrycznego komentarza. Jego prace wpłynęły na całe pokolenia twórców, od autorów kaczek zaczynając (genialny Don Rosa, który nawet przerósł swego mistrza, wiecznie wykorzystywał jego motywy i odwoływał się do jego prac), na twórcach zupełnie innych dzieł („Gnat”) skończywszy. Ale co się dziwić, skoro zebrane tu – zarówno w tym tomie, jak i całej kolekcji – historie pełne są przygód, humoru, wysokiej jakości wykonania – także pod względem graficznym – i mądrości.



I urzeka też samo wydanie. Twarda oprawa, dobry papier i świetna zawartość to jedno, warto jednak pamiętać też o dodatkach zza kulis czy przeglądzie postaci. I chyba nie trzeba dodawać nic więcej? Dla mnie to jedna z najlepszych serii wydawanych na polskim runku, zbierająca ponadczasowe dzieła, które poznać powinien każdy, bo każdy może znaleźć w nich coś dla siebie. I każdy właśnie to znajdzie.