baner

Komiks

Chłopiec z gór

Chłopiec z gór

Scenariusz: Severine Gauthier
Rysunki: Amelie Flechais
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2021
Seria: Krótkie Gatki
Tłumaczenie: Julia Szustak
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Stron: 48
Cena: 44,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-66128-85-9
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Dziadek i wnuczek uwielbiają razem podróżować.
Wspólnie przemierzyli cały świat!
Ale pewnego dnia dziadek nie może już iść dalej.
Góry, które wyrosły na jego plecach stały się zbyt ciężkie.
Zwykły wiatr nie może ich już unieść, by pomóc w wędrówce.
Wnuczek postanawia odnaleźć najsilniejszy wiatr, taki który może przenosić nawet góry.

Tak zaczyna się jego pierwsza samodzielna podróż.

„Chłopiec z gór” to niezwykła baśń o tym, czym jest rodzina, ludzkie korzenie, sztafeta pokoleń. To historia o poświęceniu i wyciąganiu pomocnej dłoni. O pokonywaniu trudności i godzeniu się ze stratą. O dojrzewaniu i pamięci.

Scenarzystka Séverine Gauthier i rysowniczka Amélie Fléchais (znana z „Czerwonego wilczątka”) zapraszają młodych i dorosłych czytelników do świata magii, wyobraźni i emocji, by o tym wszystkim opowiedzieć w czuły, delikatny i fascynujący sposób.

Galerie

Chłopiec z gór Chłopiec z gór Chłopiec z gór Chłopiec z gór

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

PRZENOSIĆ GÓRY



„Chłopak z gór”, najnowsza propozycja dla najmłodszych od Kultury Gniewu, to sympatyczna bajka, przy której nieźle bawić będą się też i dorośli. I określenie niezła najlepiej oddaje charakter albumu. Albumu prostego, ale sympatycznego, bardzo przyjemnie dla oka zilustrowanego i równie ładnie wydanego.



Są podróże, które odbywa się z innymi ludźmi. Są też takie, które odbyć można tylko samemu. I nigdy już z nich nie wrócić.

Właśnie w obliczu takiej podróży stają dziadek i wnuczek, dwaj podróżnicy, którzy zwiedzili cały świat, widzieli, teraz nadszedł czas rozstania. Dziadek dźwiga na swoich plecach góry tego świata, z jego twarzy wyczytać można drogi, po których przeszedł. Jego stopy stały się ciężkie, wiatr nie wystarczy by je unieść. Nadszedł czas, by wyruszył w ostatnią podróż, kiedyś jeszcze się spotkają, teraz jednak musi iść sam, by wreszcie odpocząć.

Ale wnuczek nie chce się z tym pogodzić. Jest gotów wyruszyć na pierwszą samodzielną wyprawę, byle tylko znaleźć wiatr, który poprowadzi dziadka. Ale czy będzie w stanie? I czy dziadek zdoła dotrzymać obietnicy zaczekania na niego?



„Chłopiec z gór” to lekka, nieskomplikowana baśń, bajka właściwie i jak na bajkę przystało, ma nie tylko dostarczać przygód, ale i zapewnić przesłanie, naukę, warstwę dydaktyczną. I dokładnie to robi. O czym nas uczy, o czym mówi, poza samymi perypetiami bohaterów, chyba nie trudno się domyślić. To historia o rodzenie, ukazująca nam czym właściwie ona jest. A skoro o rodzinie to i o relacjach, przeszłości, przyszłości, starcie, odchodzeniu, ale i pomaganiu sobie nawzajem. I wielu innych podobnych kwestiach. I scenarzystka radzi sobie z tym dobrze, w prosty, przystępny dla najmłodszych sposób, przybliżając poszczególne tematy.



Ze stroną stricte fabularną też radzi sobie całkiem nieźle. Treść jest tu prosta, delikatna bym rzekł i przyjemna w odbiorze. Dzieje się sporo, choć jednocześnie w ten łagodny sposób, gdzie bardziej niż na akcji zależy autorce – a właściwie autorkom – na emocjach, ukazywaniu kreatywności własnej wyobraźni i magii, jaką powinny mieć tego typu opowieści dla najmłodszych, starające się czerpać wiele z klasycznych historii. Jak więc na nie przystało, jest typowa, ale taka właśnie miała być. Wpisana w gatunkowe ramy, oparta na sprawdzonych wzorcach, sama też się sprawdza. I ma bardzo przyjemny klimat.



Ilustracje znanej z „Czerwonego wilczątka” Amélie Fléchais są zwiewne, przyjemne, dopracowane, chociaż jednocześnie proste. Przede wszystkim są miłe dla oka, nastrojowe i na tyle udane, by zadowolić dzieci i dorosłych. Znakomite jest też wydanie. W skrócie, udany komiks dla dzieci, który niesie ze sobą coś więcej, niż tylko rozrywkę.