baner

Komiks

Superman. Action Comics #04: Metropolis w ogniu

Superman. Action Comics #04: Metropolis w ogniu

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: John Romita
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2021
Seria: Superman. Action Comics, Uniwersum DC
Tłumaczenie: Jakub Syty
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 167x255 mm
Stron: 132
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328152519
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Lewiatan zdecydował się zaatakować Metropolis. Dołączają do niego Lex Luthor wraz z Legionem Zagłady. Lecz czy to wystarczy, żeby przejąć miasto Supermana? Przecież Człowiek ze Stali ma po swojej stronie potężnych przyjaciół... Czas wezwać Ligę Sprawiedliwości oraz jej nastoletnich odpowiedników, Ligę Młodych, by przeciwstawić się siłom zła i powstrzymać Lewiatana przed zrównaniem Metropolis z ziemią...
Pełen wielkich niespodzianek czwarty tom serii „Superman Action Comics – Metropolis w ogniu” jest dziełem fantastycznego zespołu artystów, w skład którego wchodzą Brian Michael Bendis („Naomi”, „Legion of Super-Heroes”), John Romita Jr. („Superman: Rok pierwszy”) i Klaus Janson („Powrót Mrocznego Rycerza”).

Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskich zeszytach „Action Comics” #1017–1021.

Galerie

Superman. Action Comics #04: Metropolis w ogniu Superman. Action Comics #04: Metropolis w ogniu Superman. Action Comics #04: Metropolis w ogniu

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

SUPERMAN I PRZYJACIELE



Serie o Supermanie to tak samo, jak za czasów „Odrodzenia DC”, najlepsze co ma do zaoferowania obecnie linia wydawniczą „Uniwersum DC”. Świetny scenarzysta, dobre pomysły i dobre wykonanie gwarantują za każdym razem porcję udanego superhero. A że tym razem do ekipy twórców dołącza jeden z moich ukochanych artystów, znakomity John Romita Jr., zabawa jest nawet jeszcze lepsza.



Lewiatan nie odpuszcza! Tym razem celem tej przestępczej organizacji zostaje Metropolis, a jakby tego było mało, ma ze sobą wsparcie w postaci Luthora i Legionu Zagłady. Superman może tym razem nie poradzić sobie sam, dlatego nadchodzi czas, żeby wezwać do pomocy Ligę Sprawiedliwości i Ligę Młodych. Tylko czy to wystarczy?



Uwielbiałem „Supermana” i „Action Comics” z czasów „Odrodzenia”, uwielbiam te serie i teraz. Odkąd przejął je Bendis, jeden z najciekawszych scenarzystów komiksowych, stały się najjaśniejszym punktem tej linii wydawniczej. I co z tego, ze twórca ten nie do końca je czuje i nie wspina się tu na wyżyny, jakie pokazał nam np. w „Daredevilu” czy „Ultimate Spider-Manie”. Nie jest to także poziom jego „All-New X-Men” czy „II Wojny Domowej”, ale zabawa i tak jest satysfakcjonująca i bardzo sympatyczna.



Co szwankuje? Bendis zawsze był bardzo pomysłowy, w schematach odnajdywał coś świeżego, a zgrane motywy przedstawiał w sposób bardziej atrakcyjny, wyciągając z nich to, co najlepsze. Jednocześnie oferował coś więcej, niż tylko rozrywkę. W „Supermanie” skupia się jednak tylko na zabawie. Robi o w bardzo dobry sposób, ale nie wznosi się ponad to. Serwuje za to naprawdę świetną akcję, widowiskowe sceny i nie stroni przy tym od sięgania po gatunki, które zawsze lubił – thriller, kryminał, sensację. Mniej jest tu humoru, co zawsze było mocną stroną jego opowieści, a w tym tomie mniej czuć także zainteresowanie obyczajową stroną historii, ale za to konsekwentnie rozwija swoją wizję. I robi to w dobry, interesujący i wciągający sposób.



Świetna jest też szata graficzna. Wiem, że specyficzna kreska Johna Romity Jr., który operuje dziwnymi proporcjami, uproszczoną prezentacja postaci i świata i nietypowymi zabiegami graficznymi, nie każdemu się spodoba. Wiem, że niejednego może odrzucić. Ale ja po prostu uwielbiam jego pracę. Tę cartoonowość, te toporne cieniowanie za pomocą kresek i estetykę, które sprawiają, ze jego prace są bardzo charakterystyczne i mają świetny klimat. I muszę przyznać, że znakomicie pasują do wizji Bendisa.



Efekt finalny jest bardzo udany. To tylko rozrywka, nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości, ale rozrywka na poziomie, o jaki we współczesnym komiksie coraz trudniej. I skutecznie potrafi zachęcić do sięgnięcia po kolejne tomy.