baner

Komiks

Fibi i jednorożec #05: Pod znakiem jednorożca

Fibi i jednorożec #05: Pod znakiem jednorożca

Scenariusz: Dana Simpson
Rysunki: Dana Simpson
Wydanie: I
Data wydania: Marzec 2021
Seria: Fibi i jednorożec
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 14,8x21,0 cm
Stron: 176
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328198876
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Piąta część humorystycznej opowieści o dorastaniu dziewczynki Fibi, której najbliższą przyjaciółką jest jednorożcowa piękność Marigold. Obie bohaterki długo będą się zastanawiać, jak przebrać się na Halloween. Wezmą też udział w dość osobliwej imprezie podczas wieczoru duchów. Potem zdziwi je długotrwałość pewnej mody, następnie zaczną zimowe zabawy na śniegu i lodzie, później ledwie wytrzymają kilkudniowe rozstanie, a w końcu wyjadą na biwak i zabiorą się za czytanie wakacyjnych lektur. Dorastanie nie jest łatwe, ale Fibi i Marigold podczas wspólnej wędrówki przez życie odkryją coś, co w przeciwieństwie do wakacji w jednorożcowym spa czy „zaklęcia niepamięci” nigdy nie przemija: siłę łączącej ich – i jedynej w swoim rodzaju – przyjaźni.

Dana Simpson zyskała światową sławę serią o Fibi, za którą otrzymała dwie ważne amerykańskie nagrody za twórczość dla dzieci. Jest także autorką cykli przeznaczonych przede wszystkim dla dorosłych czytelników: „Ozzy and Millie”, „I Drew This” i „Raine Dog”.

Galerie

Fibi i jednorożec #05: Pod znakiem jednorożca Fibi i jednorożec #05: Pod znakiem jednorożca Fibi i jednorożec #05: Pod znakiem jednorożca

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

Z FIBI I JEDNOROŻCEM PRZEZ CAŁY ROK



Kolejny tom „Fibi i jednorożca” pojawił się właśnie na polskim rynku. I cóż tu mogę więcej dodać? Ci, którzy polubili przygody dziewczynki i jej niezwykłej towarzyszki, będą zadowoleni. Ci, których one nie kupiły, nie będą przekonani tym razem. A kto ma ochotę na niewymagający komiks rozrywkowy dla dzieci, może sięgnąć po tytuł i przekonać się, czy to opowieść dla niego.



Dorastająca Fibi i jej magiczna przyjaciółka, jednorożec Marigold, powracają. Zbliża się Halloween, czas się przebierać i zbierać cukierki, ale… Właśnie, w co się przebrać? A kiedy już uda się rozwiązać ten problem zostaje kwestia dość osobliwej imprezy, w której mają wziąć udział. Kiedy mija Halloween, nachodzi w końcu także i zima, a wraz z nią zabawy śniegiem, lód… A potem kolejne miesiące i pory roku, a wraz z nimi takie atrakcje, jak powrót na biwak czy czytanie wakacyjnych lektur. A to tylko część tego, co czeka na bohaterki i… czytelników.



„Fibi i jednorożec” to seria specyficzna. Niby jest to kolejny przedstawiciel długiej tradycyjni komiksu prasowego, niby są to typowe paski drukowane w gazetach czy w internecie, przeznaczone do codziennego czytania, ale nie do końca. Wiecie, co jest siłą tego typu publikacji? Spójrzcie tylko na „Garfielda”, „Fistaszki”, Mafaldę” albo „Calvina i Hobbesa”. Każdy pasek bawi, autentycznie śmieszy, zaskakuje, ale co najważniejsze, niesie ze sobą coś zdecydowanie więcej: satyrę, ponadczasową prawdę, komentarz społeczny, filozoficzną zadumę… Dzięki temu nadają się zarówno jako niewymagająca rozrywka dla dzieci, jak i ambitna lektura dla dorosłych, którzy chcą się nad czymś pochylić i zadumać. Niełatwo jest osiągnąć coś takiego – wręcz należałoby rzec, że wielka to sztuka – i w „Fibi” tego nie ma.



Seria ta jest lekka, prosta i niewymagająca. Dość naiwna przy tym, a większość pasków nie śmieszy ani nie skłania do zadumy. Na cały tomik możecie znaleźć dwie, trzy strony, na których autorka próbowała zawrzeć coś więcej, ale nie jest to głębia na miarę wspomnianych opowieści. Cała reszta to po prostu krótkie perypetie z życia bohaterki i jednorożca (nawet jako dziecko nie byłem fanem tych „istot” i tym bardziej nie jestem teraz). Plusy całości są takie, że nie nudzi. Czyta się to szybko, lekko i przyjemnie, czasem potrafi rozśmieszyć i pozostaje ładnie wydaną publikacją.



I przy okazji nieźle narysowaną. Nieźle, bo do mistrzostwa Daviesa czy Schultza nie można tego nawet porównać, ale dzieciom się spodoba, szczególnie, że całość jest dość mocno kolorowa. I tak najkrócej można całość podsumować. To seria dla dzieci, z niewykorzystanym potencjałem na opowieść wnoszącą się ponad takie ograniczenia, ale jako rzecz dla najmłodszych, mająca swój urok, podlany nutą prostego dydaktyzmu w temacie przyjaźni. Dorośli niestety niewiele znajdą tu dla siebie, ale ich pociechy mogą bawić się nieźle.