baner

Komiks

Odrodzona jako czarny charakter w grze otome #03

Odrodzona jako czarny charakter w grze otome #03

Scenariusz: Satoru Yamaguchi
Rysunki: Nami Hidaka
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2020
Seria: Odrodzona jako czarny charakter w grze otome
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 22,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

ZAGUBIONA W GRZE FANTASY



„Odrodzona w grze otome” to, w skrócie rzecz ujmując, komedia fantasy. komedia fantasy – należałoby chyba to dodać – bardziej kobieca, niż męska, mocno skupiona na romansie i próbach odzyskania dawnego życia. Oczywiście romans jest tu zepchnięty na dalszy plan, choć wiecznie obecny (mimo, iż pozostaje poza sferą zainteresowań głównej bohaterki), a pierwsze skrzypce gra dobra zabawa, która ma szansę kupić nawet płeć brzydką.



Nasza bohaterka umarła i odrodziła się w grze otome jako Catrina. Przypomniawszy sobie, że znajduje się w grze, a co za tym idzie większość scenariuszy jej przejścia, świadoma że jest główną złą opowieści, stara się odmienić swój los. Ale czy ma na to szanse? Cokolwiek bowiem robi, wszystko komplikuje się jeszcze bardziej…

Niedawno Catrina zaczęła naukę w Akademii Magii, gdzie spotkała postać mającą być jej największym wrogiem – dobrą, idealną Marię. Swoim zwyczajem komplikuje w jej życiu uczuciowym i za wszelką cenę stara się zaprzyjaźnić z dziewczyną. Ale szkoła to nie miejsce na takie znajomości. I nie każdemu podoba się to, co robi Catrina. Czy dziewczyna ma szansę przekonać innych do swych racji? I jakie jeszcze kłody rzucić jej pod nogi los?



Przy okazji omawiania poprzednich tomów serii pisałem, że o reinkarnacji w tej czy innej postaci nie brakuje. Dodatek do „Dragon Balla” zatytułowanym „Odrodzony jako Yamcha” jest tematycznie najbliższy omawianemu przeze mnie tytułowi, ale to tylko jedna z wielu podobnych historii. Spójrzcie tylko na takie tytuły, jak „Shinigami DOGGY” czy „Ballad x Opera”, gdzie zmarły nastoletni bohater zostaje wysłannikiem bóstw, na drodze do odzyskania swojego dawnego życia. Ale jest coś jeszcze, do czego można porównać by tę serię: „Jumanji”. Może podobieństwa nie są wielkie, ale tu i tam (podobnie, jak w niedawno powstałej amerykańskiej serii „Die”), gra wciąga bohatera/bohaterów do środka i zmusza do życia w niej, każąc postępować zgodnie z zasadami.



Kończąc jednak z porównaniami, a przechodząc do sedna, trzeba powiedzieć, że fabuła „Odrodzonej” jest prosta, ale sympatyczna. Jest tu akcja, jest miłość, zagrożenia, baśniowo-fantasy świat, który wcale taki bajkowy nie jest itd., itd. Świadomość bohaterki, że uczestniczy w grze wprowadza metafikcyjną nutę, a zarazem spor humoru i satyry na podobne opowieść. Owszem, rzecz pod względem dowcipów jest raczej stonowana, ale niejednego autentycznie rozśmieszy.



Rysunki, podobnie jak treść, to czysta, prosta robota, dobra, ale rzemieślnicza. Autor nie operuje charakterystycznym stylem, ale dobrze oddaje charakter mangi i różne gatunkowe aspekty. Jednocześnie serwuje nam sporo uroku i lekkości. Komu więc podobają się komedie fantasy, śmiało może sięgnąć, bo będzie bawił się naprawdę dobrze.