baner

Komiks

Słuchajcie dziewczyny!

Słuchajcie dziewczyny!

Scenariusz: Katja Klengel
Rysunki: Katja Klengel
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2020
Tłumaczenie: Anna Kierejewska
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 170x170 mm
Stron: 160
Cena: 44,90 zł
Wydawnictwo: Marginesy
ISBN: 9788366500013
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Dlaczego bardziej boimy się słowa „srom” niż słowa „Sauron”?

Czy naprawdę musimy wstydzić się owłosienia na ciele?

Dlaczego w szkole czytamy głównie autorów, a nie autorki?

I dlaczego zabawki i zabawy dzieci tkwią głęboko w płciowych stereotypach z lat 50-tych.

W autobiograficznym komiksie „Słuchajcie dziewczyny!” Katja Klengel zadaje te wszystkie pytania i próbuje na nie opowiedzieć odnosząc się do wydarzeń z jej życia. Ale też szeroko rozumianej współczesnej popkultury – książek, filmów, czy komiksów, które coraz częściej, ale cały czas za rzadko próbują walczyć ze stereotypami dotyczącymi płci.

Autorka z poczuciem humoru, dystansem do siebie i niezwykłą szczerością opowiada, czym jest dla niej bycie kobietą we współczesnym świecie. Komiks stał się w Niemczech bestsellerem, a Katję Klengel okrzyknięto głosem pokolenia.

[opis wydawcy]

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

VIVA LA VULVA!



Komiks kobiecy ma się w ostatnich latach całkiem nieźle. W świecie opowieści obrazkowych spod szyldu superhero przybywa autorek i wnoszą one sporo świeżości do skostniałego schematu. Ale są też i ważniejsze opowieści, tworzone przez kobiety, o kobietach, o ich codziennych sprawach i do kobiet skierowane. Z ich jakością bywa różnie, ale na szczęście „Słuchajcie dziewczyny!”, autobiograficzna powieść graficzna Katji Klengel, to całkiem udana, warta poznania historia, która nie tylko płci pięknej może przypaść do gustu.



Zaczyna się, niczym „Forrest Gump”. Niespełna trzydziestoletnia Katja siedzi na ławce (w metrze, bo w metrze, ale jednak) obok obcych ludzi i zaczyna snuć swoją opowieść. Wy nie znacie mnie. Ja nie znam was. Jednak niebawem się to zmieni…

I tak oto poznajemy jej życie. Życie dziewczyny urodzonej w 1988 roku, miłośniczki komiksów, która po maturze poszła na Akademię Sztuk Pięknych, by przekonać się, że jednak od klasycznego malarstwa woli opowieści graficzne. Ale to nie o tym opowiada niniejszy komiks, a o intymnych szczegółach egzystencji Katji. O jej dojrzewaniu, płciowym, ale i mentalnym. Dojrzewaniu do zrozumienia swojego ciała, własnych potrzeb i tego, co to właściwie znaczy być kobietą. Pierwsza miesiączka, pierwszy raz, odkrywanie znaczenia łechtaczki, a wreszcie próba wyrwania się z klatki stereotypów, w których tkwi społeczeństwo od ponad pół wieku.



Tak w skrócie przedstawia się powieść graficzna „Słuchajcie dziewczyny”. Swoiste rozliczenie zarówno ze wzmiankowanymi stereotypami i własną seksualnością. Przede wszystkim jednak to forma rozliczenia z tematami tabu. Miesiączkowanie, choć zwyczajne, do dziś jest tak wstydliwe, że w reklamach podpasek krew ma kolor niebieski. Łechtaczka to organ tak wyklęty i pomijany, że są osoby, które nie wiedzą o jego istnieniu. A to tylko dwa spośród wielu tematów, o jakich wprost, bez skrępowania i ze szczerością podejmuje się autorka, czasem wspominając rzeczy iście żenujące czy wręcz śmieszne (pokazywanie koleżankom… włosów łonowych).



Jednocześnie są tu rzeczy bardziej uniwersalne. Niewiele, ale jednak. Bo w końcu to także manifest pokolenia wychowanego na „Harrym Potterze”, klockach Lego i mangach, więc każdy czytelnik wychowany w latach 90. znajdzie tu coś dla siebie. A wszystko to podane stylem, na styku mangowej estetyki i amerykańskich komiksów niszowych (autorka sama mówi, że inspirowała się pracami Naoko Takeuchi, mangaczki, która stworzyła „Czarodziejkę z Księżyca”), która dobrze pasuje do „Słuchajcie dziewczyny!”.



Zainteresował Was temat? A zatem sięgnijcie, bo to dobry komiks. Nie wszystko wyszło w nim idealnie, ale jako całość jest udany i wart poznania. Komiks sentymentalny, rozliczeniowy, ale też i stanowiący swoisty pean na cześć kobiecości.