baner

Komiks

Kajtek i Koko w kosmosie #06: Dwór Apodyktusa

Kajtek i Koko w kosmosie #06: Dwór Apodyktusa

Scenariusz: Janusz Christa
Rysunki: Janusz Christa
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2020
Seria: Kajtek i Koko w kosmosie
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 216x285 mm
Stron: 96
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328135826
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Pierwsza pełna kolorowa edycja kosmicznych przygód Kajtka i Koka! Najdłuższy polski komiks stworzony przez Janusza Christę pierwotnie ukazywał się na łamach „Wieczoru Wybrzeża” w latach 1968–1972 i składa się z ponad tysiąca dwustu pasków komiksowych. Po latach wydawnictwo Egmont odtworzyło z pierwodruków prasowych i uporządkowało wszystkie galaktyczne perypetie Kajtka i Koka. Komiks Janusza Christy w fascynujący sposób opowiada o przygodach tytułowych bohaterów uczestniczących w eksperymencie profesora Kosmosika. Zwariowany naukowiec wysyła ich do gwiazdozbioru Oriona. W trakcie ekspedycji przyjaciele poznają mieszkańców odległych planet i ich zadziwiające zwyczaje, przeżywają niezwykłe i ryzykowne przygody, popadają w liczne tarapaty, ale zawsze pozostają pełnymi humoru i optymizmu chłopakami z Ziemi.

„Dwór Apodyktusa” to szósty album nowej, kolorowej edycji, która będzie się składać z siedmiu tomów o objętości 96 stron każdy.

Galerie

Kajtek i Koko w kosmosie #06: Dwór Apodyktusa Kajtek i Koko w kosmosie #06: Dwór Apodyktusa Kajtek i Koko w kosmosie #06: Dwór Apodyktusa

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

WIELKA KOSMICZNA WŁÓCZĘGA



Przedostatni tom pełnej pierwszej kolorowej edycji najdłuższego polskiego komiksu „Kajtek i Koko w Kosmosie” wreszcie pojawił się na rynku. Z jednej strony szkoda, że to już prawie koniec, tak rewelacyjne jest to bowiem dzieło, z drugiej żal, że jeszcze nie mamy całości. Są w końcu wakacje, a akurat ta przygodowo-fantastyczna opowieść idealnie nadaje się na ten czas. Ale nie zmienia to faktu, że ponadczasowy komiks Christy to jedno z bezwzględnych arcydzieł polskich historii rysunkowych i w której porze roku nie zasiedlibyście do lektury, ani ile wtedy nie mielibyście lat na karku, za każdym razem będziecie autentycznie zachwyceni.



Przygody na planecie, której stopień rozwoju przypomina nasze średniowiecze, trwają. Kajtek i Koko przemocą zmuszają namiestnika, żeby wprowadził ich na dwór. Co jednak ich tam czeka? Od poznawania kolejnych osób na coraz to wyższych stanowiskach, przez uwięzienie w lochach, po ucieczkę, która zmienia się w swoisty rejs – to tylko część wrażeń, przygód i zagrożeń, z jakimi zmierzyć się będą musieli nasi bohaterowie, zanim dotrą do zbliżającego się powoli końca ich kosmicznej włóczęgi…



Polskiego komiksu można nie lubić tak, jak nie lubi się polskiego kina, ja to doskonale rozumiem. Są jednak takie dzieła, które poznać warto niezależnie od prywatnych preferencji. Jak się już na pewno domyślacie, „Kajtek i Koko w kosmosie” zdecydowanie do nich należy. Ja, choć do wielu polskich opowieści obrazkowych podchodzę sceptycznie, uwielbiam niejeden rodzimy komiks: dzieła Michała ‘Śledzia’ Śledzińskiego, Jacka Świdzińskiego, Jana Mazura itd. itd. Nie znalazłem jednak nigdy lepszego komiksu, niż „Kajtek i Koko w kosmosie” właśnie. Co jest w nim takiego wyjątkowego?



Cóż, na pewno mam do niego spory sentyment, ale nie oszukujmy się, są polskie dzieła, które jeszcze mocniej darzę tym uczuciem. Na pewno doceniam także wagę historyczną dzieła Christy i jego znaczenie, jako najdłuższego polskiego komiksu w dziejach, ale to nie powód, by darzyć go uwielbieniem. Znam w końcu mnóstwo kultowych komiksów (weźmy choćby „Kryzys na nieskończonych Ziemiach”, przełomowy, ale nudny album, który bardziej się męczy, niż czyta z radością), jakich nie trawię. Siła „Kajtka i Koka” tkwi w jego wykonaniu. To świetnie napisany, pełen przygód i humoru komiks, który łączy w sobie wszystko to, za co kochamy dzieła Christy: mamy tu zatem zagadki, fantastykę, nawet fantasty, chociaż bardziej należałoby rzec science fantasy. A wszystko to podane w sposób lekki, porywający i niosący ze sobą konkretne przesłanie.



A jak genialnie zilustrowane! Kreska Christy jest typowo cartoonowa, ale dopracowana i pełna detali. Współczesny kolor dobrze ją uzupełnia, a świetne wydanie jeszcze to wszystko tylko podkręca. Całość składa się na rewelacyjny komiks dla czytelników w każdym wieku. Ja ze swej strony polecam bardzo, bardzo gorąco i niecierpliwie czekam na ostatni tom, by raz jeszcze zasiąść do lektury i przeżyć całą przygodę od nowa. Nie wiem, który raz już będę czytał tę historię, ale wiem, że nigdy mi się ona nie znudzi.