baner

Komiks

Lucky Luke. Rodeo

Lucky Luke. Rodeo

Scenariusz: Morris
Rysunki: Morris
Wydanie: I
Data wydania: Luty 2020
Seria: Lucky Luke
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 21,6x28,5 cm
Stron: 64
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328196902
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Druga część przygód Lucky Luke’a – legendarnego kowboja Dzikiego Zachodu! Luke nigdy nie omija rodeo, kiedy więc trafia do miasteczka, gdzie odbywają się zawody w ujeżdżaniu koni i łapaniu cielaków na lasso, natychmiast zgłasza się do rywalizacji. Jednak tym razem czeka go trudne zadanie, bo za przeciwnika ma mistrza rodeo, który lubi grać nieuczciwie! Później Samotny Kowboj odwiedza Desperado City, miasto opanowane przez braci Pistol – znakomitych strzelców i sprytnych złoczyńców. W trzeciej opowieści Lucky Luke robi pewnemu poszukiwaczowi złota niewinny dowcip, który staje się przyczyną ogromnego zamieszania... Serię „Lucky Luke" wymyślił znakomity francuski scenarzysta i rysownik Morris (właśc. Maurice de Bevere, 1923–2001), który później zaprosił do współpracy sławnego pisarza René Goscinny’ego (1926–1977). Po śmierci obu ojców Samotnego Kowboja scenariusze i rysunki kolejnych odcinków cyklu są tworzone przez licznych kontynuatorów.

Galerie

Lucky Luke. Rodeo Lucky Luke. Rodeo Lucky Luke. Rodeo

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

LUCKY RODEO



Po nieco dłuższej, niż dotychczas przerwie, Egmont powraca z kolejnymi dwoma tomami „Lucky Luke’a”. I zgodnie z tradycją znów dostajemy jeden klasyczny (i to jeszcze jak!) i jeden nieco nowszy. Oba jednak – i chyba nie trzeba nikogo o tym przekonywać – absolutnie warte są poznania i posiadania w swojej kolekcji. Nie ważne ile macie lat.



Lucky Luke, niepokonany kowboj, dzielny stróż prawa i człowiek niosący pomoc wszystkim potrzebującym. Któż z nas go nie zna. Ale jest też wiele rzeczy, których o nim nie wiemy. Bo czy zdajecie sobie sprawę, że Luke jest miłośnikiem rodeo? A jednak! Nigdy nie odpuszcza takiej okazji, więc tym bardziej nie zamierza zrezygnować teraz, kiedy trafia do miasteczka, gdzie trwa rodeo właśnie. Ach to ujeżdżanie narowistych koni! Albo łapanie bydła za pomocą lasso! Kto, jak nie Lucky Luke może wygrać zawody? Cóż, istnieje przeciwnik, który nie zamierza wygrać uczciwie. Dla dzielnego kowboja nadchodzi czas kolejnego wyzwania!

Oczywiście na tym nie koniec. Oto bowiem Lucky Luke trafia do opanowanego przez braci Pistol miasta Desperado. Co prawda nasz dzielny kowboj jest najlepszym strzelcem na świecie, jednak jego wrogom nic na tym polu nie brakuje… Potem zaś nasz bohater pokazuje się od mniej poważnej strony, kiedy robi żart poszukiwaczowi złota. Nie ma jednak najmniejszego pojęcia, co niewinny dowcip może spowodować…



Pierwsze co ciśnie mi się na usta na myśl o tym wczesnym (to przecież drugi wydany tom serii w ogóle) „Lucky Luke’u” to to, że na tym etapie (a jak pokazują niektóre z późniejszych tomów, nie trwał on wcale krótko), seria nie miała jeszcze wykształconego charakteru, jaki znamy z niej obecnie. Na pierwszy rzut oka widać to już w samej szacie graficznej, cartoonowej, to prawda, ale bardziej w disnejowskim stylu, z jednoczesnym zachowaniem pewnego przywiązania do realizmu. W pewnym stopniu jest ona także niedbała, przynajmniej w stosunku do czystej kreski wypracowanej po latach. Ale i ma to swój ewidentny urok i klimat, które spodobają się nie tylko najmłodszym.



Ale już fabularnie „Rodeo” to typowy „LL” pod każdym niemal względem. Więcej tu co prawda slapsticku i humoru obrazkowego utrzymanych w tonacji wczesnych komiksów gazetowych, ale i tak widać już dość wyraźnie obraną ścieżkę autorską. Ścieżkę, którą tak znakomicie podążył potem René Goscinny, jeszcze lepiej odnajdując się w tej konwencji i dopracowując ją niemal do perfekcji (niemal, bo jednak zawsze lepiej czuł się w nie-westernowych klimatach, choć i na tym polu pokonał konkurencję).



W skrócie rzecz ujmując, miłośnicy Lucky Luke’a mają się z czego cieszyć. W ich ręce trafia bowiem nie tylko klasyczny album z przygodami tego bohatera, ale przede wszystkim znakomity komiks, który warto poznać.