baner

Komiks

Lucky Luke. Daltonowie na ślubie

Lucky Luke. Daltonowie na ślubie

Scenariusz: Jean Leturgie, Xavier Fauche
Rysunki: Morris
Wydanie: I
Data wydania: Sierpień 2018
Seria: Lucky Luke
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: A4
Stron: 48
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328135345
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Mama Dalton powiadamia siedzących w więzieniu synów o ważnym wydarzeniu – ślubie. Jednak nie jest to ślub nikogo z ich bandyckiej rodziny, lecz szeryfa Parkera, który przed laty aresztował niebezpiecznych braci. Daltonowie stwierdzają, że nie mogą pozwolić wrogowi na szczęśliwe życie. Uciekają zza krat i wyruszają w daleką podróż, aby dopełnić zemsty. Tymczasem nieświadom zagrożenia Parker przygotowuje się do radosnej ceremonii, na której ma się pojawić jego wieloletni przyjaciel – Lucky Luke. Seria Lucky Luke została stworzona przez dwóch mistrzów frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza René Goscinnego (1926–1977) oraz rysownika Morrisa (właśc. Maurice de Bevere, 1923–2001). Po śmierci Goscinnego scenariusze kolejnych odcinków serii były tworzone przez kontynuatorów takich jak holenderski autor Lo Hartog Van Banda (np. Ambrosius, Supermax). [opis wydawcy]

Galerie

Lucky Luke. Daltonowie na ślubie Lucky Luke. Daltonowie na ślubie Lucky Luke. Daltonowie na ślubie

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

DALTONOWIE RAZ JESZCZE



Każdy bohater komiksowy musi mieć swojego arcywroga, tudzież arcywrogów. Batman ma Jokera, Superman Lexa - Luthora, X-Meni - Magneto, Spider-Man - Goblina, Smerfy - Gargamela itd., itd. Nie inaczej jest z Lucky Luke’iem, który wciąż stawia czoła Daltonom. Ileż to już powstało tomów im poświęconym, a jednak temat wciąż się nie nudzi. Dobrze widać to szczególnie teraz, kiedy na naszym rynku na raz pojawiły się dwa kolejne albumy z Daltonami – oba do siebie podobne, oba poprowadzone według tego samego schematu (jak cała seria zresztą), ale oba udane i warte polecenia nie tylko miłośnikom cyklu.



Czego to już Daltonowie nie doświadczyli w swoim życiu! Cierpieli na amnezję, władali własnym miasteczkiem, niedawno nawet wylądowali na kozetce psychoanalityka, który chciał ich wyleczyć, a teraz… Właśnie, co teraz? Ślub! Czyżby nasi przestępcy odnaleźli miłość życia? Nic bardziej mylnego, po prostu dostają od matki wiadomość o ślubie. Węzła małżeńskiego nie zawiązuje jednak nikt z ich krewnych, a szeryf Parker. To on przed laty złapał ich i wysłał za kratki, dlatego nasi przestępcy nie mogą pozwolić mu na szczęśliwe życie. Nie, kiedy oni sami szczęścia zaznać nie mogą. Uciekają więc z więzienia i ruszają w podróż i na poszukiwanie zemsty, nieświadomi jednej tylko rzeczy: wśród gości Parkera ma być jego bliski przyjaciel Lucky Luke!



Co się będzie działo dalej, każdy czytelnik doskonale już to wie. Ale w seriach takich, jak „Lucky Luke” wcale nie chodzi o to, by było nieprzewidywalnie, a wręcz przeciwnie. Powtarzanie tych samych motywów, żartów a nawet scen stało się jednym z elementów charakterystycznych dla całości. I czymś, na co czytelnik czeka.



I dokładnie to dostaje w „Daltonach na ślubie”. Oprócz tego każdy znajdzie tu wszystko to, co przesądziło o sukcesie serii. Wciągające i intrygujące mimo swej przewidywalności przygody, nieśmiertelny, ponadczasowy humor, typowy dla europejskich opowieści tego typu i świetne wykonanie. Bo serię nie tylko znakomicie się czyta, ale także i z wielką przyjemnością ogląda. Kreska jest rozpoznawalna na pierwszy rzut oka, czysta w swym wykonaniu, prosta, ale nastrojowa, doskonale pasująca do całości i naprawdę przykuwająca uwagę.



Do tego wszystkiego niezmiennie cieszy też znakomite wydanie i fakt, że na naszym rynku „Lucky Luke” znów ukazuje się regularnie. Dzięki temu wracają stare opowieści, pojawiają się nowe, a już w październiku, obok dwóch regularnych albumów z tej serii na księgarskie półki trafi „Człowiek, który zabił Lucky Luke’a”. Jest więc z czego się cieszyć i na co czekać.