baner

Komiks

Batman #09: Bloom

Batman #09: Bloom

Scenariusz: Scott Snyder
Rysunki: Yanick Paquette, Danny Miki, Greg Capullo
Okładka: Greg Capullo
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2017
Seria: Batman, Nowe DC Comics
Tytuł oryginału: Batman vol. 9: Bloom
Rok wydania oryginału: 2016
Wydawca oryginału: DC Comics
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 200
Cena: 75,00 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328119956
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!
Dziewiąty tom sagi o obrońcy Gotham City.

Bruce Wayne prowadzi spokojne życie. Kocha niezwykłą kobietę i pracuje u jej boku w ośrodku dla młodzieży doświadczonej przez los. Od ataku Jokera, w którym niemal zginął, cierpi na kłopoty z pamięcią, ale jest przekonany, że jeszcze nigdy nie był tak szczęśliwy. Mimo to czasami czuje, że ciągnie go do jakiegoś innego zapomnianego życia. Ma wrażenie, że kiedyś był człowiekiem, o którym można by napisać opowieść pełną zarówno przykładó w przemocy, jak i bohaterstwa. Czy jeśli Bruce ulegnie zewowi przeszłości, znów stanie się Batmanem? I co się wtedy stanie ze szczęśliwym światem, w którym teraz żyje?

Tymczasem Gotham pogrąża się w chaosie, ludzie giną, całe dzielnice są niszczone za sprawą tajemniczego pana Blooma. Złoczyńca dysponuje mocą czerpaną z organizmów obywateli miasta i chce ją wykorzystać do zniszczenia wszelkiej władzy. Przeciwko Bloomowi rusza nowy mechaniczny Batman, czyli komisarz Jim Gordon w superzbroi Nietoperza. Czy zdoła powstrzymać zagrożenie? Może prawdziwy Obrońca Gotham będzie musiał powrócić?

Głównymi twórcami serii są: popularny pisarz, wykładowca pisarstwa i scenarzysta Scott Snyder (Amerykański Wampir, Swamp Thing) oraz Greg Capullo, ilustrator komiksów (Spawn, X-Force) i projektant postaci do filmów animowanych (Ministranci, Spawn).

[opis wydawcy]

Recenzja

Zakończenie, którego mogłoby nie być, Jan Sławiński

Galerie

Batman #09: Bloom Batman #09: Bloom Batman #09: Bloom

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

MROCZNY RYCERZ POWRACA?



W świecie komiksowym nic nigdy nie ginie bezpowrotnie. To prawda znana czytelnikom od dawna. Czy zatem Batman, a właściwie Bruce Wayne, mógł porzucić swoją rolę obrońcy Gotham na dobre, nawet jeśli stracił pamięć i wydaje się nie być sobą? Nadszedł czas by się o tym przekonać.



Mr. Bloom, nowy przeciwnik Batmana, wdziera się do Powers Building i zaczyna po kolei zabijać ludzi. Gordon staje z nim do walki, ale choć sytuacja wydaje się obracać na korzyść nowego Człowieka Nietoperza, wróg ucieka. Kiedy więc udaje się go namierzyć, nikt nie jest pewien czy rzeczywiście trafili na jego trop, czy też może Bloom przygotował na nich zasadzkę. Gordon decyduje się samotnie stawić mu czoła, nawet za cenę własnego życia.

Tymczasem Bruce Wayne wiedzie spokojny żywot u boku ukochanej kobiety, którą prosi o rękę. Mimo, że w jej przeszłości nie brak mrocznych kart, chce spędzić z nią życie. Wciąż jednak ma problemy z pamięcią, chociaż odzywa się w nim jakiś zew. Spotkanie z Duke’iem, który na własną rękę podjął się odkrycia prawdziwej tożsamości Blooma, staje się impulsem do przypomnienia sobie dawnej roli obrońcy Gotham. Ale czy to wystarczy by stary Batman powrócił? A może jego powrót jest konieczny, by w mieście znów zapanował pokój?



Scott Snyder i Greg Capullo zaczynając nową serię Batmana w ramach New 52 (czy jak chce tego polskie nazewnictwo, Nowego DC Comics) stworzyli dzieło, które z miejsca stało się hitem, ale i pozycją niemalże kultową. „Trybunał sów”, jakim zaczęli ten run, powszechnie uznawany jest za jedną z najlepszych opowieści o Batmanie, a pozostałe zeszyty ich autorstwa także trzymają poziom. Nie inaczej jest też w przypadku „Blooma”, przedostatniego tomu serii, w którym znalazł się także jubileuszowy, bo 50 jej numer. Z tej okazji twórcy nie tylko domykają wiele wątków, ale przygotowali dla czytelników porcję zaskoczeń. Co więcej album ten, pod względem scenariusza, jest lepszy od poprzedniego, a pędząca na złamanie karku akcja nie pozwala na chwilę nudy, chociaż na spokojniejsze momenty także znalazło się miejsce.



Właściwie ten komiks jest jak gra, w którą grają funkcjonariusze gothamskiej policji. Nosi ona nazwę GCPD i przypomina pokera, z tym, że gra się w nią szybko, bez zastanowienia, a na stole czeka zakryta karta mogąca odmienić losy całej zabawy. Na tej zasadzie Snyder i James Tynion IV zbudowali całą fabułę, starając się dostarczyć czytelnikom jak najwięcej dobrej zabawy. Skutecznie zresztą. Całość na dodatek podlali charakterystycznymi dla „Batmana” z New 52 elementami, takimi jak legendy miejskie i grzebanie w historii Gotham, co tylko wyszło opowieści na dobre.



Pod względem graficznym Capullo jak zwykle nie zawodzi. Jego znakomita, szczegółowa i mroczna kreska świetnie współgra ze scenariuszem, podobnie zresztą jak kolor. Pozostali artyści też wypadają przyjemnie dla oka, choć nie tak dobrze jak on, a całość została uzupełniona o bogatą (liczącą blisko 40 stron) galerię okładek alternatywnych do 50 zeszytu przedstawiających walkę Batmana z Supermanem. Lista artystów odpowiedzialnych za owe okładki robi spore wrażenie, że wspomnę tylko o Timie Sale’u, Alexie Rossie, Jimie Lee, Paulu Pope’ie czy Gabrielu Dell’Otto.



W skrócie, miłośnicy Batmana z New 52 będą bardzo zadowoleni. Dostaną bowiem dokładnie to, czego oczekiwali. Ja ze swej strony „Blooma” polecam i czekam na finałowy tom serii.