dd1
dd
Moderator: Robert Zaręba
superklony to jawna aluzja do Arnolda Schwarzeneggera, w recenzji nie było o tym ani słowa, być może jest to zbyt oczywiste.
problemy z antygrawitacją, to aluzja do złego systemu edukacji w USA (super klony latają, jeśli dobrze wyliczą dane lotu).
Czarny, skralony Tun to wg. mnie najbardziej oczywiste nawiązanie do Myszki Miki
Gościnnemu nigdy do głowy nie przyszło wysyłać Galów np. do Rosji (a to kopalnia tematów), gdyż nie dało się tego tematu opowiedzieć w ramach realiów antycznych.
A przy okazji: skoro Asterix to symbol oporu wobec amerykańskich wzorców kulturowych (i amerykańskiego komiksu), to czemu jakiś czas temu promował (W Europie) McDonalds, tą "świątynię" amerykańskiego stylu życia?
To bez znaczenia czy dane lotu będą dobre czy złe. Klony i tak nie mają prawa latać.
Upiera się przy swojej interpretacji.
Cytat:
Upiera się przy swojej interpretacji.
Jak każdy
A ja przyznaję rację z tym Arnoldem. Cos w tym jest...
Rosja w czasie 50 p.n.e. nie posiadała jeszcze żadnej zorganizowanej na tyle kultury, aby można było robić jakieś aluzje do ówczesnych czasów bądź też wyprawy w tamte rejony. To była wówczas terra incognita. Świat Rzymian konczył się (jesli chodzi o Europę) na Germanii.
A pamietasz taki epizod "Kajka i Kokosza" pt.: "Wyschnięte źródło"?
Jak się chce, to wszystko można.
Podobny no nie? Arnold to jeden z symbolów Ameryki - zwłaszcza tego, że symbole te najczęściej tworzą imigranci.
Dlatego jakoś mi to nie pasuje.
A pamiętasz ostatni album, o NIK-u ? Próba przesniesienia realiów PRLu zakończyła się upadkiem serii.
Może jest symbolem promowania w USA przystojnych mięśniaków i kultu perfekcjonizmu oraz dokosnałości i młodości ?
R. Zaręba pisze:A pamiętasz ostatni album, o NIK-u ? Próba przesniesienia realiów PRLu zakończyła się upadkiem serii.
Nie podejrzewam, aby to było przyczyną zakończenia serii.
Podałem Ci przykład na to, że jak się chce, to coś można z tematem zrobić.
A jak to wychodzi, to już zupełnie inna historia.Może jest symbolem promowania w USA przystojnych mięśniaków i kultu perfekcjonizmu oraz dokosnałości i młodości ?
Henryku, rozmawiamy o kimś, kto we wszystkim czego się podjął dochodził do mistrzostwa.
W sporcie przez kilka lat z rzędu był mistzrem świata.
W aktorstwie był przez lata najlepiej zarabiającym aktorem na świecie.
W polityce osiągnął max. czego mógł osiągnąć bez zmiany konstytucji USA.
To nie jest kwestia samej tylko promocji, ale właśnie wyjątkowej inteligencji połączonej z genialną strategią i tytaniczną pracą.
A klon jaki jest każdy widzi.
Myślę że aluzję do Arnolda, trzeba bv potraktować jako aluzję do sposobu myślenia Amerykan - im wystarczy stereotyp, nie chcą wnikać głębiej. I (być może) tego, że ważny dla Amerykanów jest wizerunek wykreowany przez media, niż ten prawdziwy.
Czyli panowie - jednak Arnold
W końcu wychodzi na to, że ważniejszy jest nie Arnold sam w sobie, a wizerunek jaki sobie wykreował.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość